• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Pokątna v
« Wstecz 1 … 4 5 6 7 8 9 Dalej »
[18.07.72, wczesne popołudnie] A śmierć utraci swoją władzę

[18.07.72, wczesne popołudnie] A śmierć utraci swoją władzę
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#11
09.01.2024, 14:01  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.03.2024, 10:33 przez Brenna Longbottom.)  
- Na jego miejscu wtedy bym kogoś szukała, a nie zostawiała fiolkę - stwierdziła Brenna w zamyśleniu. Gdy Olivia wyciągnęła ku niej dłoń, zacisnęła palce na jej ręku, pozwalając, by uścisk trwał. Taki dotyk nigdy nie stanowił dla kobiety problemu - zwłaszcza, jeśli miał pomóc Quirke podczas tych przedziwnych podróży.
Brenna obserwowała pokrytą ciemnymi plamami twarz dziewczyny z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Z jednej strony Longbottom była osobą, która po prostu nie umiała nie przejmować się innymi. Z drugiej, tak często szukając w przeszłości poszlak i dowodów odnośnie zbrodni, nie pierwszy raz stykała się z czymś takim. Jej umysł pracował teraz na najwyższych obrotach, przetwarzając informacje, analizując, co mogłyby zrobić w tym wypadku... i jednocześnie czy w ogóle warto było się tym zajmować.
Dziewczyna nie żyła.
Jeżeli Dylan padł ofiarą klątwy, być może na nią zasłużył.
A poszukiwania, wiodące na Nokturn, które zakończyły się dla Jasie śmiercią, nie były wcale bezpieczne i po tylu latach mogły okazać się bezskuteczne.
- A śmierć utraci swoją władzę - mruknęła Brenna. - Jeżeli to ona wybrała ten cytat, to by sugerowało, że go kochała. I że ma nadzieję, że kiedyś będzie mógł do niej dołączyć.
Pokochała ducha, umarła dla niego, ale śmierć wcale ich nie połączyła. Ta dziewczyna zapewne poszła na drugą stronę, a Dylan tkwił tutaj, uwięziony w ruinach, których obraz wciąż tkwił w głowie Brenny.
- Minęło czterdzieści lat. Myślę, że jej brat raczej dowiedział się o jej śmierci. Może nie chciał albo nie mógł zabrać tej fiolki. Lub sam zostawił ją na grobie - stwierdziła z pewnym zamyśleniem. A gdy świat znów się rozmył i stanęły w sklepie, Brenna długą chwilę wpatrywała się w srebrną ciecz w myślodsiewni, nim starannie, za pomocą odpowiedniego zaklęcia, zebrała ją z powrotem do fiolki.
Być może ponowne przyjrzenie się szczegółom dostarczy nowych wskazówek.
- Mamy nazwisko i imię z grobu, datę śmierci, imię Dylan. Być może uda się coś znaleźć - powiedziała w końcu. Chyba powinnyśmy? Brenna nie była pewna, czy powinny. Ale wiedziała też, że sprawa nie da jej spokoju, jeśli przynajmniej nie spróbuje. - Nie dziś, niestety, wieczorem wyjeżdżam.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Córka koleżanki twojej starej
Powinni wynaleźć kamizelki ochronne na duszę, nie tylko na ciało.
Rude proste włosy, obcięte za ramiona, rozwiane. Piegowaty nos. Niebieskie oczy. Drobna, raczej szczupła, wiecznie roześmiana, rozgadana. Niska, mierząca zaledwie 160 cm wzrostu.

Olivia Quirke
#12
10.01.2024, 09:29  ✶  
Olivia kompletnie zapomniała o tym cytacie. Gdy Brenna go przypomniała, Quirke wydęła lekko wargi w zamyśleniu.
- Och, Brenn, jeżeli on nadal jest w naszym świecie, a ona nie, to... Przecież trzeba im pomóc - jeżeli chodziło o nieszczęśliwą miłość i odseparowanie od siebie dwóch dusz, które szczerze się kochały, to wiadome było, że Olivia będzie chciała pomóc. Sama była niepoprawną romantyczką i właśnie dostała potwierdzenie na to, że nawet po śmierci można znaleźć swoją drugą połówkę... Nawet jeżeli ta połówka była duchem. Tylko co Jasie po tym, skoro była w zupełnie innym miejscu? - Brenno, musimy!
Wiadomo też było, że jeżeli Brenna się nie zgodzi i powie, że to zbyt niebezpieczne, to Olivia najpewniej sama się w to wpakuje. Może będzie ostrożniejsza, może weźmie kogoś do pomocy, ale widać było po jej minie, że nie odpuści i nie zostawi tak tej sprawy.
- Poszukam, chociaż myślę że ty będziesz miała lepszy dostęp do informacji... Wiesz, z racji twojej pracy - powiedziała, myśląc. Miały prawie wszystko - z wyjątkiem daty urodzenia i śmierci Dylana. Ale miały te informacje o Jasie, a to już coś. Może uda im się dowiedzieć, gdzie mieszkała, a potem po nitce do kłębka. I może dotrą do jej brata? - Obiecaj mi tylko, że jak się czegoś dowiesz, to mi wyślesz sowę.
Popatrzyła na Longbottom takim wzrokiem, że bez trudu kobieta mogła odgadnąć, że i Olivii ta sprawa nie da spokoju. Może gdyby Brenna nie połączyła cytatu z tym, co się stało, to odpuściłaby. Ale tak - nie mogła. Skoro Brenna jej obiecała, to Olivia postanowiła przejść się na spacer i zacząć myśleć nad tym, gdzie powinna zacząć szukać.

Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Brenna Longbottom (2215), Olivia Quirke (1996)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa