08.11.2024, 01:17 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.11.2024, 20:07 przez Electra Prewett.)
Podczas rozmowy z Basilem, Electra obiecała, że w ramach kary będzie pomagać przy przygotowywaniu posiłków i póki co dotrzymywała danego słowa. Przez ostatnie kilka dni to ona szykowała dla wszystkich śniadania oraz asystowała bratu podczas robienia obiadu. Szczerze mówiąc, wcześniej nie doceniała jak dużo czasu najstarszy Prewett poświęcał na to, aby reszta rodzeństwa nie chodziła głodna. Zwłaszcza, że łączył gotowanie z pracą w szpitalu, a w domu nie mieli skrzata do pomocy.
Kiedy Prewettówna uświadomiła sobie, jak bardzo do tej pory polegała na starszym bracie, uznała, że musi mu się jakoś odwdzięczyć. Na szczęście wyciągnęła lekcję z klapy, jaką był spisek, i tym razem po prostu zaoferowała Basilowi, że jeśli będzie potrzebował w czymś pomocy, to siostra jest do jego dyspozycji. A skoro Prewett stwierdził, że przydałaby mu się pomoc podczas treningu transmutacji, to nie mogła odmówić. Szczególnie, że też naszła ją ostatnio ochota by poćwiczyć czary z tej dziedziny, skoro bardzo przydawały się podczas szycia.
Dlatego teraz stała przed drzwiami jego gabinetu, trzymając w rękach stertę starych ubrań oraz nienadających się do użycia kawałków materiału. Jako prawdziwa zbieraczka, Electra nigdy niczego nie wyrzucała i chomikowała w swoim pokoju przeróżne szpargały. Lubiła zbierać zwłaszcza stare ubrania po braciach, ponieważ mogła je przerabiać na różne sposoby i ćwiczyć hafty. Szmatki te nadawały się też idealnie na rekwizyty do lekcji transmutacji.
Prewettówna zastanawiała się, czy po prostu nie wejść do gabinetu Basila (tak jak wchodziła nieproszona do jego pokoju) ale uznała, że skoro może nad czymś pracować, to lepiej było zakomunikować swoją obecność.
– Jestem! – powiedziała na tyle głośno, żeby ją usłyszał.
Kiedy Prewettówna uświadomiła sobie, jak bardzo do tej pory polegała na starszym bracie, uznała, że musi mu się jakoś odwdzięczyć. Na szczęście wyciągnęła lekcję z klapy, jaką był spisek, i tym razem po prostu zaoferowała Basilowi, że jeśli będzie potrzebował w czymś pomocy, to siostra jest do jego dyspozycji. A skoro Prewett stwierdził, że przydałaby mu się pomoc podczas treningu transmutacji, to nie mogła odmówić. Szczególnie, że też naszła ją ostatnio ochota by poćwiczyć czary z tej dziedziny, skoro bardzo przydawały się podczas szycia.
Dlatego teraz stała przed drzwiami jego gabinetu, trzymając w rękach stertę starych ubrań oraz nienadających się do użycia kawałków materiału. Jako prawdziwa zbieraczka, Electra nigdy niczego nie wyrzucała i chomikowała w swoim pokoju przeróżne szpargały. Lubiła zbierać zwłaszcza stare ubrania po braciach, ponieważ mogła je przerabiać na różne sposoby i ćwiczyć hafty. Szmatki te nadawały się też idealnie na rekwizyty do lekcji transmutacji.
Prewettówna zastanawiała się, czy po prostu nie wejść do gabinetu Basila (tak jak wchodziła nieproszona do jego pokoju) ale uznała, że skoro może nad czymś pracować, to lepiej było zakomunikować swoją obecność.
– Jestem! – powiedziała na tyle głośno, żeby ją usłyszał.