• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Aleja horyzontalna v
« Wstecz 1 … 5 6 7 8 9 10 Dalej »
[20.06.1972] Dwie ogniste proszę! - Renigald i Isaac

[20.06.1972] Dwie ogniste proszę! - Renigald i Isaac
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#1
22.03.2024, 18:58  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.07.2024, 18:28 przez Mirabella Plunkett.)  
adnotacja moderatora
Rozliczono osiągnięcie - Isaac Bagshot - Piszę więc jestem
Isaac obiecał sobie, że ostatni weekend spędzi w domu i już na poważnie zajmie się przeglądaniem starych wydań Proroka Codziennego. Na początek wypożyczył wszystkie egzemplarze datowane na rok, w którym opuścił kraj. Cieszył się w duchu, że obyło się bez większych zawirowań i wystarczył jedynie miły uśmiech i przedstawienie się, żeby archiwum w Londynie wydało mu to, czego potrzebował. Kiedy zbierał materiały do swoich książek w Polsce i w Niemczech, papierologia, przepustki i sposoby ich zdobywania, były dla niego prawdziwym utrapieniem. Mimo wszystko, dobrze było po 11 latach wrócić do deszczowej Anglii. Wcześniej nie miał pojęcia, jak bardzo tęsknił za swoją ojczyzną!
Wracając jednak do weekendu - Bagshot po razy kolejny złamał dane sobie przyrzeczenie, i w piątek po nudnych ośmiu godzinach w Ministerstwie, zatrzymał się w lokalnym pubie na “jedno piwo”. Z jednego piwa zrobiło się kilka, a potem poznał nowych znajomych i zaginął w czasie i przestrzeni. Odnalazł się w niedzielę rano, mając kaca jak z Londynu do magicznej stolicy Bułgarii. Nie był z siebie zadowolony, jednak musiał naprawdę nawywijać, żeby było mu tak szczerze wstyd przed samym sobą. Obiecał więc sobie, że w przyszły wolny weekend już na pewno zostanie w domu i zacznie prace nad nową książką. Dzisiaj był dopiero wtorek, więc zostało mu jeszcze kilka dni, jednak przechodząc obok antykwariatu zobaczył stare wydania Horyzontów Zaklęć i kupił kilka z nich z czystej ciekawości. Skoro miał się zrelaksować przy czytaniu, wszedł do pierwszego lepszego pubu i zamówił sobie piwo. Usiadł przy niedużym stoliku blisko okna i rozejrzał się. Pub, jak pub - typowo angielski. Sfatygowane dywany na podłodze, smród ognistej whiskey, kiepsko przyprawione jedzenie i dwa krany w toalecie. To było coś, czego brakowało mu za granicą!
Zapalił papierosa, wypił pół kufla piwa za jednym razem i oddał się lekturze. Większość artykułów jedynie przelatywał wzrokiem i znalazł nawet jeden poświęcony swojej książce, co było bardzo miłe. W końcu pisarze i artyści byli dobrem narodowym kraju, nawet Ci mieszkający za granicą.
Wstał, żeby podejść do baru i kupić sobie kolejne piwo, jednak w ostatnim momencie zdecydował się na whisky.
-Dwie ogniste poproszę, jeśli napije się pani ze mną. - Uśmiechnął się miło do młodej barmanki która przystała na propozycję i wzniósł z nią toast. Oparł się o bar i odstawił pustą szklankę. Jego wzrok spoczął na mężczyźnie który stał dość blisko, również przy barze. Znał go. Blond włosy, wysoki… Malfoy? Tak, zdecydowanie pamiętał go ze szkoły. Ślizgon, dwa lub trzy lata młodszy.
-Jeszcze raz, dwa razy to samo poproszę. - Zwrócił się do kobiety, a potem do “nieznajomego”. - Renigald? - Nie przekręcił imienia. Isaac miał zbyt dobra pamięć do dat, imion, twarzy i wszystkiego co kiedykolwiek przeczytał.
Arystokratyczny Dupek
Kłamstwo jest najprostszą formą samoobrony.
187cm wzrostu. Blondyn. Szczupły. Nosi się w markowych drogich ubraniach. Najczęściej uszytych przez Rosssierów

Renigald Malfoy
#2
23.03.2024, 17:34  ✶  

Kolejny raz próbował spotkać się z Penny, ale znów miał cholernego pecha i nie zastał jej w sklepie. Irytacja rosła. Będzie musiał wysłać jej list i jeżeli po grzecznemu nie pomoże, zaczną się wyzywać przez wyjce. Szybko pójdzie im to na rozstanie, jeżeli sąsiedzi zaczną plotkować, jak to na siebie wrzeszczeli. To nawet nie był głupi pomysł. Podobnie jak zwolnić pracownika wysyłając mu list "Pan tutaj już nie pracuje. Żegnam".

W tym barze znalazł się nie przypadkowo. Wcześniej spotkanie umówione spotkanie z jakimś gostkiem, co miał problemy Nokturniańskie. Bo mu haracz założono. I nie wiedział co miał zrobić. Chciał robić biznes ale ciągle mu podkładają jakieś kłody, zastraszają. A na lepszą miejscówkę go nie było stać. Renigald go wysłuchał i dał mu czas, aby zastanowił się, czym może go przekonać, co interesującego zaoferować, aby uzyskać jego wsparcie. Inaczej, nie było mowy o interesach. I sprawa pójdzie w drugą stronę.

No nic. Odprawiwszy człowieka, nie mając z nim już nic do omówienia, westchnął i podszedł do lady barowej, aby zamówić tym razem coś mocniejszego. Jakieś dobre drogie whisky. Od paru dni chodził w kapeluszu, ale tutaj już zdjął. Położył obok. Nie można było się pomylić, że był znanym Malfoyem. Jechało od niego męskimi drogimi perfumami. Na sobie miał białą koszulkę z kołnierzem w krótkim rękawku. Granatowe spodnie i białe buty. Zaś kapelusz, jaki zakładał na głowę, był w kolorze spodni. Nie brakowało także złotego zegarka na jego lewym nadgarstku i bransoletki na prawym, a także wisiorka.

Słysząc niespodziewanie swoje upierdliwie pełne imię, przeniósł wzrok na istotę, która ośmieliła się do niego tak zwrócić. Ten wyraz twarzy zmienił się, kiedy jego oczy przyjrzały się twarzy kolegi ze szkoły.

- Issac?
Zapytał, ale brzmiało to bardziej może ze stwierdzeniem.
- Nie wyjechałeś czasem?
Coś mu się może obijało o uszy, że ten czarodziej chyba planował jakieś podróże życia czy coś tam. Tak mu coś świtało, czy to był Ten Nudny Gryfon. Albo to nie był on a inny ktoś ze szkoły?
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#3
24.03.2024, 13:25  ✶  
Isaac nie spodziewał się, że Renigald będzie pamiętał jego imię, więc miło się zaskoczył. Kiedy barmanka nalała whisky, jedną ze szklanek przesunął w stronę blondyna. Nie umknął mu widoczny grymas nie jego twarzy, kiedy nazwał go po imieniu. No tak, nie lubił swojego imienia...
-Cheers. - Uniósł swoją szklankę żeby wznieść z nim toast za spotkanie. Wypił wszystko jednym haustem. -Wyjechałem i wróciłem. Ale! Na początku chciałbym pogratulować Ci zaręczyn z panną Penny Weasly. Życzę Wam szczęścia. - Powiedział szczerze i dał znak barmance żeby polała jeszcze po jednym. Próbował sobie przypomnieć Penny z czasów szkolnych i pamiętał, że na pewno należała do Gryffindoru ale była od niego młodsza.
- W każdym razie wróciłem z podróży po Europie  i powiem Ci szczerze, że jestem trochę zdezorientowany. - Oparł się o blat baru i spojrzał na swojego rozmówcę. - To już nie jest to samo miejsce co 11 lat temu. Trochę się czuje jakby dotknęła nas informacyjna komuna. Oczywiście nadal jesteśmy prężnie rozwijającym się społeczeństwem czarodziejów, jednak ludzie boją się mówić co myślą o polityce, Ministerstwie, czystości krwii… - Wzruszył ramionami. - A jak u Ciebie? Twoja rodzina miała zawsze dość radykalne poglądy. Działasz może w polityce? - Zainteresował się. Ciekawy był zdania Renigalda. Zastanawiał się czy był tak samo radykalny jak większość jego rodziny? A może popierał czystość krwii, ale nie podobały mu się działania Śmierciożerców? Kto wie? Isaac uwielbiał rozmawiać z ludźmi i poznawać ich punkt widzenia. Zawsze powtarzał, że o każdej osobie na świecie można napisać książkę! I zawsze starał się również nie oceniać. Jako historyk, starał się zrozumieć rację obydwu stron i tak ją również przedstawiać. Swoje własne poglądy zachowywał dla siebie, lub dla ludzi z którymi był blisko.
Arystokratyczny Dupek
Kłamstwo jest najprostszą formą samoobrony.
187cm wzrostu. Blondyn. Szczupły. Nosi się w markowych drogich ubraniach. Najczęściej uszytych przez Rosssierów

Renigald Malfoy
#4
25.03.2024, 16:17  ✶  

Jakimś cudem zapamiętał jego imię. Nie było trudne i tak skomplikowane co jego po jakimś dziadzie, pradziadzie czy jeszcze dalej. Jak to mówił jego kolega brygadzista, rodzice go skrzywdzili.

Początkowo podejrzewał, że kolega, przybysz z daleka, zamówił dla siebie te ogniste, ale o dziwo poczęstował go jedną szklanką. Czemu nie skorzystać? Piwko poczeka. Sięgnął po szklankę, uniósł tak samo wysoko jakby na toast i przyłożył do ust. Też mógł tak chlusnąć w całości, zrobił to dopiero jak kolega odstawił i zaczął wyjaśniać swój wyjazd, powrót. A zaraz też i pogratulował mu zaręczyn. Co sprawiło, że po wypiciu zawartości szklanki, normalnie zachłysnął się trunkiem. Odstawił szklankę i odwrócił głowę, zasłaniając usta pięścią, aby odkaszlnąć i to porządnie. Zakrztusić się wieścią o swoich zaręczynach. Kolega chyba nie wiedział jaka za tym kryła się historia. Choć w proroku tego nie pisali, to Czarownica zawsze znajdowała miejsce w swoich rubrykach.
Przez tę dłuższą chwilę, jak Renigald dochodził do siebie, kolega nawijał swoje.

- Ja w polityce?
Spojrzał na niego jakoś tak dziwnie?
- Czy ja ci wyglądam na polityka?
I co on miał innego odpowiedzieć? Nie pracował. Póki rodzice mieli hajs, był jakby… obibokiem? Gdyby może spróbował? Czy jest sens, marnować sobie tak życie?
- Jedenaście lat, to spory kawał czasu. Zmieniło się tutaj bardzo dużo. Może w końcu zmierza ku lepszemu?
Wzruszył ramionami. Kelnerkę poprosił o szklankę wody, musząc znów odkaszlnąć poprzednie zakrztuszenie i popić czymś nie posiadającym procentów. Dlatego też za wiele jeszcze nie rozmawiał z nim. Może i dobrze, że kolega zmienił temat, porzucając temat jego zaręczyn? Nawet mu nie podziękował za to ”życzenie szczęścia”.
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#5
26.03.2024, 13:25  ✶  
Isaac pozwolił się wykaszleć Renigaldowi i zamówił im dwie kolejne ogniste. Był dobrym obserwatorem, więc z pewnością coś się musiało kryć za jego zaręczynami z Penny. Uznał jednak, że nie wypadało teraz o to pytać. Może sami zejdą na ten temat później. Miał wrażenie, że to dość delikatna sprawa.
-A nie wiem, tak sobie strzeliłem, że może polityka. To czym się zajmujesz? - Zainteresował się i zamówił im po jeszcze jednej kolejce.
-Za granicą bardzo mi brakowało ognistej i pięknych kobiet.- Westchnął i puścił oczko do barmanki która nalewała im whisky do szklanek. To co powiedział, nie do końca było prawdą. Brakowało mu ognistej, to fakt, ale kobiet za granicą było pod dostatkiem! Może napisałby kiedyś książkę o kobietach różnych narodowości? O ich zaletach, wadach? Jak je zdobywać? Czego nie robić? Może to pomysł na bestseler? W sumie to co nieco wiedział.
-Mówisz, że na lepsze? Czytałem w gazetach, że dochodzi do ataków. Słyszałem też plotki, że obie strony obrywają. I zwolennicy Ministerstwa Magii, i Czarnego Pana. Trochę mnie to niepokoi, bo to my będziemy na tym tracić, nie góra. Tak jest zawsze… - Ponownie przysunął szklankę z trunkiem w stronę Malfoya i upił niewielki łyk swojej ognistej. Już nie wznosili toastu, więc nie trzeba było spieszyć się z piciem.
Arystokratyczny Dupek
Kłamstwo jest najprostszą formą samoobrony.
187cm wzrostu. Blondyn. Szczupły. Nosi się w markowych drogich ubraniach. Najczęściej uszytych przez Rosssierów

Renigald Malfoy
#6
27.03.2024, 11:28  ✶  

Zdecydowanie sprawa z Penny była z kategorii delikatnych, o których Renigald chciałby zapomnieć. Bo teraz co rusz, ma jakieś chore gratulacje i takie dziwne podśmiechujki z tej dziewczyny. To musi się skończyć i dla dobra dziewczyny, powinni rozwiązać ten problem. Tylko bez osobistej konsultacji z nią, nie chciał działać. Aby ona sama nie była czymś zaskoczona, zaczęła do nachodzić, lub co gorsza, pobije go jak Aidan.

- Zbieraniem haraczu.
Walnął co pierwsze mu przyszło do głowy. Poniekąd takie sprawy też załatwiał, ale rzadko. Korzyści miewał inne ratując niektórych przedsiębiorców z biznesem na Nocturnie. Westchnął. Upił parę łyków wody, dochodząc do siebie po kaszlu.
- To gdzieś Ty przebywał? W Afryce? Na Arktyce?
Gdzie go wywiało, skoro wspomniał iż brakowało mu pięknych kobiet i tutejszego alkoholu? Poleciał podziwiać pingwiny? Szukać czarnych niewolników w Afryce?
- A nie. Chwila. Wspomniałeś o Europie….
Dotarło do niego, że coś przeoczył na moment w jego opowieści. Europa. Tylko w jakim kraju kiblował, że kobiet nie widział? Ten kontynent za dużo miał granic, żeby zapamiętać te wszystkie państwa, pod względem piękności kobiet. Może też powinien pozwiedzać kontynent i samemu się przekonać? Czemu nie pomyślał o tym wcześniej?
- Przynajmniej coś się dzieje w tym nudnym kraju.
Wzruszył ramionami. Jakby to, co działo się na ulicach, było mu co prawda obojętne. Było, ale do czasu póki nie dotykało to osoby z jego otoczenia. Beznadziejny był w walce, ale mocny w mowie. Odebrał szklankę, chwilę się zastanawiając, patrząc na jej zawartość.
- Może i sami na tym tracimy, ale oni też niczego nie zyskują. Nie ma wygranego ani przegranego. Mogą toczyć tę wojnę latami, aż się tym zmęczą.
Dodał i upił łyka. Ostrożnie. Nie jak ostatnio chlustem. Przełknął, pozwalając aby napój rozgrzał mu przełyk.
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#7
30.03.2024, 17:10  ✶  
Isaac daleki był od śmiania się z kogokolwiek. Nie znał Penny, ale nawet jeśli była szalona, dziwna lub nietuzinkowa, nigdy nie powiedziałby Renigaldowi że uważa, iż jest z nią coś nie tak. Miłość to miłość. Każdy chce kogoś kochać i być kochanym. Jego zdaniem, tak to właśnie działało. A on, ani inni ludzie, nie byli w pozycji żeby móc oceniać czyjś związek.
-Zbieraniem haraczu? - To go nieco zaskoczyło. Spojrzał na Renigalda z ukosa i upił łyk swojej ognistej.- Mam nadzieję, że nie mam żadnych długów. Daj wcześniej znać, jakby ktoś kazał Ci mnie odwiedzić. - Zażartował. Wskazał na stolik przy którym siedział.
-Chodź, usiądziemy. Posprzątam tylko swój bałagan. - Ruszył w stronę miejsca o którym była mowa. Zaczął zbierać wszystko ze stołu i chować do teczki. Były to stare wydania Horyzontów Zaklęć oraz kartka z notatkami które wcześniej sobie robił.
Przez myśl mu przeszło, że Malfoy chyba nie do końca pojął, że powiedział o tych “pięknych kobietach”, żeby zrobić sobie podłoże pod późniejsze poderwanie barmanki. Nie było w tym jednak niczego złego! W końcu nie każdy musiał myśleć akurat w tych kategoriach.
-Tak, Europa. Najdłużej mieszkałem w Polsce i w Niemczech. Napisałem książkę o sytuacji czarodziejów w mugolskiej Polsce na przełomie wieków, oraz drugą o naziznmie w Europie i o tym, jaki miał wpływ na świat czarodziejów. - Wyjaśnił, i kiedy wykonał misję jaką było uporządkowanie stolika, usiadł w końcu i spojrzał na Renigalda. Uśmiechnął się pogodnie.
-A jak myślisz? Która strona ma większe szanse na zwycięstwo? Ministerstwo, czy Czarny Pan? - Zapytał.
Arystokratyczny Dupek
Kłamstwo jest najprostszą formą samoobrony.
187cm wzrostu. Blondyn. Szczupły. Nosi się w markowych drogich ubraniach. Najczęściej uszytych przez Rosssierów

Renigald Malfoy
#8
01.04.2024, 11:09  ✶  

Zaskoczyło, że zbierał haracz? Aż spojrzał na Issaca, którego mina w sumie mówiła o zaskoczeniu. Na jego twarzy pojawił szeroki uśmiech. Cwany? Może by tak postraszyć kolegę? Byłoby zabawnie.

- Chętnie bym się temu przyjrzał.
Zleci komuś za drobne, aby przyjrzał się sytuacji Bagshota i wymyśli mu jakieś długi. Ciekawe czy uwierzyłby w to i mu zapłacił. Takim aż podłym dupkiem nie był, ale odpowiedz z jego strony brzmiała niczym żart.
- Dam znać.
Poprawił się, aby zapewne pocieszyć go, że nie ma długów. Przynajmniej na razie, ale w razie co to go uprzedzi. Choćby po czasie. Dla zabawy. Lubił to jak się inny tłumaczą po terminie. Ciekawe wtedy historie wymyślają.

Na propozycję, aby usiąść przy stoliku, skinął głową w zgodzie. Dając czas koledze na posprzątanie stolika, swoją ognistą wypił w tym czasie. Zabrał swoje piwo i szklankę z wodą i dosiadł się, jak tylko miejsce było już przygotowane. Zdjął kapelusz, kładąc na wolnej części stolika. Tym razem nie ukrywał swojego oblicza. Może przeszło mu już z tym ukrywaniem się? Przynajmniej na razie.

Malfoy nie podrywał bab czy facetów miejscach publicznych. Z takich przywilejów wolał korzystać w burdelach. Gdzie zawsze była dobrze dobrana selekcja.

Polska, Niemcy. Daleko go wywiało w centrum Europy. Jakoś w jego ręce nie trafiły książki z pióra Issaca. Może widział jego wywiady albo i jakieś krótkie informacje, jeżeli te pojawiały się w prasie. Czy nawet z informacjami o promocji jakiegoś tytułu. Nie było to nic warte uwagi dla Malfoya. Ale wysłuchał go, skoro miał ochotę poopowiadać mu tym, czego doświadczył w tamtych krajach.

I zaraz po tych opowieściach podróżniczych, padło znów powrotne pytanie o politykę tutejszego kraju. Która strona ma większe szanse na zwycięstwo?

- Żadna? Nie wiem.
Wzruszył ramionami.
- Nie zastanawiałem się nad tym.
Dopiero teraz zaczął głębiej o tym myśleć, wpatrując się w kolegę. Jakby zastanawiając nad swoją odpowiedzią. Popierał ideologię Czarnego Pana. Do Ministerstwa też nie miał czego zarzucić. Może dlatego, że tam nie pracował i nie wiedział, jak wygląda sytuacja od środka?
- Jeżeli pytasz na poważnie, trudno mi się do tego odnieść. Żyję sobie na luzie. Nie pracuję. Czerpię radość z wolności, póki ją mam. Bo nikt z nas nie wie, kiedy zginie.
”Póki ojciec ma pieniądze…” – dodał już w myślach. Bo nawet nie miał pojęcia, jak mogłoby wyglądać jego życie, gdyby tych pieniędzy nie było. Gdyby ojciec go wydziedziczył. Zostawił bez galeona. To mogło go najbardziej przerazić. Widział jak żyją żebracy. Nie chciałby tak skończyć. Dlaczego więc jemu przyznał się do tego, że nie ma pracy?
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#9
02.04.2024, 22:33  ✶  
-A przyjrzyj, przyjrzyj. Możesz też jakoś sprawdzić, czy nie mam żadnych dzieci rozsianych po Europie? - Zażartował i upił łyk swojej ognistej. Musiał przyznać, że nieco zdziwiły go odpowiedzi Renigalda. Chłopak najwyraźniej nie przejmował się niczym i po prostu sobie żył. Nie bał się ataków, ani nie obchodziła go napięta sytuacja jaka panowała w kraju, a już zwłaszcza w Londynie. Czy to źle? Nie. Każdy żyje po swojemu i to nie Isaacowi to oceniać.
-A ja się trochę nad tym zastanawiałem. Myślę, że niedługo rozpocznie się tutaj istne piekło. Ani Ministerstwo, ani Czarny Pan nie będę chcieli odpuścić. - Powiedział, przyglądając się rozmówcy. W dłoni trzymał szklankę z whisky. - Zadaniem Ministerstwa jest obrona obywateli. Każdego obywatela. A żądania Czarnego Pana są bardzo konserwatywne. Nie mnie oceniać ich słuszność, bo jestem historykiem i nie opowiadam się po żadnej ze stron. Moim zadaniem jest spisywać historię taką jaka jest. Tym się właśnie zajmowałem przez ostatnie jedenaście lat. Dlatego ciekawi mnie co myślisz, chciałbym poznać perspektywę każdej ze stron. A stron może być setki, bo co człowiek to inna opinia. - Upił kolejny łyk i wpatrzył się w dno swojej szklanki. Rozsiadł się wygodniej. Mimo iż rozmawiali na dość ciężkie tematy, wydawał się rozluźniony i w dobrym nastroju. Tak jakby cieszył się, że mogą porozmawiać.
Arystokratyczny Dupek
Kłamstwo jest najprostszą formą samoobrony.
187cm wzrostu. Blondyn. Szczupły. Nosi się w markowych drogich ubraniach. Najczęściej uszytych przez Rosssierów

Renigald Malfoy
#10
04.04.2024, 12:29  ✶  
- Taka kontrola może Cię drogo kosztować. Potrzebowałbym listę kobiet z jakimi współżyłeś.
Odparł mu także z żartem. Ile to by zarobił na takim interesie. Podwoiłby mu stawkę, gdyby do tego skontrolowania, zatrudnił odpowiednie osoby od lewych interesów. Zarobiłby trochę dla siebie i jeszcze komuś zapłacił. Za zwyczajne sprawdzenie, czy Bagshot faktycznie doczekał się gdzieś na nieznanych wodach i ziemiach jakiegoś potomka. Tak się robi interesy!

Historyk i miał czas zastanawiać się nad sensem życia społeczności obywatelskiej krajów. Interesujące. Że chce mu się prowadzić ten nudny zawód. Ale też nie trzeba mu przyznać, że to cenna wiedza jaką posiadł ze swoich podróży. Tylko dlaczego to zahacza o politykę?

Upił łyk piwa, słuchając własnego poglądu na dana sytuację w kraju ze strony Issaca. Możliwe, że tykająca bomba ponownie wybuchnie, jak to miało miejsce na Beltame. Coś co było początkiem, dużą zapowiedzą czegoś większego. Zastraszeniem i gwałtownym przejściu na porządki wśród czarodziei.

- Nie opowiadasz się po żadnej ze stron.
Powtórzył jego słowa, odstawiając kufel na blat stolika, siedząc sobie wygodnie. Nie puszczał naczynia. Spoglądał na niego i zawartość płynu, dochodzącą do połowy.
- Gdyby postawiono Cię przed faktem dokonanym. Że masz wybrać, dołączyć do Czarnego Pana czy też zginąć. Co byś wybrał? Nad tym się także zastanawiałeś?
Proste zwyczajne pytanie. Jak codzienne pod tytułem, jaką kawę dzisiaj pijesz? Może i rodzina Renigalda była z tych o poglądach konserwatywnych, to i on tego się trzymał. Gdyby dostał jakąkolwiek szansę dołączyć do Czarnego Pana, być może rozważyłby taką możliwość. O ile coś, dostałby w zamian. Nie obchodzili go mugole. Nie obchodzili go mugolacy.
- W mojej opinii, ten kraj potrzebuje oczyszczenia od szlam, szumowin. Potrzebujemy silnego kraju, silnego działania i rządów. A nie nędznych, co pokazały lata sześćdziesiąte, za działania Leacha.
Dodał od siebie, swoją opinię. Może mało kluczową. Ale te lata były też znaczące w świecie czarodziejów w ich kraju. Kiedy to mugolak został Ministrem Magii. Wstyd dla kraju. Masowe odejścia czarodziei. Renigald czytał o tym sporo. Także zagłębiał historię, skoro w niczym innym dobry nie był. Ale ta polityka. Może faktycznie powinien się nad tym zastanowić? Może rozmowa z kolegą po latach, wskazała mu nowy kierunek, w którym mógłby pracować?
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Renigald Malfoy (2877), Isaac Bagshot (2492)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa