Scenariusz „Nie zamykaj oczu”
noc z 22 na 23 maja 1972
– Brenna & Victoria –
To był całkiem ładny dzień. Maj był w pełni, kwiaty kwitły na polach, dni były dłuższe… tylko jakoś pracy było wcale nie mniej. Victoria przyszła na poranną zmianę i została trochę dłużej, a potem postanowiła przejść się na krótki spacer przed powrotem do domu. Skorzystać z pogody i tego kawałka dnia, który jeszcze został. Ten spacer był jednak zakłócony dziwnym wrażeniem. To to uczucie, że ktoś idzie za tobą i wpatruje się w twój kark – Victoria zresztą odwróciła się na polnej drodze w Dolinie by zobaczyć, że jest całkowicie sama. Zresztą kto miał tutaj za nią łazić? Zrozumialaby w Londynie ale tutaj, w rodzinnym miasteczku, raczej nie wzbudzała takiej sensacji. Wrażenia jednak nie umiała się pozbyć przez dłuższy czas, w którymś momencie nawet ściskała w kieszeni swoją różdżkę, ale nic się nie działo, nic się nie stało. Postanowiła za to, że jednak skróci tę wycieczkę i czym prędzej wróciła do domu.
Kiedy kładła się spać kilka godzin później to już całkiem zapomniała o tym irytującym odczuciu. Zastanawiała się też czy dzisiaj wspomagać się eliksirem nasennym czy jednak spróbuje zasnąć normalnie. Ostatecznie po eliksir nie sięgnęła, przez jakieś pół godziny wierciła się na łóżku…
Poderwała się zirytowana. To miała byc przecież tylko krótka drzemka, żeby móc jak najdłużej bawić się na zabawie, a prawie zaspała! Miała mało czasu i ani się obejrzała, a już miała na sobie sukienkę w kolorze chabrów, długą do ziemi, z pysznym rozcięciem na wysokość uda. Włosy upięte spinkami trzymały się w koku, makijaż zmył ostatnie ślady snu.
Usiadła przy najbliższym wolnym stoliku, zarumieniona i z rozwianym włosem, chłopak z którym dopiero co tańczyła obiecał przynieść jej coś do picia. Victoria zaś oparła ręce na blacie stołu, lekko pochyliwszy się do przodu. Chciała uspokoić oddech – uwielbiała tańczyć. A to miała być ostatnią taka zabawa na zamku w Hogwarcie, przynajmniej dla nich, przecież kończyli edukację.