28.06.2024, 23:13 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02.08.2024, 07:46 przez Lorraine Malfoy.)
Biały kruk przyniósł kopertę zapieczętowaną standardowym zaklęciem ochronnym: list skropiony został słodkimi perfumami Lorraine, która dołączyła do korespondencji kartkę z osobistego zielnika, ozdobioną zasuszonymi kwiatami orchidei.
Londyn, 11.06.1972
Dlaczego pytasz – przecież wiesz, że jestem cała Twoja. Czy nie dałam Ci dostatecznych dowodów mojego uczucia? Słowa mnie dziś zawodzą, ale Ty wiesz, wiesz, jak wiele dla mnie znaczy ta prośba. Wystarczy, że ujmiesz moją dłoń. Niech krok twój będzie pewny, ale ostrożny – porzuć balast perfekcjonizmu, stąpaj lekko po ukwieconej ścieżce arkan wiedzy, stąpaj z nabożnością – stąpasz po ziemi usłanej płatkami kwiatów. Przysięgam, że wybierzemy najbardziej malowniczy ze szlaków: ten, który spowijają orchidee. Twoje pochlebstwa będą dla mnie osłodą przykrej świadomości, że niedługo przestanę Ci być na tej drodze przewodniczką, a zostanę ledwie nudną współtowarzyszką, daleko w tyle.
To nie wiara, Anthony, to pewność, choć dorównuje tej pierwszej żarliwością. Przyjdę.
Lorraine