Drogi Atreusie,
miałem okazję rozmawiać z Victorią, która razem z Brenną była na... przygodzie, tak to nazwijmy na potrzebę chwili, w Afryce. Piszę do Ciebie nie z konieczności podzielenia się opowieścią o ich doświadczeniach, a ze sprawą wysokiej wagi.
Victoria opowiedziała mi o kwestii Zimnych. Twoja sprawa jest nieco odmienna, mam to ciągle w pamięci, ale najważniejszy jest punkt wspólny - dolegająca wam przypadłość nie prowadzi was ku wyczerpaniu i przedwcześnie... do tragicznych skutków. Przynajmniej na razie wydaje się, że jest zupełnie na odwrót.
Istnieje podejrzenie, że jesteście przepełnieni energią życiową aż w nadmiarze. Tą zaś można bardzo łatwo przekuć w magię... jak zapewne wiesz. To, co dzieje się w Dolinie Godryka, te anomalie, są ściśle powiązane z tą przypadłością. I z tym, co zrobił Voldemort. Zabrana z Limbo energia ma bezpośrednie odbicie na tę stronę. Zapewne dokładniej ma szansę Ci to wytłumaczyć sama Brenna bądź Victoria.
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Była u mnie wczorajszego dnia Florence, poprosiłem ją o założenie przekładni. Po kolejnej tragedii statku chyba potrzebuję się po prostu porządnie wyspać. Bez strachu o to, że ktoś dostanie się do tego domu.