18.03.2023, 22:33 ✶
To była świetna sprawa, bo zupełnie nieskromnie przyznając, był świetny. Najlepszy. Nie zmieniało to faktu, że kontakt z fanami pokoju Stanleya należał do tych w pełni akceptowanych, wręcz lubianych. Zmierzając w stronę stoiska z portretami jego uwagę przykuł uwagę przewracający się o własne nogi Stanley, któremu najwyraźniej nic nie było, bo po podniesieniu się z ziemi ochoczo ruszył za nim.
— Pozostańmy przy dwóch portretach na zamówienie — Pozwolił sobie zredukować liczbę zamówionych dzieł. — Bardzo dziękuję za taką możliwość. Chciałbym również zakupić jeden z pozostałych Pani obrazów, o ten tu. Proszę przyjąć tę wizytówkę, jest na niej adres służbowy mojej menadżerki — Zwracając się do kobiety, obdarzał ją przez ten czas ciepłym uśmiechem. Wskazał na obraz z kobietą zbyt hojnie obdarzoną przez naturę. Także do wysłania sowią pocztą pod wskazany adres. Sztukę nowoczesną należało wspierać. Wyciągnął ku niej dłoń z niewielkim pergaminowym kartonikiem. Sam chciał dobrze wyjść na tym portrecie, więc przychylał się do stanowiska Stanleya. Był też ciekaw, czy faktycznie ta kobieta wyrobi się w dwadzieścia minut z stworzeniem obu tych portretów. Ostatecznie mieli otrzymać dwa identyczne portrety.
— Naprawdę ma pani niebywały talent. Naprawdę dziękuję — Pochwalił artystkę, która zgodziła się spełnić jego prośbę odnośnie wysyłki obrazu. — A to zapłata. Reszty nie trzeba — Pieniądzem, który wydobył ze swojej sakiewki po oddaniu kobiecie swojego portretu, był jeden galeon. Resztę sobie zatrzyma.
— Zgłodniałem... słyszałem, że właścicielka jednej z lepszych klubokawiarni ma tutaj swoje stoisko — Stwierdził jeszcze przy kramie malarki. Od Stanleya zależało, czy będzie mógł mu towarzyszyć w drodze po coś słodkiego.
— Pozostańmy przy dwóch portretach na zamówienie — Pozwolił sobie zredukować liczbę zamówionych dzieł. — Bardzo dziękuję za taką możliwość. Chciałbym również zakupić jeden z pozostałych Pani obrazów, o ten tu. Proszę przyjąć tę wizytówkę, jest na niej adres służbowy mojej menadżerki — Zwracając się do kobiety, obdarzał ją przez ten czas ciepłym uśmiechem. Wskazał na obraz z kobietą zbyt hojnie obdarzoną przez naturę. Także do wysłania sowią pocztą pod wskazany adres. Sztukę nowoczesną należało wspierać. Wyciągnął ku niej dłoń z niewielkim pergaminowym kartonikiem. Sam chciał dobrze wyjść na tym portrecie, więc przychylał się do stanowiska Stanleya. Był też ciekaw, czy faktycznie ta kobieta wyrobi się w dwadzieścia minut z stworzeniem obu tych portretów. Ostatecznie mieli otrzymać dwa identyczne portrety.
— Naprawdę ma pani niebywały talent. Naprawdę dziękuję — Pochwalił artystkę, która zgodziła się spełnić jego prośbę odnośnie wysyłki obrazu. — A to zapłata. Reszty nie trzeba — Pieniądzem, który wydobył ze swojej sakiewki po oddaniu kobiecie swojego portretu, był jeden galeon. Resztę sobie zatrzyma.
— Zgłodniałem... słyszałem, że właścicielka jednej z lepszych klubokawiarni ma tutaj swoje stoisko — Stwierdził jeszcze przy kramie malarki. Od Stanleya zależało, czy będzie mógł mu towarzyszyć w drodze po coś słodkiego.