13.12.2024, 21:35 ✶
List jak zwykle był w całości napisany w języku norweskim, co nie było niczym nowym czy też zaskakującym.
Najdroższy wujaszku,
Nie zadręczaj się, rozumiem jak zajmujące potrafi być życie, szczególnie twoje. Jak wiele obowiązków spada na twoje ramiona, a ty wciąż starasz się ogarnąć to wszystko, nie zapominając przy tym o życzliwym uśmiechu i doprawdy nie wiem jak to robisz.
Jak piękne i czułe jest twoje serce, troskliwe są twoje ramiona, a to wszystko wzbudza we mnie wyrzuty sumienia, że śmiałam kolejny raz na tym żerować. Zgodzić się zrzucić na Ciebie również i swój balast, który ty przyjąłeś bez mrugnięcia okiem.
A to ja chciałam być chociażby nikłym wsparciem, kojącym przytuleniem, komfortową ciszą ujarzmiająca zszargane nerwy. Chwilą zapomnienia, oderwania od problemów, a nie kolejnym z nich.
Ja również przepraszam i nie mów mi, że nie mam za co. Nie zgodzę się z tym.
Niedługo po naszej rozmowie tknęło mnie jak niewdzięcznym dzieckiem się okazuje, jak bezczelnym było dokładać Ci kolejny raz i siebie, wyciągać ręce i oczekiwać, że kolejny raz uchylisz mi nieba - tak jak zawsze to robiłeś.
Jak sprzeczne to z moją naturą.
Dlatego rozumiejąc jak wiele masz na głowie, postanowiłam odebrać ci ten balast i zrobić tak jakbyś się po mnie spodziewał, znając moja chęć niezależności, jakbyś może również oczekiwał po latach wpajania mi wartości - sama.
I chociaż jestem ci niewymownie wdzięczna, mimo że moje serce topnieje widząc jak kolejny raz pochylasz się nade mną, pokazujesz że jesteś dla mnie i utwierdzasz w przekonaniu, że słusznie moje serce pała do ciebie miłością niewinna i nieskończoną - to jednak muszę odmówić.
Mam nadzieje, że nie sprawiłam Ci tym zawodu czy przykrości, gdyż na samą myśl boli mnie serce. Po prostu już od jakiegoś czasu doszkalam się w kancelarii, a teraz już oficjalnie mogę nazwać się stażystką, wiążąc z ów miejscem przyszłość i chcąc spełnić cel, który sobie postawiłam. A ja zawsze stawiam wysoko. Chcę być najlepsza w tym czego się podjęłam.
Czy był to dobry wybór - nic nie weryfikuje lepiej niż czas. A jednak żywię nadzieję, że gdy rozkwitnę jak wiosenny kwiat, będziesz ze mnie dumny.
Nadejdzie dzień w którym słysząc moje imię i nazwisko rzekniesz z dumą “To moja perełka”.
Będę kolejną cegiełką, obok cioci Lorien i prababci Philomeny, która zacznie oczyszczać moje nazwisko z brudu jakim oblepili je przodkowie.
Chcę dojść do tego sama, abyś kiedyś poczuł, że czas który mi poświęciłeś, serce które oddałeś mi na dłoni, cierpliwość i czułość jaką mnie otoczyłeś - że to wszystko nie poszło na marne.
Co do Egiptu - przywieź mi swoją wypoczętą buzię, wspomnienia o których chętnie będę słuchać przy naszym spotkaniu - no i może jakąś drobny upominek, nigdy w Egipcie nie byłam więc nie wiem co stamtąd przywożą ludzie.
Mam nadzieje, że nawet jeśli to wyjazd służbowy to chociaż znajdziesz chwilę, aby odnaleźć w sobie wewnętrzne dziecko i dobrze się bawić - może przejażdżka na wielbłądzie byłaby ciekawym wspomnieniem?
Z największą przyjemnością, wujaszku, już nie mogę się doczekać wspólnego posiłku .
data
Najdroższy wujaszku,
Nie zadręczaj się, rozumiem jak zajmujące potrafi być życie, szczególnie twoje. Jak wiele obowiązków spada na twoje ramiona, a ty wciąż starasz się ogarnąć to wszystko, nie zapominając przy tym o życzliwym uśmiechu i doprawdy nie wiem jak to robisz.
Jak piękne i czułe jest twoje serce, troskliwe są twoje ramiona, a to wszystko wzbudza we mnie wyrzuty sumienia, że śmiałam kolejny raz na tym żerować. Zgodzić się zrzucić na Ciebie również i swój balast, który ty przyjąłeś bez mrugnięcia okiem.
A to ja chciałam być chociażby nikłym wsparciem, kojącym przytuleniem, komfortową ciszą ujarzmiająca zszargane nerwy. Chwilą zapomnienia, oderwania od problemów, a nie kolejnym z nich.
Ja również przepraszam i nie mów mi, że nie mam za co. Nie zgodzę się z tym.
Niedługo po naszej rozmowie tknęło mnie jak niewdzięcznym dzieckiem się okazuje, jak bezczelnym było dokładać Ci kolejny raz i siebie, wyciągać ręce i oczekiwać, że kolejny raz uchylisz mi nieba - tak jak zawsze to robiłeś.
Jak sprzeczne to z moją naturą.
Dlatego rozumiejąc jak wiele masz na głowie, postanowiłam odebrać ci ten balast i zrobić tak jakbyś się po mnie spodziewał, znając moja chęć niezależności, jakbyś może również oczekiwał po latach wpajania mi wartości - sama.
I chociaż jestem ci niewymownie wdzięczna, mimo że moje serce topnieje widząc jak kolejny raz pochylasz się nade mną, pokazujesz że jesteś dla mnie i utwierdzasz w przekonaniu, że słusznie moje serce pała do ciebie miłością niewinna i nieskończoną - to jednak muszę odmówić.
Mam nadzieje, że nie sprawiłam Ci tym zawodu czy przykrości, gdyż na samą myśl boli mnie serce. Po prostu już od jakiegoś czasu doszkalam się w kancelarii, a teraz już oficjalnie mogę nazwać się stażystką, wiążąc z ów miejscem przyszłość i chcąc spełnić cel, który sobie postawiłam. A ja zawsze stawiam wysoko. Chcę być najlepsza w tym czego się podjęłam.
Czy był to dobry wybór - nic nie weryfikuje lepiej niż czas. A jednak żywię nadzieję, że gdy rozkwitnę jak wiosenny kwiat, będziesz ze mnie dumny.
Nadejdzie dzień w którym słysząc moje imię i nazwisko rzekniesz z dumą “To moja perełka”.
Będę kolejną cegiełką, obok cioci Lorien i prababci Philomeny, która zacznie oczyszczać moje nazwisko z brudu jakim oblepili je przodkowie.
Chcę dojść do tego sama, abyś kiedyś poczuł, że czas który mi poświęciłeś, serce które oddałeś mi na dłoni, cierpliwość i czułość jaką mnie otoczyłeś - że to wszystko nie poszło na marne.
Co do Egiptu - przywieź mi swoją wypoczętą buzię, wspomnienia o których chętnie będę słuchać przy naszym spotkaniu - no i może jakąś drobny upominek, nigdy w Egipcie nie byłam więc nie wiem co stamtąd przywożą ludzie.
Mam nadzieje, że nawet jeśli to wyjazd służbowy to chociaż znajdziesz chwilę, aby odnaleźć w sobie wewnętrzne dziecko i dobrze się bawić - może przejażdżka na wielbłądzie byłaby ciekawym wspomnieniem?
Z największą przyjemnością, wujaszku, już nie mogę się doczekać wspólnego posiłku .
Twój niesforny ale kochający ancymon
Scarlett Mulciber