Rozliczono - Heather Wood - osiągnięcie Badacz Tajemnic I
Maj przyniósł pannie Wood wiele niespodzianek. Beltane zakończyło się dla niej tygodniowym pobytem w szpitalu zakończonym trzytygodniową rehabilitacją. Nie znosiła siedzieć bezczynnie, więc było to dla niej bardzo bolesne. Szpital mocno ją wyciszył, zgubiła w tym wszystkim cząstkę siebie, nieco zgasła. Jedynym pozytywem tej sytuacji było to, że widywała Camerona niemal codziennie. Poświęcał jej sporo czasu, opiekował się nią doskonale i dbał o to, aby szybko powróciła do zdrowia. Pomagał jej również w rehabilitacji, dzięki czemu nie czuła się opuszczona.
Bardzo było jej przykro, że nie może się aktualnie zaangażować w sprawy związane ze znalezieniem winnych temu wszystkiemu, co wydarzyło się podczas sabatu. Zdawała sobie sprawę, że nie była w pełni sił, musiała nad tym popracować, aby móc wesprzeć ministerstwo. Rozsądek podpowiadał, że postępuje słusznie - jednak serce, cóż chciało działać od razu.
Ucieszyła się ogromnie, gdy dostała list od Brenny. Już się bała, że partnerka o niej zapomniała. W zasadzie, to wiedziała, że ma teraz wiele na głowie, mimo wszystko czuła tęsknotę. Naprawdę się do niej przywiązała i brakowało jej ich wspólnych patroli.
Skoro więc pojawiła się możliwość, ba Longbottom chciała z nią o czymś porozmawiać. Nie miała pojęcia, co by to mogło być. Liczyła jedynie na to, że nie będzie miała jakichś pretensji o to, że zachowała się nie do końca poprawnie podczas sabatu. Robiła, co w jej mocy, aby złapać popleczników Voldemorta, tyle, że wyszło, jak zawsze... Nie mogła sobie tego wybaczyć, że nie udało jej się dostrzec twarzy tego typa, któremu rozwaliła maskę. Miała teraz jeden cel - znaleźć go, sprawić, żeby poniósł konsekwencje.
Skorzystała tego wieczora z sieci Fiuu - trochę bała się, że mogłaby sobie zrobić większą krzywdę, gdyby wsiadła na miotłę. Brenna wspominała, że rozpalą w kominku, więc zrobiła tak, jak tamta wpisała w liście. Przeniosła się tutaj ze swojego domu przy ulicy Pokątnej. Otrzepała się, kiedy wylądowała u Longbottomów. Rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu, żeby zobaczyć, czy jej partnerka na nią czeka. - Cześć! - Rzuciła z entuzjazmem, chociaż trochę się niepokoiła - nie wiedziała o czym chciała z nią porozmawiać.