Stella obracała się głównie wśród czarodziejskiej elity. Jej pochodzenie powodowało, że była zapraszana na najróżniejsze przyjęcia, gdzie poznawała znamienite osobistości. Przysłuchiwała się temu, co mieli do powiedzenia, bo często były to osobę, które uważała za specjalistów w danych dziedzinach. Wiele się mogła od nich nauczyć i korzystała z tego. Skoro kiedyś miała zostać ozdobą jakiegoś mężczyzny, dobrze by było, żeby potrafiła się wypowiedzieć na tematy poruszane wśród elity. Dobrze by było, aby miała jakieś zdanie na każdy temat. Nie, żeby ją to specjalnie interesowało, jednak czasem po prostu wypadało się czymś przejmować.
- Było to dosyć kontrowersyjne, w końcu żaden inny minister w ogóle nie przejmował się tą całą piłką. - Avery nawet nie do końca miała pojęcie na czym polegał ten sport, w końcu było to mugolskie zajęcie, a ona nigdy nie interesowała się specjalnie ich zwyczajami. Uważała, że nie warto. W końcu świat magii był dużo ciekawszy, zresztą nawet sport czarodziejów nie był dla niej szczególnie ciekawy, nie była osobą, która się nim interesowała.
- Nie potrafię sobie wyobrazić, że taka ważna persona zajmowała się takimi nieistotnymi problemami. - Czy minister magii nie miał wystarczająco dużo obowiązków, zamiast zajmować się światem czarodziejów, to manipulował wynikami jakichś mistrzostw u mugoli. Nie świadczyło to o nim najlepiej.
Stella zauważyła, że mężczyzna tylko czekał, kiedy będzie mógł zacząć rozmowę. Obserwowała każdy jego ruch, wystarczyło, że powiedziała o plotce którą usłyszała, aby ten zaczął opowiadać dalej. Dziewczyna wyprostowała się niczym struna, kiedy zaczął mówić. Nie odrywała od niego wzroku nawet na moment. - Tak naprawdę nie do końca pamiętam początki, więc chętnie do nich wrócę. Może mi Pan trochę odświeży pamięć. - Minę teraz miała już poważniejszą, widać było, że starała się skupić, aby nie przeoczyć żadnych informacji, a że Stella nie należała do najmądrzejszych to kosztowało ją to nieco wysiłku.
Sześć lat to dosyć sporo, można przez tyle czasu naprawdę wiele osiągnąć, albo wiele stracić. Wszystko zależy od podejścia, najwyraźniej mugolski minister nie wykorzystał go odpowiednio, skoro już nie był ministrem. Zauważyła uśmieszek na twarzy Stanleya, najwyraźniej nie uważał on, że Leach był dobrym wyborem, zresztą ona sama miała podobne podejście. Była to bardzo kontrowersyjna decyzja i czarodzieje zdecydowanie nie byli na nią gotowi. Zresztą mugolacy jak widać na załączonym obrazku nie podchodzili odpowiednio do powieżonym im obowiązków. Oby to był pierwszy i ostatni minister takiego podchodzenia, bo niedługo ministerstwo zacznie mieć problemy przez takich rządzących.
Borgin kontynuował swoją opowieść. Avery nie zamierzała mu przerywać, chciała mu dać możliwość opowiedzieć wszystko, co uważał za istotne. Szczególnie, że sama nie do końca pamiętała wszystkie te sytuacje. Historia Stanleya ułożyła jej wszystkie informacje chronologicznie w głowie, przydało się jej takie odświeżenie tematu. Szczególnie przy pomocy takiego specjalisty, jakim wydawał jej się być w tym momencie Stanley. Widać było, że interesuje się sprawą i wszystko bardzo dokładnie przeanalizował.
- Nie pamiętałam o tym, że w Ministerstwie przez niego były aż takie roszady, kto wie ilu kompetentnych pracowników przestało sprawować swoje stanowiska. Strasznie szkoda, zapewne zajął stołek i zaczął otaczać się swoimi wyznawcami. Wiadomo, jak to jest, ręka rękę myje. Szkoda tylko, że Ci prawidziwi, ludzie z powołania musieli ustąpić swoje miejsca. Szkoda, że nikt nic z tym od razu nie zrobił. - Może i pojawili się tradycjonaliści, jednak nie było w stanie wcześniej pozbyć się Leacha, może gdyby to zrobili, to świat aktualnie wyglądał by inaczej, mugole by się tak nie panoszyli i nie uważali za równych z tymi, w których czarodziejska krew płynęła od lat.
- Na pewno nie wspierali go za darmo, musiały paść jakieś obietnice, zresztą skąd możemy wiedzieć, że nie zrobili przy tym lewych interesów, skoro jego rządy były takie kontrowersyjne, mogło im się udać przeprowadzić jakieś nielegalne transakcje na którym ucierpiał nasz świat. - Kto właściwie wiedział, jak to wszystko wyglądało od środka? Szczególnie, że Ci pracownicy, którzy byli zaufani zostali odsunięci. Na pewno Leach nie bez powodu utrzymał stanowisko przez tyle lat.
- Nie jestem znawcą sportu, szczególnie mogolskiego, jednak właśnie o tym pamiętałam. Na wielu przyjęciach plotkowano o tym wydarzeniu. Czy wygrana była naprawdę warta zszargania opinii na swój temat? Wydaje mi się, że on wcale nie myślał. Robił to, na co miał ochotę, no bo w jaki sposób można to wyjaśnić? - Nie uważała, żeby wygrana jakiejś drużyny była warta ryzyka, że mugole mogą odkryć ich świat.
Przygryzła dolną wargę, kiedy Stanley przeszedł do momentu, który jego zdaniem przelał czarę goryczy. Cóż, zdaniem Stelli miał całkowitą rację. Zdrada żony była gwoździem do trumny ministra. Kto jak kto, ale on powinien szanować swoją żonę, zdawał sobie sprawę, że wszystkie oczy są na niego skierowane. Był pierwszym, mugolskim ministrem, wszyscy czekali aż popełni błąd. Zdarzyło się ich po drodze kilka, jednak tego nie można było wybaczyć. - Wolę nawet nie myśleć, jakie to musiało być dla tej niewinnej kobiety upokarzające. Stała u jego boku, wspierała go, a on wywinął jej taki numer. Najgorsze, że wszyscy się o tym dowiedzieli, nie mogła udawać, że o niczym nie wie. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak ją to musiało boleć. - Sama Stella nie uważała zdrady za najgorszą w tej sytuacji, dużo bardziej bolesna musiała być konfrontacja z dziennikarzami i innymi osobami, którzy ciągle poruszali ten temat. Biedna żona Leacha nie miała możliwości, aby o tym wszystkim zapomnieć. Po co w ogóle robić coś takiego? Najwyraźniej nie potrafił zapanować nad swoimi rządzami, co świadczyło o tym, jak słabym był człowiekiem. Nie ma w tym nic dziwnego, że nie radził sobie z ministerstwem. Naprawdę dobrze się stało, że spadł ze stołka. Gdyby się utrzymał, to kto wie, ile zajęłoby jego następcy naprawianie wszystkiego, co zrobił nie tak jak powinien.
- Myślę, że dokładnie tak będzie. Musi naprawić wszystko, co zrobił poprzednik, jednak wzbudza dużo większe zaufanie, również jej dobrze życzę. - Wydawało się, że aktualna ministra była osobą, która się nadawała do tego bardziej od poprzednika. Oby szybko sobie poradziła z wyprowadzeniem ministerstwa na prostą. Uniosła kieliszek z winem do góry. - Napijmy się zatem za Eugenię Jenkins, oby jej rządy były dużo bardziej owocne od poprzednika. - Upiła spory łyk wina.
Stella towarzyszyła Borginowi jeszczę dłużą chwilę tego wieczora. Wypiła kilka lampek wina, wyśmienicie się bawiła. Nie poruszali już później jednak takich istotnych tematów, gdy poczuła, że alkohol zaczyna trochę zbyt głośno szumieć jej w głowie, to pożegnała mężczyznę, udała się w stronę zaplecza po resztę swoich rzeczy i wyszła do domu.