17.03.2023, 04:25 ✶
Po odejściu od stanowiska tajemniczego Goblina, Trevor trzymał w dłoniach ewidentnie damską, rudą perukę. Nie będzie w stanie zrobić z niej właściwego użytku. Podał tę trzymaną perukę swojej kompance.
— Myślę, że Tobie będzie w niej bardziej do twarzy niż mnie — Powiedział żartobliwie, unosząc w uśmiechu kąciki ust. Na chwilę odmówił poczęstunku czekoladkami, które w jego opinii przegrywały z zawartością papierowej torebki od Nory. Dziwny wóz Sary Macmillan również przykuł jego uwagę. Sama Sara Macmillan nie była dla niego całkowicie nierozpoznawalna, bo przewinął się przez jej stoisko podczas ostatniej Ostary, gdzie młoda czarownica zapewniała wyżywienie. W noszonym przez niego przebraniu ona nie była w stanie go rozpoznać. Skinął głową na znak zgody.
— Nie. Dlaczego miałoby? Zwykle chodziłem na takie wydarzenia z rodziną. Ja również nie przepadam za tłumami, chociaż potrafią się okazać przydatne w razie potrzeby — Zapewnił ją o tym, że nie przeszkadzało mu to. Przypominało mu to jego dawne życie. Jego rodzina była dla niego ważna. Być może byli wśród tych wszystkich ludzi, bawiąc się w najlepsze. Będąc już w tym miejscu zdecydował się sięgnąć po herbatę z prądem. Zawarta w niej domieszka alkoholu powinna być dla niego wyczuwalna w kubku, ale nie zaburzy jego trzeźwości. Po nalaniu sobie herbaty z prądem, usiadł na tym kocu z wyciągniętymi przed siebie nogami i jadł wyciągniętego z papierowej torby eklerka. Od czasu do czasu spoglądał na mijających ich ludzi.
— Powinnaś iść poznać jakiś ludzi — Zasugerował przed napiciem się po raz pierwszy herbaty z prądem. Nie było tak, że nagle jej towarzystwo stało się niemiłe albo, że nagle zapragnął się jej pozbyć... ale jak przystało na przyszywanego wujka i ojca swoich dzieci wiedział, że osoby w wieku Aveliny powinny spędzić chociaż trochę czasu z rówieśnikami.
!herbata z prądem
@Avelina Paxton
— Myślę, że Tobie będzie w niej bardziej do twarzy niż mnie — Powiedział żartobliwie, unosząc w uśmiechu kąciki ust. Na chwilę odmówił poczęstunku czekoladkami, które w jego opinii przegrywały z zawartością papierowej torebki od Nory. Dziwny wóz Sary Macmillan również przykuł jego uwagę. Sama Sara Macmillan nie była dla niego całkowicie nierozpoznawalna, bo przewinął się przez jej stoisko podczas ostatniej Ostary, gdzie młoda czarownica zapewniała wyżywienie. W noszonym przez niego przebraniu ona nie była w stanie go rozpoznać. Skinął głową na znak zgody.
— Nie. Dlaczego miałoby? Zwykle chodziłem na takie wydarzenia z rodziną. Ja również nie przepadam za tłumami, chociaż potrafią się okazać przydatne w razie potrzeby — Zapewnił ją o tym, że nie przeszkadzało mu to. Przypominało mu to jego dawne życie. Jego rodzina była dla niego ważna. Być może byli wśród tych wszystkich ludzi, bawiąc się w najlepsze. Będąc już w tym miejscu zdecydował się sięgnąć po herbatę z prądem. Zawarta w niej domieszka alkoholu powinna być dla niego wyczuwalna w kubku, ale nie zaburzy jego trzeźwości. Po nalaniu sobie herbaty z prądem, usiadł na tym kocu z wyciągniętymi przed siebie nogami i jadł wyciągniętego z papierowej torby eklerka. Od czasu do czasu spoglądał na mijających ich ludzi.
— Powinnaś iść poznać jakiś ludzi — Zasugerował przed napiciem się po raz pierwszy herbaty z prądem. Nie było tak, że nagle jej towarzystwo stało się niemiłe albo, że nagle zapragnął się jej pozbyć... ale jak przystało na przyszywanego wujka i ojca swoich dzieci wiedział, że osoby w wieku Aveliny powinny spędzić chociaż trochę czasu z rówieśnikami.
!herbata z prądem
@Avelina Paxton