Dellian Willian Ollivander
Koncepcja postaci
Urodził się 15.06.1950, należał do najlepszego domu w Hogwarcie, czyli Hufflepuff. Dellian w szkole był rozbójnikiem, zdecydowanie dużo psocił i wykorzystywał swój brak wzroku, aby wyłudzić na nauczycielach współczucie i trochę łagodniejsze kary. Zawsze bronił swoich przyjaciół i często brał na siebie ich winę. Gdy wchodził w okres dojrzewania zaczęły go interesować relacje na tle uczuciowym, był kochliwym nastolatkiem i łatwo można było to wykorzystać.
Uczył się przeciętnie, miał spore problemy z transmutacją i przede wszystkim eliksirami. Potrzebował sporo pomocy przy opiece nad roślinami, ale dzięki kotu od jego matki nawet dobrze sobie radził. Nie przepadał jednak za nauką, bo wiedział, że nigdy nie będzie tak dobry jak inni uczniowie. Często też był odpytywany ustnie jeśli chodziło o prace domowe, aby nie musiał pisać żadnych wypracowań, więc musiał kuć na pamięć, bo nauczyciele nie ufali temu, że ktoś za niego nie odrobi tej pracy domowej. Jako zodiakalne Bliźnięta Dellian jest ciekawy życia, dużo mówi i interesuje się innymi. Lubi słuchać o różnych historiach, stara się zawsze każdemu dogodzić i dostosowuje się do sytuacji, w której się znajduje.
Mając pięć lat Dellian chciał bardzo pomagać ojcu w wytwarzaniu różdżek, więc często przychodził do niego do warsztatu i patrzył jak ten pracuje. Jednego dnia Geraint był bardzo rozproszony i coś poszło nie tak w tworzeniu jednej różdżki. Wszystko stało się tak szybko, że sam jego ojciec nie za wiele pamięta z tego wydarzenia. Powstał dziwny wybuch, który spowodował, że młody stracił wzrok. Był chyba u każdego uzdrowiciela w okolicy, aby pomogli mu go przywrócić, ale nic się nie dało z tym zrobić. Czasami nachodzą go myśli, aby odnaleźć jakieś lekarstwo na to, ale pogodził się ze swoim losem i stara się być nadal szczęśliwy oraz kochany. Lubi sprawiać ludziom radość, rozśmieszać ich. Jako Numerologiczna Dziewiątka – Misjonarz jest osobą pomocną, spełnia się poprzez pomaganie innym ludziom. Lubi czuć się przydatny, więc z przyjemnością pracuje jako klątwołamacz w Brygadzie Uderzeniowej. U jego boku zawsze znajduje się złośliwy kot imieniem Bell, który jest jego przewodnikiem i pomaga mu przetrwać bez wzroku w świecie czarodziejskim jak najlepiej potrafi.
Magia, na której skupiał się Dellian była czysto ochronna. Musiał otaczać się barierami ochronnymi, aby nic mu się nie stało, musiał nabyć umiejętności, które pomogą mu przetrwać w tym chorym świecie. Chłopak jest osobą niewidomą i wiele aspektów magicznych nie jest dla niego dostępnych, dlatego też magia ochronna wydawała się zdecydowanie istotna.
W poruszaniu po świecie pomaga mu jego różdżka (włos z ogona jednorożca | Jarzębina | Giętka | 12 i 1⁄3 cala), która odkąd ją dostał pomagała mu przemieszczać się po Hogwarcie, później ulicach Londynu. Wskazywała mu drżeniem i wibracjami w dłoni kiedy napotka przeszkody, gdzie ma przejść, aby nie wpaść w jakieś dziury, czy ściany. Zawsze ma ją w dłoni i nauczył się szybko reagować, gdy ktoś próbował mu ją wytrącić. Bez różdżki czuje się zdecydowanie zagubiony. Na różdżkę została nałożona przez jego rodzinę iluzja, która sprawia, że każdy mugol widzi ją jako biała laskę dla osób niewidomych.
Dellian rozwinął u siebie bardzo mocno umiejętności percepcyjne, ale nie związane ze wzrokiem. Jest w stanie łatwo wyczuć zagrożenie, zawsze jest czujny i ostrożny jeśli wchodzi do obcego pomieszczenia. Z łatwością idzie mu wyłapać układ mieszkania, aby w nic nie uderzyć i nie zrobić sobie krzywdy.
Nie radzi sobie zdecydowanie z leczeniem, zaklęciami, do których jest potrzebny wzrok. Dodatkowo w eliksirach też nie jest dobry. Fizycznie jest zbudowany przeciętnie i nie ma jakoś szczególnych umiejętności siłowych.
W czerwcu zdecydował się zamieszkać ze swoim przyjacielem Leo O'Dwyerem i wynająć wspólnie mieszkanie na Alei Horyzontalnej.