Albo raczej cokolwiek, co mogłoby faktycznie przekonać centaury.
Levi zdawał sobie sprawę, że dziewczyna posiadała zdolności które definitywnie przemawiały do tych istot, prezentując talenty zarówno w posługiwaniu się trzecim okiem, jak i podobno umiejętnością odczytywania map nieba, ale co go trapiło to to czy była w stanie przekazać to w taki sposób by nie urazić tych, z którymi musieli się dzisiaj skonfrontować.
- Dajesz radę? - zapytał, odzywając się do niej pierwszy raz od bardzo długiego czasu i odwracając się w jej stronę, kiedy przystanął koło większego wykrotu. - Został nam jeszcze tylko kawałek do miejsca gdzie były świeże ślady, a potem... potem znajdą nas same - i nie potrzebował być do tego jasnowidzem. Chroniły swoje terytorium, a oni zapędzili się całkiem daleko i praktycznie kusili los.