19.03.2023, 03:17 ✶
Nie był zadowolony z kolejnej już przegranej. Zapewne gdyby nie Avelina to siedziałby przy tym stanowisku do gry w gargulki tak długo, aż by nie wygrał z tymi trzema zjawami. Nabrał również podejrzeń, że obecne tutaj duchy oszukują. Nie był w stanie tego im udowodnić.
— Mówię ci, te trzy duchy musiały oszukiwać podczas tej gry. A jeśli nie wszystkie to ten cały pirat. Nie udowodnię im tego — Pomstował wyraźnie niezadowolony, żywo przy tym gestykulując dłońmi, tuż po opuszczeniu wozu i podczas zmierzania do stanowiska artystki, u której mieli zamówić portrety. Złapany za rękę poczuł po raz ostatni to charakterystyczne kopnięcie prądem. Sam nie oceniał właścicielki stoiska. Jeszcze niedawno włosy stały mu dęba, jakby poraził go piorun, a też jego twarz zakrywała taka maska. Jak dotąd to przebranie sprawdzało się znakomicie.
— Dobry wieczór — Przywitał Ulę, z przelotnym uśmiechem. — Obyśmy się nie spóźnili. Portrety — Pozwolił sobie poprawić Avelinę, bo chciał mieć swój egzemplarz. Zaczął przetrząsać swoje kieszenie w poszukiwaniu chudej sakiewki z niewielką ilością monet i na chwilę obecną, ku swojemu niezadowoleniu, nie był w stanie jej znaleźć. Czyżby ją zgubił? Ktoś go znowu okradł? Z jego wątpliwym szczęściem i całymi tabunami ludzi to nie byłoby nic dziwnego. Przedstawienie się musiało chwilę poczekać.
— Mówię ci, te trzy duchy musiały oszukiwać podczas tej gry. A jeśli nie wszystkie to ten cały pirat. Nie udowodnię im tego — Pomstował wyraźnie niezadowolony, żywo przy tym gestykulując dłońmi, tuż po opuszczeniu wozu i podczas zmierzania do stanowiska artystki, u której mieli zamówić portrety. Złapany za rękę poczuł po raz ostatni to charakterystyczne kopnięcie prądem. Sam nie oceniał właścicielki stoiska. Jeszcze niedawno włosy stały mu dęba, jakby poraził go piorun, a też jego twarz zakrywała taka maska. Jak dotąd to przebranie sprawdzało się znakomicie.
— Dobry wieczór — Przywitał Ulę, z przelotnym uśmiechem. — Obyśmy się nie spóźnili. Portrety — Pozwolił sobie poprawić Avelinę, bo chciał mieć swój egzemplarz. Zaczął przetrząsać swoje kieszenie w poszukiwaniu chudej sakiewki z niewielką ilością monet i na chwilę obecną, ku swojemu niezadowoleniu, nie był w stanie jej znaleźć. Czyżby ją zgubił? Ktoś go znowu okradł? Z jego wątpliwym szczęściem i całymi tabunami ludzi to nie byłoby nic dziwnego. Przedstawienie się musiało chwilę poczekać.