Wyglądało na to, że wszyscy nie mieli nic przeciwko temu aby udać się z nim do znajdującego się w hali widowiskowej. Jednak z racji tego, że Laurent i towarzysząca mu Victoria zdecydowali się opuścić ich na parę chwil aby porozmawiać z jego rywalem i jego znajomymi. Nie był tym zaskoczony, skoro Victoria i Louvain byli spokrewnieni. Postanowił poczekać na ich powrót, aby z nimi skierować się do baru. Po dotarciu do niego zajęli jeden z ustawionych dla uczestników pojedynku stolika. Były co prawda miejsca przy samym barze, jednak zajęcie przy nim miejsc mogłoby pozbawić ich możliwości swobodnej rozmowy. Każda z osób chcąca zamówić swój alkohol bezsprzecznie przeszkadzałaby im w rozmowie.
Laurenta i Bella znał całkiem dobrze, jednak chciał poznać siedzącego z nimi Erika i towarzyszącą Laurentowi Victorię. Ten wieczór zdecydowanie sprzyjał zacieśnianiu starych znajomości i nawiązywaniu nowych. Przy tym stoliku było jeszcze kilka wolnych miejsc. Jedno w razie czego zarezerwował dla swojego brata, jeśli ten postanowi do nich dołączyć.
— Czego się napijecie? Dla Laurenta oczywiście bez alkoholu. — Zapytał swoich towarzyszy i jedyną w tym gronie kobietę. Wiedział jedynie co sam zamówi dla siebie i doskonale znał preferencje Laurenta, unikającego alkoholu. Nie zamierzał namawiać go na picie czegoś mocniejszego. Nie stanowiło dla niego najmniejszego problemu uiszczenie rachunku za wszystkie zamówienia, jakich dokonają przy tym stole. Jednocześnie liczył się z tym, że oni mogą chcieć płacić za siebie i był w stanie to zaakceptować.