• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
ToBe – kruk Millie

ToBe – kruk Millie
constant extreme
when sister and brother stand shoulder to shoulder,
who stands a chance against us?
Drobna (157cm, niedowaga), blada i czarnowłosa, o oczach złotych jak miód.

Millie Moody
#1
24.02.2024, 20:42  ✶  

ToBe – kruk Millie



Kod:
[Poszukiwania][h1]—XX/YY/ZZ—[/h1]
[h2]okoliczności dostarczenia listu[/h2]
[koperta]
[align=right][podpis="miejscowość, XX,YY,ZZ"][/align]

treść listu

[align=right]Z wyrazami szacunku,[/align]
[podpis="Mildþryþ Moody"]

PS.

PPS.

[/koperta]

[h2]odpowiedź na [url=link]wiadomość[/url][/h2][/Poszukiwania]
entropy
What if I fall into the abyss?
What if I swing only just to miss?
Jest w niej pewna nerwowość, którą widać tak samo w gestach jak i odległym spojrzeniu zielonych oczu, pod którymi rozsiane zostały konstelacje piegów. Blond włosy ma zawsze ścięte przed ramiona. Jej drobną, niewielką (160cm) sylwetkę otacza zwykle ciężki zapach kadzideł, który wydaje się wżerać w każdy skrawek jej ciała i noszonych przez nią materiałów, ale kiedy komuś dane jest znaleźć się dostatecznie blisko, spod spodu przebija się pewna o wiele lżejsza nuta, przywodząca na myśl letnią noc, podczas której z łatwością można policzyć na niebie wszystkie gwiazdy.

Ambrosia McKinnon
#2
04.04.2024, 17:56  ✶  
lipiec  1972
A ty którą Flądrą dzisiaj jesteś?

[Obrazek: pxLpgT7.jpeg]


she was a gentle
sort of horror
entropy
What if I fall into the abyss?
What if I swing only just to miss?
Jest w niej pewna nerwowość, którą widać tak samo w gestach jak i odległym spojrzeniu zielonych oczu, pod którymi rozsiane zostały konstelacje piegów. Blond włosy ma zawsze ścięte przed ramiona. Jej drobną, niewielką (160cm) sylwetkę otacza zwykle ciężki zapach kadzideł, który wydaje się wżerać w każdy skrawek jej ciała i noszonych przez nią materiałów, ale kiedy komuś dane jest znaleźć się dostatecznie blisko, spod spodu przebija się pewna o wiele lżejsza nuta, przywodząca na myśl letnią noc, podczas której z łatwością można policzyć na niebie wszystkie gwiazdy.

Ambrosia McKinnon
#3
04.04.2024, 18:38  ✶  
lipiec  1972

Millie,
Mrugnij raz, jeśli potrzebujesz, żeby ktoś cię z tego wariatkowa wypuścił. Albo odwiedził chociaż, bo widzę że od ostatniego razu to ci się chyba pogorszyło.
Wina nie mam, ale za to są domowej roboty ogórki kiszone, jeśli byłabyś zainteresowana. I jedno i drugie fermentuje, więc to prawie to samo.

Całuski,
Rosie


she was a gentle
sort of horror
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#4
15.04.2024, 16:47  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.04.2024, 16:48 przez Geraldine Yaxley.)  
Londyn, 15.07.1972

Thunder,
Nie odzywasz się do mnie od chuj wie kiedy. Melanż nie mógł Cię ponieść tak bardzo, zastanawiam się, czy żyjesz.

Stęskniłam się Ty głupia pizdo,
STONKS
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#5
16.04.2024, 20:42  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.04.2024, 20:45 przez Geraldine Yaxley.)  
Londyn, 16.07.1972

Mildred,
Jak ja się cieszę, że wszystko u ciebie wspaniale. Ewentualności były nienajlepsze, jednak niesamowitą radość sprawia mi wieść, że wszystko zmierza ku dobremu kierunkowi. Bałam się, że skończy się to gorzej. Ale, jak zawsze zaskakujesz swoją determinacją. Łatwo poszło.
Inni by sobie z tym tak nie poradzili. Ciężko znaleźć drugą taką zdeterminowaną osobę, jak ty. Hańby nie poniosłaś.
Pewnie, że chętnie przyjmę rysunek, to na pewno pomoże ci w procesie rekonwalescencji. Ino nie do końca wiem, co mogłoby to być. Elokwencja nigdy nie była moją mocną stroną. Stąd pomysł, może jakiś potwór, wiesz, że je uwielbiam.

Trzymaj się tam,
G.A.Y.
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#6
17.04.2024, 12:09  ✶  
Floret, jastrząb przyniósł ze sobą niewielki prezent, było to jedno z piękniejszych piór feniksa, jakie Millie mogła kiedykolwiek widzieć.
Londyn, 22.07.1972

Mildred,

Nawet nie wiesz, ile dla mnie znaczy to, że cieszyłaś się z listu. Inni tak nie reagują na moje wiadomości. Ewiedentnie widać, że nasza więź jest bardzo silna, okropnie mi cię brakuje. Wrócisz mam nadzieję niedługo i znowu będziemy mogły zaszywać się pod kołdrą i gadać do rana.Yaxley młodszy może nam w tym przeszkadzać, nie pamiętam, czy ci wspominałam, że ze mną zamieszkał, na pewno też ucieszy się, jak się pojawisz.
To świetny pomysł z tymi wakacjami, też mam teraz dosyć napięty grafik, więc idealnie się składa. Ruszymy w świat, odpocząć od tego wszystkiego. Znikniemy na chwilę, niech nas poniesie, spokój dobrze nam zrobi.
Yyyy, może mogłabym ci załatwić naturalne farby, podpytaj ich, wiesz, że mam wiele znajomości, na pewno ktoś jest w stanie stworzyć coś takiego, z czego mogłabyś korzystać.
Myślę, że udało ci się stworzyć prawdziwe arcydzieło, nie jestem taka ładna, jak na tym twoim szkicu, chyba idealnie rozgryzłać motyw potworów. Arcydzieło powieszę na ścianie, będzie mi o tobie przypominał. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy miały szansę porozmawić osobiście.

Tęsknię,
G.A.Y.
Czarodziej
Twarz o ostrych rysach, jasne włosy, jasne oczy, 190 cm wzrostu, sylwetka kogoś, kto wprawdzie nie jest wojownikiem, ale komu wyraźnie zależy na tym, aby dobrze się prezentować, więc czasem trochę ćwiczy. Zawsze dobrze ubrany - oczywiście wyłącznie w ubrania z Domu Mody

Christopher Rosier
#7
30.04.2024, 16:07  ✶  
Pod koniec stycznia 1972 przysłano ci paczkę. Na białym opakowaniu pyszniła się czerwona róża - podobnie jak na metce ubrania, które znalazło się w środku.
Suknia elfiej księżniczki została dokończona i odrobinę przerobiona. Skrócono nieco jej przód, zapewne nie tylko w ramach czynienia projektu ciekawszym, ale też ułatwienia poruszania, poprawiono dekolt i dokończono wzory pnącz.

To był piękny ślub, Mildred, a panna młoda wyglądała najpiękniej w swojej sukni. Doceniam szybkie rozwiązanie sprawy. Mam nadzieję, że dobrze oceniłem rozmiar.
Christopher Rosier.
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#8
15.05.2024, 00:32  ✶  
Londyn, 08.08.1972

Thunder,
Ja trochę zdycham. Polowałam wczoraj na błotoryja i nieco mnie przeorał, ale zabiłam chuja, chociaż był wielki jak sam skurwesyn, jebany król błotoryjów.
Polecasz to Windermere? Dziwny zbieg okoliczności, ale wybieram się tam na dniach z moim nowym znajomym, też chcemy trochę odpocząć od Londynu. Zamierzam chlać i leżeć, potrzebuję nieco ogarnąć swoje myśli, bo niedługo zajmę Twój pokój w Lecznicy.
Może nie zdechł, a po prostu zalał się w trupa?

Wiesz, że kupię każdy obraz jaki namalujesz, mam kupę hajsu i nie mam co z nim robić, wcale nie musi mi siąść. Jeśli obraz będzie brzydki, to Ci to powiem. Nie robi na mnie wrażenia to, że prawie umarłaś, takim jak my zdarza się to dosyć często.


Stonks
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#9
15.05.2024, 08:51  ✶  
Londyn, 08.08.1972

Nie lubię ryb, bo ryby śmierdzą, zdechłe, czy nie. Lepiej skup się na ludziach.
Ja pierdole, zaklinanie emocji w płótno, to brzmi pojebanie, ale jak Cię to jara to śmiało, sprawdzę, czy i mi stanie, mogę zostać Twoim testerem.
Nie wiem, czy znajdę czas, jak coś to wpadne, zobaczę, co powie na to mój znajomy, bo jest dość specyficzny i obiecałam mu, że spędzimy ten czas razem.

Tak właściwie to chyba hybryda jaszczurki z żabą, takie wielkie gówno, a ten którego ostatnio spotkałam był naprawdę ogromny, ledwo mi się udało go rozpierdolić, jak mu jebłam zaklęciem w łeb to wszystko wokół było ujebane w jego krwi, łącznie ze mną, od stóp do głów.
Rysuj, powieszę sobie to na ścianie, mam dużo miejsca w mieszkaniu.


Stonks
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#10
05.06.2024, 08:43  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.06.2024, 08:43 przez Brenna Longbottom.)  
02.08.

Dostałaś kanapkę z kurczakiem, dużą ilością warzyw i wbitą w nią karteczką (oznaczoną charakterystycznym znaczkiem, który dla wszystkich postronnych wyglądałby jak przypadkowe zabrudzenie, a w istocie po prostu był "oznaczeniem" Bren, że to faktycznie od niej)

Zjedz mnie. Twoja kanapka.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości


Strony (5): 1 2 3 4 5 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa