adnotacja moderatora
Gdyby życie Perseusa stanowiło inspirację dla jakiegoś twórcy, z pewnością tytuł tego - niewątpliwie wybitnego, jak sam Black - dzieła brzmiałby Fatalna Pomyłka; brzemienne w skutkach nieporozumienia były wszakże jego specjalnością, przywarły do niego wraz z pierwszym oddechem i towarzyszyły przez całe życie, czyniąc z niego drogę przez mękę niezręczności oraz prób wyjścia z sytuacji z twarzą (co, należy przyznać, szanownemu panu magipsychiatrze nie zawsze się udawało). Przedmiotem dzisiejszego faux pas była gra dla par, której przeznaczenie Perseus opatrznie zrozumiał jako grę dla par przyjaciół i pomyślał, że nikt się nie zorientuje, jeśli zaprosił do udziału Erika właśnie jako takowego; był przecież silny, wysportowany (widział, jak wspina się na pal podczas Beltane) i potrafił działać pod presją, a do tego jego wysoki wzrost budził szacunek (liczył, że wzbudzi też wśród rywali, którzy będą zbyt przerażeni, by odebrać im zwycięstwo). Poza tym, skoro mieli współpracować przy bardzo delikatnej sprawie, to nawet lepiej, aby poznali się bliżej, prawda? A nic tak nie zaciskało więzi jak wspólny cel. Zabawa. Miło spędzone popołudnie na łonie natury - dość miał już absurdalnie drogich restauracji, ekstrawagadzkich dań i alkoholu, który przytępiał zmysły. Nic tak nie pomagało umysłowi odetchnąć jak magiczne podchody na świeżym powietrzu!
Rozliczono - Erik Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic III
A przynajmniej chciał, aby tak oficjalnie odbierano ich spotkanie, które wcale koleżeńskim nie było; nie w obliczu podszytych flirtem listów i przydługich spojrzeń.
Umysł Perseusa zdawał się być pogrążony w osobliwej mgle; nie połączył bowiem kropek ani czytając ogłoszenia, ani wtedy, kiedy kobieta przyjmująca zapisy spojrzała na niego osądzająco zza grubych, okrągłych szkieł jej eleganckich okularów, trzykrotnie pytając go, czy aby na pewno jego partnerem będzie drugi mężczyzna. Dopiero kiedy znaleźli się w lasach Devonshire otoczeni wianuszkiem zakochanych zerkających na nich z zainteresowaniem (w końcu nie codziennie widuje się pary zakochanych złożonej z Najdroższego Czarodzieja Wielkiej Brytanii oraz kaleki - och, miał nadzieję, że następnego dnia nie będą na językach plotkarskich magazynów!), zdał sobie sprawę z tego, jak wielki błąd popełnił. Za późno jednak było, aby się wycofać; ich nadgarstki zostały połączone zaczarowaną czerwoną wstążką, którą rozwiązać mogło dopiero zakończenie gry.
— Przepraszam — szepnął kolejny raz tego przedpołudnia, czując, jak płoną mu policzki. Krążyli po Dartmoor od dłuższego czasu, szukając jakichkolwiek wskazówek; na drzewach, skałach lub pluskających się w strumyku, jednak bezskutecznie. Plecak, który wręczyli im organizatorzy, niezwykle mu ciążył, ale nie zamierzał się skarżyć - uznał, że chociaż odrobinę odpokutuje swoją winę, niosąc bagaż. Uparł się zresztą na to — Byłem pewien, że chodzi o duet, a nie parę w znaczeniu… No wiesz… W takim, w jakim się spotkaliśmy.
Szarpnął wstążką, jakby chciał sprawdzić, czy zaklęcie nadal działa. Materiał rozciągał się na kilka metrów - to sprawdzili, gdy tylko znaleźli się w lesie - i kurczył się, gdy zbliżali się do siebie. Wygląda na to, że jesteś na mnie skazany do rana lub dopóki reszta nie rozwiąże zagadki, pomyślał ponuro, ale nie odważył się wypowiedzieć tych słów na głos, aby nie pogrążać się jeszcze bardziej. Ile to właściwie potrwa? Miło młodzieniec na polanie zapewniał, że kilka godzin, góra do następnego dnia. Świetnie, niechaj młodzi biegają po terenie mugolskiego parku narodowego, a oni w tym czasie pospacerują pośród mchu i paproci. Ale co Elliott sobie o nich pomyśli, jeśli się dowie? To nie tak, że Perseus w swym okrucieństwie zapragnął pchać się znów z butami w jego życie i plątać relację, którą dopiero co budował. Z drugiej jednak strony, sam czuł, jak miękną mu nogi w towarzystwie Erika, jak twarz oblewa rumieniec i serce wyrywa się z piersi.
— Wciąż nie mogę przestać myśleć o tych mugolach, którym usunięto pamięć — podjął temat, ostrożnie stawiając kroki na zielonkawych, omszałych kamieniach rozrzuconych po brzegach strumyka — Żałuję, że nie zamieniłem z żadnym ani słowa. Wydawali się tacy... Jakby to ująć... — zamyślił się, czego o mało nie przypłacił kąpielą w wartkiej wodzie. Złapał równowagę i kontynuował — ...Tacy podobni do nas. To niesamowite.
Bo było niesamowite dla kogoś, kto wychował się w nienawiści do wszystkiego, co niemagiczne i coraz bardziej pchało go w objęcia tego, co zakazane.
— Czy dotrzymasz tajemnicy? — zapytał ostrożnie, podobnie jak ostrożnie stawiał teraz kroki.
![[Obrazek: 2eLtgy5.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=2eLtgy5.png)
if i can't find peace, give me a bitter glory