Edith Rookwood
Urodzenie: 16-09-1947, Panna, 1
Stan cywilny: panna
Krew: czysta
Zamieszkanie: Aleja Horyzontalna, Londyn/Rodzinna Posiadłość
Pochodzenie: Pomiędzy rodzicami Edith nigdy nie było miłości; Miriam Avery marzyła tylko o malarstwie - pragnęła wolności; nie potrzebowała męża, gromadki dzieci i posiadłości z ogrodem, gdzieś pośrodku niczego. Wolność zapewnił jej Cyrus Rookwood, wysoko postawiony pracownik Ministerstwa. Byli małżeństwem tylko na papierze, matka czarownicy całą swą uwagę poświęcała karierze i rodzinnej galerii sztuki. Obojętna na konwenanse, obowiązki żony i rodzica, na stałe mieszkała i dalej zamieszkuje Londyn, córkę i męża widując mniej niż kilka razy do roku.
Dla Cyrusa wybór partnerki był czystą kalkulacją; liczył co prawda na dwójkę, trójkę dzieci i syna, ale matka czarownicy nie chciała poświęcić swej kariery na poczet zachcianek partnera - definitywnie odmawiając mu jakichkolwiek stosunków. Wychowywała się w więc w towarzystwie ojca, jest jedynaczką. Mężczyzna miał ogromny wpływ na charakter, zainteresowania czy przysposobienie córki, kształtując czarownicę na swoje własne podobieństwo.
Stan cywilny: panna
Krew: czysta
Zamieszkanie: Aleja Horyzontalna, Londyn/Rodzinna Posiadłość
Pochodzenie: Pomiędzy rodzicami Edith nigdy nie było miłości; Miriam Avery marzyła tylko o malarstwie - pragnęła wolności; nie potrzebowała męża, gromadki dzieci i posiadłości z ogrodem, gdzieś pośrodku niczego. Wolność zapewnił jej Cyrus Rookwood, wysoko postawiony pracownik Ministerstwa. Byli małżeństwem tylko na papierze, matka czarownicy całą swą uwagę poświęcała karierze i rodzinnej galerii sztuki. Obojętna na konwenanse, obowiązki żony i rodzica, na stałe mieszkała i dalej zamieszkuje Londyn, córkę i męża widując mniej niż kilka razy do roku.
Dla Cyrusa wybór partnerki był czystą kalkulacją; liczył co prawda na dwójkę, trójkę dzieci i syna, ale matka czarownicy nie chciała poświęcić swej kariery na poczet zachcianek partnera - definitywnie odmawiając mu jakichkolwiek stosunków. Wychowywała się w więc w towarzystwie ojca, jest jedynaczką. Mężczyzna miał ogromny wpływ na charakter, zainteresowania czy przysposobienie córki, kształtując czarownicę na swoje własne podobieństwo.
Kształtowanie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ◉◉◉◉○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ○○○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ○○○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ◉◉◉◉○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ○○○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ○○○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Poziom spaczenia: II
Różdżka: grab, włókno ze smoczego serca, 11 i pół cala
Zwierzę totemiczne: lis
Aura: brąz zmieszany z żółcią i pomarańczą
O zdolnościach: Papa zadbał, by poznała przynajmniej podstawy wszystkich dziedzin magii, wszak była jego dumą i według planu, w przyszłości miała zasilić grono Wizengamotu. Najważniejsze były jednak uroki i Historia Magii, albowiem każdy szanujący się polityk, powinien wiedzieć, jak wpływać na umysły obywateli, a także, które prawa i obyczaje wykorzystać na swoją korzyść. Ku uciesze swego mentora, z lekkością chłonęła także wiedzę z zakresu zaklęć i transmutacji, ochoczo studiując nawet najgrubsze, najnudniejsze tomiszcza, podsuwane jej pod nos.
Malarka; swój talent nazywa pieszczotliwie największym przekleństwem. Robi to chyba od zawsze, a przynajmniej od kiedy pamięta i chociaż ojciec, uważał malarstwo za dziecięcą mrzonkę, zobojętniały na sztukę w każdej postaci, nie udało mu się wyplenić z głowy czarownicy bezsensownej pasji, na którą według niego, Edith, marnuje swój niezbędny czas.
Sprawny, szybki umysł, nie idzie jednak w parze z równie sprawnym ciałem; ktoś mógłby powiedzieć, że ma dwie lewe ręce i dwie lewe nogi, ale raczej nikt nie liczył, że kobieta będzie pocić się na miotle gdzieś przy samym nieboskłonie, bo to czystokrwistej panience z dobrego domu przede wszystkim nie przystoi. Zresztą żadna z mioteł nigdy nie chciała jej słuchać.
Jak patrzę tak to mnie widać, a jak tak to już nie: Porusza się cicho; niepostrzeżenie wędruje korytarzami Ministerstwa czy zwiedza powszechnie niedostępne ulice czarodziejskiego świata, kolekcjonując nawet najbardziej nieistotne informacje.
Niewidzialność: W tłumie czarodziejów pozostaje anonimowa; jest piękna to prawda, ale to zupełnie, jak wszystkie czystokrwiste czarownice, które zna.
Legilimencja III: Cyrus nauczył ją legilimencji; pod czujnym okiem czarodzieja, zanurzała się w bezkresach umysłu przypadkowych mugoli i szlam; niczym strony albumów z zdjęciami, zachłannie poznając kolejne szczegóły z ich życia. Umiejętność opanowała do perfekcji.
Tworzenie dzieł sztuki II: W każdym obrazie zostawia cząstkę siebie; mroczne, duszące, krwawe - pozornie nie pasują do ich autorki. Przedstawiają mętlik drzemiący w głowie Edith.
Kłamstwo I: Przemiły uśmiech, zaciekawione spojrzenie i pogodny ton głosu to wszystko farsa; zawodowo wyćwiczona maska manipulacji i kłamstwa, jaką nakłada by zdobyć zaufanie innych.
Kokieteria I: Czasem po prostu udaje słodką idiotkę; rzuca zalotne spojrzenia w stronę swych celów, niby przez przypadek muska skórę dłoni, nieokrytą materiałem białej, eleganckiej koszuli. "Czy mógłbyś mi to wytłumaczyć, proszę? Ojej, chyba pogubiłam się w tych papierach." Mężczyźni na wysokich stanowiskach to po prostu wyjątkowo beznadziejne przypadki, a ona z wielką przyjemnością to wykorzystuje.
Sztuki plastyczne I: Zdolności manualne odziedziczyła po matce z domu Avery.
Historia Magii I: Miłośniczka prawa (albo raczej jego łamania), płynącego z starych, przestarzałych reguł pisanych przez lata na kartach magicznej historii.
Toksyczna rodzina II: Ślepo wykonuje wszystkie rozkazy swego ojca, bo nigdy nie miała wyboru, ale przecież tata tak bardzo ją kocha, prawda?
Bezsenność II: Sny już dawno zamieniły się w koszmary, gdy tylko zamknie oczy widzi puste spojrzenia swych ofiar, poświęconych w czasie pierwszych lekcji legilimencji.
Księżniczka I: Do obcych miejsc podchodzi z odpowiednią dozą sceptycyzmu; brak zaufania sprawia, że najbezpieczniej czuje się w własnym mieszkaniu, ewentualnie rodzinnej posiadłości.
Wysoka stawka I: Od zawsze stawiano przed nią wysokie wymagania, może dlatego nie potrafi przegrywać, najbardziej na świecie boi się zawieść swych bliskich.
Świniostrętw I: Obrzydliwe, brudne zwierzęta, na samą myśl o świniach odczuwa niepokój i widzi różowe cielska, pokryte białą szczeciną - niemiłe obrazy z dzieciństwa, kiedy to pierwszy raz dane było jej zobaczyć świnię.
Wyuzdany I: Robi to by chociaż na chwilę uspokoić pędzące myśli; przyjemność niesie ze sobą chwilowe ukojenie, zmęczenie ciała i umysłu, tylko wtedy może bezpiecznie zrzucić maskę, w stu procentach oddając płynącej z doświadczeń, cielesnej satysfakcji.
Mięsożerca I: Dieta Edith jest dość specyficzna, większość warzyw i owoców (no i oczywiście wieprzowina) budzi w czarownicy głębokie obrzydzenie; gdy była mała jedna z guwernantek (wyjątkowo okropna czarownica), próbowała karmić ją na siłę rozgotowanym groszkiem i brukselką. Skończyło się na łzach, wściekłym ojcu i celnym zielonym blasku, wycelowanym w pierś kobiety. Wtedy ostatni raz widziała znielubioną nianię.
Różdżka: grab, włókno ze smoczego serca, 11 i pół cala
Zwierzę totemiczne: lis
Aura: brąz zmieszany z żółcią i pomarańczą
O zdolnościach: Papa zadbał, by poznała przynajmniej podstawy wszystkich dziedzin magii, wszak była jego dumą i według planu, w przyszłości miała zasilić grono Wizengamotu. Najważniejsze były jednak uroki i Historia Magii, albowiem każdy szanujący się polityk, powinien wiedzieć, jak wpływać na umysły obywateli, a także, które prawa i obyczaje wykorzystać na swoją korzyść. Ku uciesze swego mentora, z lekkością chłonęła także wiedzę z zakresu zaklęć i transmutacji, ochoczo studiując nawet najgrubsze, najnudniejsze tomiszcza, podsuwane jej pod nos.
Malarka; swój talent nazywa pieszczotliwie największym przekleństwem. Robi to chyba od zawsze, a przynajmniej od kiedy pamięta i chociaż ojciec, uważał malarstwo za dziecięcą mrzonkę, zobojętniały na sztukę w każdej postaci, nie udało mu się wyplenić z głowy czarownicy bezsensownej pasji, na którą według niego, Edith, marnuje swój niezbędny czas.
Sprawny, szybki umysł, nie idzie jednak w parze z równie sprawnym ciałem; ktoś mógłby powiedzieć, że ma dwie lewe ręce i dwie lewe nogi, ale raczej nikt nie liczył, że kobieta będzie pocić się na miotle gdzieś przy samym nieboskłonie, bo to czystokrwistej panience z dobrego domu przede wszystkim nie przystoi. Zresztą żadna z mioteł nigdy nie chciała jej słuchać.
Jak patrzę tak to mnie widać, a jak tak to już nie: Porusza się cicho; niepostrzeżenie wędruje korytarzami Ministerstwa czy zwiedza powszechnie niedostępne ulice czarodziejskiego świata, kolekcjonując nawet najbardziej nieistotne informacje.
Niewidzialność: W tłumie czarodziejów pozostaje anonimowa; jest piękna to prawda, ale to zupełnie, jak wszystkie czystokrwiste czarownice, które zna.
Legilimencja III: Cyrus nauczył ją legilimencji; pod czujnym okiem czarodzieja, zanurzała się w bezkresach umysłu przypadkowych mugoli i szlam; niczym strony albumów z zdjęciami, zachłannie poznając kolejne szczegóły z ich życia. Umiejętność opanowała do perfekcji.
Tworzenie dzieł sztuki II: W każdym obrazie zostawia cząstkę siebie; mroczne, duszące, krwawe - pozornie nie pasują do ich autorki. Przedstawiają mętlik drzemiący w głowie Edith.
Kłamstwo I: Przemiły uśmiech, zaciekawione spojrzenie i pogodny ton głosu to wszystko farsa; zawodowo wyćwiczona maska manipulacji i kłamstwa, jaką nakłada by zdobyć zaufanie innych.
Kokieteria I: Czasem po prostu udaje słodką idiotkę; rzuca zalotne spojrzenia w stronę swych celów, niby przez przypadek muska skórę dłoni, nieokrytą materiałem białej, eleganckiej koszuli. "Czy mógłbyś mi to wytłumaczyć, proszę? Ojej, chyba pogubiłam się w tych papierach." Mężczyźni na wysokich stanowiskach to po prostu wyjątkowo beznadziejne przypadki, a ona z wielką przyjemnością to wykorzystuje.
Sztuki plastyczne I: Zdolności manualne odziedziczyła po matce z domu Avery.
Historia Magii I: Miłośniczka prawa (albo raczej jego łamania), płynącego z starych, przestarzałych reguł pisanych przez lata na kartach magicznej historii.
Toksyczna rodzina II: Ślepo wykonuje wszystkie rozkazy swego ojca, bo nigdy nie miała wyboru, ale przecież tata tak bardzo ją kocha, prawda?
Bezsenność II: Sny już dawno zamieniły się w koszmary, gdy tylko zamknie oczy widzi puste spojrzenia swych ofiar, poświęconych w czasie pierwszych lekcji legilimencji.
Księżniczka I: Do obcych miejsc podchodzi z odpowiednią dozą sceptycyzmu; brak zaufania sprawia, że najbezpieczniej czuje się w własnym mieszkaniu, ewentualnie rodzinnej posiadłości.
Wysoka stawka I: Od zawsze stawiano przed nią wysokie wymagania, może dlatego nie potrafi przegrywać, najbardziej na świecie boi się zawieść swych bliskich.
Świniostrętw I: Obrzydliwe, brudne zwierzęta, na samą myśl o świniach odczuwa niepokój i widzi różowe cielska, pokryte białą szczeciną - niemiłe obrazy z dzieciństwa, kiedy to pierwszy raz dane było jej zobaczyć świnię.
Wyuzdany I: Robi to by chociaż na chwilę uspokoić pędzące myśli; przyjemność niesie ze sobą chwilowe ukojenie, zmęczenie ciała i umysłu, tylko wtedy może bezpiecznie zrzucić maskę, w stu procentach oddając płynącej z doświadczeń, cielesnej satysfakcji.
Mięsożerca I: Dieta Edith jest dość specyficzna, większość warzyw i owoców (no i oczywiście wieprzowina) budzi w czarownicy głębokie obrzydzenie; gdy była mała jedna z guwernantek (wyjątkowo okropna czarownica), próbowała karmić ją na siłę rozgotowanym groszkiem i brukselką. Skończyło się na łzach, wściekłym ojcu i celnym zielonym blasku, wycelowanym w pierś kobiety. Wtedy ostatni raz widziała znielubioną nianię.
Edukacja: Była uczennica Ravenclaw; zawsze myślała, że tak jak ojciec trafi do Slytherinu, jednak los zadecydował inaczej. Edukację wspomina dobrze; z tęsknotą, dryfuje w stronę Hogwartu - nudnych obowiązków ucznia i wielkiej biblioteki, gdzie spędzała godziny, zaczytując w zakurzonych tomach. Najważniejszy był jednak spokój; daleko od ojca, matki, problemów dorosłego świata, mogła rozwijać swoje pasje, a nad jej głową nie wisiała masa obowiązków i duszących oczekiwań. To tam nauczyła się uwodzić, najczęściej prostych w swej obsłudze mężczyzn i zawierała pierwsze przyjacielskie relacje. Wiele z szkolnych znajomości trwa do dziś, chociaż sama Edith nie potrafi stwierdzić, czy chociaż jedna z nich jest dalej w stu procentach szczera.
Doświadczenie: Po zakończeniu edukacji rozpoczęła staż w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów, by po jego ukończeniu zostać tam zatrudnioną. Robienie kawki i porządkowanie dokumentów, okazało się wyjątkowo nudne, a umysł, głodny ciągłych wyzwań, potrzebował dodatkowych bodźców - zajęła się więc pomocą prawną, koncentrując przede wszystkim na swej rodzinie i znajomych. W między czasie rozsyłała sowy do magi-adwokatów, w nadziei, że jedna z nich się odezwie i będzie mogła zająć się tym bardziej na serio; tak również się stało, rok temu rozpoczęła kolejny staż, tym razem w magicznej kancelarii.
Sama nie wie, jak udaje jej się pogodzić tak wiele obowiązków; może to dzięki ślizgońskiej ambicji, jaką wpoił jej ojciec, a może krukońskiej potrzebie ciągłego zdobywania wiedzy i rozwijania swych umiejętności. Najprawdopodobniej jest to jednak czysty masochizm.
Aktualne miejsce pracy: oficjalnie urzędniczka Wizengamotu, nieoficjalnie prawniczka, która po godzinach zajmuje się ogólnopojętą pomocą prawną
Cechy szczególne: brak
Rozpoznawalność: III - Czystokrwiści na pewno znają ją z uroczystości organizowanych przez rody magiczne, bo od tych nigdy nie stroni. Sama Edith prowadzi pozornie normalne życie, jest zdecydowanie za wcześnie na oszałamiającą karierę adwokacka czy większą rozpoznawalność w Ministerstwie Magii. Maluje obrazy, ale tworzy je głównie dla samej siebie; 2 czy 3 dzieła zawisły w mniej obleganej części Galerii Sztuki prowadzonej przez Averych, ale te nie zapewniły i najprawdopodobniej nigdy nie zapewnią czarownicy wielkiej sławy.
Doświadczenie: Po zakończeniu edukacji rozpoczęła staż w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów, by po jego ukończeniu zostać tam zatrudnioną. Robienie kawki i porządkowanie dokumentów, okazało się wyjątkowo nudne, a umysł, głodny ciągłych wyzwań, potrzebował dodatkowych bodźców - zajęła się więc pomocą prawną, koncentrując przede wszystkim na swej rodzinie i znajomych. W między czasie rozsyłała sowy do magi-adwokatów, w nadziei, że jedna z nich się odezwie i będzie mogła zająć się tym bardziej na serio; tak również się stało, rok temu rozpoczęła kolejny staż, tym razem w magicznej kancelarii.
Sama nie wie, jak udaje jej się pogodzić tak wiele obowiązków; może to dzięki ślizgońskiej ambicji, jaką wpoił jej ojciec, a może krukońskiej potrzebie ciągłego zdobywania wiedzy i rozwijania swych umiejętności. Najprawdopodobniej jest to jednak czysty masochizm.
Aktualne miejsce pracy: oficjalnie urzędniczka Wizengamotu, nieoficjalnie prawniczka, która po godzinach zajmuje się ogólnopojętą pomocą prawną
Cechy szczególne: brak
Rozpoznawalność: III - Czystokrwiści na pewno znają ją z uroczystości organizowanych przez rody magiczne, bo od tych nigdy nie stroni. Sama Edith prowadzi pozornie normalne życie, jest zdecydowanie za wcześnie na oszałamiającą karierę adwokacka czy większą rozpoznawalność w Ministerstwie Magii. Maluje obrazy, ale tworzy je głównie dla samej siebie; 2 czy 3 dzieła zawisły w mniej obleganej części Galerii Sztuki prowadzonej przez Averych, ale te nie zapewniły i najprawdopodobniej nigdy nie zapewnią czarownicy wielkiej sławy.