• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
Poczta Atreusa

Poczta Atreusa
the web
Il n'y a qu'un bonheur
dans la vie,
c'est d'aimer et d'être aimé
187 cm | 75 kg | oczy szare | włosy płowo brązowe Wysoki. Zazwyczaj rozsądny. Poliglota. Przystojna twarz, która okazjonalnie cierpi na bycie przymocowana do osoby, która myśli, że pozjadała wszelkie rozumy.

Anthony Shafiq
#91
15.07.2024, 23:56  ✶  

—02/08/72—


Gigantyczna harpia królewska pojawiła się u Atreusa robiąc sporo rabanu, gdziekolwiek był w okolicach południa 2.08. Niosła ze sobą nie jedną, a dwie butelki wina. Najwidoczniej jej obszerne, pazurzaste łapska doskonale radziły sobie z przenoszeniem tego typu "przesyłek". Na szyi jednej z nich przywieszona była winietka, która po rozwinięciu okazywała się całkiem sporych rozmiarów, spisanych lazurowym atramentem mieniącym się srebrzystą miką, listem.


Little Hangleton, 02.08.72

Mój drogi, awansem przez przedwczesną śmierć mi ofiarowany chrześniaku,

czy mam się martwić wczorajszą sytuacją? Znajdowałem się w okolicy i nie znam do końca okoliczności zajścia, ale nie wiem czy chcę je poznać. Żałuję, bo liczyłem na moment rozmowy, w ostatnim czasie mniej mieliśmy dla siebie czasu. Stanowisko było, jak co roku, choć tym razem wyjątkowo sam zdecydowałem się również pokazać i opowiedzieć ludziom słów kilka o Smoku Opalookim i tym jak zainspirował mnie do podjęcia próby oddania cudownej jego łuski kolorytem wina. Te przepiękne bestie zdecydowanie zasługują na miłość i atencję, a niestety Anglia przez wzgląd na gęstość zaludnienia i okoliczności klimatyczne, nie może poszczycić się tak pięknym gatunkiem czy chociażby jakąkolwiek sensowną hodowlą. Mam nadzieję, że nim cały ten raban został uczyniony, miałeś okazję choć przez moment podziwiać rzeźbę na dachu stanowiska. Zastanawiam się czy nie oddać jej miastu, aby gdzieś w okolicach Alei Horyzontalnej mogła zachwycać przechodniów wiernością oddania tego stworzenia w skali.

Tymczasem dwie butelki wina. Ubiegłoroczne, mieniące się w słońcu oraz różowe również z 1960. Jest nieco bardziej kwaskowate i mniej lśniące, ale – jeśli chciałbyś Florence zachwycić bukietem, a nie efektem wizualnym – polecam Ci na prezent tę drugą butelkę. Z resztą wspólnie możecie napić się obu i podjąć decyzję, której chciałbyś mieć więcej. Butelek. Nie skrzynek.

Obecny czas jest dość napięty, dopinamy logistykę delegatury do Kambodży, jak się domyślasz czasu jak zwykle brakuje na codzienne przyjemności rodzinnych spotkań. Myślałem jednak, że może po powrocie miałbyś ochotę przelecieć się ze mną i rodzeństwem do Domu Smoka z myślą o degustacji z prawdziwego zdarzenia? Jeśli taka miałaby na stąpić, to tylko na miejscu, winnymi pipetami prosto z beczek. Myślisz, że udałoby się zgrać kalendarze?

Mam nadzieję, że Twoja przypadłość nie przysparza Ci zbyt wielu problemów.

Wypatruje wrażeń po degustacji, przekazanych dłońmi Ptolemeusza próbek. Celowo oczyściłem butelki z etykiet, aby poddać Twe podniebienie próbie.


Anthony

odpowiedź na wiadomość


Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#92
19.07.2024, 09:41  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.07.2024, 09:41 przez Brenna Longbottom.)  
12.08

Atreus,

miła propozycja, ale obawiam się, że 15 sierpnia mogę posłuchać co najwyżej afrykańskich bębnów - mamy umówione wtedy z Victorią spotkanie na Czarnym Lądzie ze specjalistką w pewnych dziedzinach magii. Dam Ci znać, czego się dowiemy, o ile czegokolwiek. I o ile nie zeżre mnie jakiś lew, bo obiecałam Tori na poprawę humoru, że będzie mogła popatrzeć, jak przed jakimś uciekam.

B.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#93
22.07.2024, 19:10  ✶  
12.08.1972

Sorry, nie zdążyłam wyprać.

sowa przyniosła poza krótką notatką koszulę wysmarowaną we krwi
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#94
22.07.2024, 19:26  ✶  
13.08.1972

CZY TY CHCESZ NA MNIE DONIEŚĆ?! Poskarżę się Florence!!!!
Dzięki za koszulę, całkiem fajna jest.
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#95
22.07.2024, 19:53  ✶  
13.08.1972

Aurorów srorów!!! SAM ZACZĄŁEŚ TEN SZANTAŻ, jak masz jakiś problem to możemy go wyjaśnić inaczej!
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#96
22.07.2024, 20:27  ✶  
13.08.1972

Atreusku, słoneczko, przypomnij sobie, że to TY zacząłeś to kablowanie, chciałeś na mnie donieść do Departamentu Kontroli Zwierząt!!! Musiałeś ostatnio gdzieś oberwać w głowę, skoro mieszasz fakty.
DO WYJAŚNIENIA zawsze jestem chętna.
Spotkajmy się o zachodzie słońca, w połowie miesiąca, wybierz w jaki sposób chcesz walczyć.

Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#97
22.07.2024, 20:37  ✶  
14.08.1972

Naucz się liczyć matole. Połowa miesiąca jest jutro!!
Serio? Szczanie pod wiatr? Myślałam, że stać Cię na więcej.
PS. I tak wszyscy wiedzą, że mam większego kutasa od Ciebie!!!

Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#98
22.07.2024, 20:46  ✶  
14.08.1972

Obyś się nie zesrał ze strachu w te nogawki!!!

Dama z Lumos
Kasztanowe włosy zwykle ma ciasno spięte, odsłaniając bladą, trochę piegowatą twarz. Oczy ma jasne, o uważnym spojrzeniu. Około metr sześćdziesiąt dziewięć wzrostu.

Florence Bulstrode
#99
22.07.2024, 21:01  ✶  

Atreusie,

mam uwierzyć, że to wszystko z powodu zabrania z Twojej szafy jednej koszuli? Którą, pozwolę sobie nadmienić, odkupiłam kolejnego dnia?
Nie sądzę, by Geraldine regularnie potrzebowała szukać w naszym domu nowych ubrań. Nie mogłam wtedy wypuścić jej na ulicę w takim stanie, ale to był jednorazowy wypadek. A Ty nie potrzebujesz usprawiedliwień na trzymanie we własnej szafie ubrań dla... przyjaciółek. Jesteś dorosły, Niech po prostu nie zostawiają bałaganu we wspólnej kuchni.

Florence
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#100
25.07.2024, 00:00  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.07.2024, 00:01 przez Brenna Longbottom.)  
Atreus,

byłoby miło, gdyby wyjaśniła, skąd wzięła tę całą energię, którą w Ciebie wrzuciła, jeśli nie od duchów (a jeśli od nich, to jakim cudem?), ale wszystko co słyszę wskazuje na to, że oszalała i bez leków, więc ani jednemu jego słowu nie można wierzyć. Zwłaszcza, że jeżeli zarżnęła jakąś owieczkę jak w Lithę, to może nie być chętna do mówienia o tym aurorom.

Caspian. Mavelle to jego córka. Nie wiem, czy to zadziała, ale być może jeśli usłyszy, że zdaniem arcykapłana jego żona może wyjaśnić, czy grozi Wam rychła śmierć, zechce Cię do niej dopuścić. Mnie do niej nie wysyłali, z tego, co wiem, Erika, Mav i Heather chyba też nie, ale podpytam.
Nie mów nikomu, że Ci o tym powiedziałam, Mavelle zamordowałaby mnie wtedy. Nie bez powodu nie pcha się na Detektywa, większość ma ją za jego dalszą krewną.

B.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (17): « Wstecz 1 … 8 9 10 11 12 … 17 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa