张摩根
Morgan Chang
Urodzenie: 05.01.1943 | chiński Wąż, astrologiczny Koziorożec | 5
Stan cywilny: Kawaler
Krew: Półkrwi
Pochodzenie: Urodzony i wychowany w Anglii, w Londynie. Nie zna swojego ojca, matka zaś była rodowitą Chinką. Morgan nosi jej nazwisko i siebie również określa mianem obywatela Chińskiej Republiki Ludowej, tęskniąc za ojczyzną, której nigdy tak naprawdę nie widział nawet na oczy.
Stan cywilny: Kawaler
Krew: Półkrwi
Pochodzenie: Urodzony i wychowany w Anglii, w Londynie. Nie zna swojego ojca, matka zaś była rodowitą Chinką. Morgan nosi jej nazwisko i siebie również określa mianem obywatela Chińskiej Republiki Ludowej, tęskniąc za ojczyzną, której nigdy tak naprawdę nie widział nawet na oczy.
Kształtowanie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ◉◉◉○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ○○○○○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉◉○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ◉◉◉○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ○○○○○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉◉○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Poziom spaczenia: III - życie obcych ludzi jest dla Morgana warte najwyżej tyle, ile składników do warzenia mikstur można pozyskać z ich ciał. Nie czerpie absolutnie żadnej przyjemności z zadawania bólu, przeciwnie, jeśli już zmuszony jest odebrać komuś życie, stara się zrobić to możliwie szybko i bezboleśnie. Preferuje z resztą gdy denaci są dostarczani do jego pracowni już po zejściu z tego świata, mężczyzna nie boi się jednak sam ubrudzić rąk krwią... szczególnie jeśli właśnie w tej chwili bardzo potrzebuje sproszkowanej kości udowej do kolejnego wywaru.
Różdżka: Włókno smoczego serca, głóg, sztywna, 15 i ¾ cala
Zwierzę totemiczne: Ważka - zwierzę, którym Morgan gardzi, bowiem wedle jego przodków symbolizuje ono słabość, delikatność i ulotność. Mężczyzna nie daje się przekonać do wierzeń innych kultur, które przypisują temu dziwacznemu owadowi nieśmiertelność, przemianę czy metamorfozę oraz szybkość i aktywność.
Aura: Żółć przysłaniająca szarość
O zdolnościach: Morgan to ten tajemniczy, samotny i małomówny typ, który rzadko wyłania się ze swojej pracowni, obwieszonej ziołami, kadzidłami i zastawionej całą masą fiolek oraz słojów ze składnikami do wywarów. Słaby fizycznie, jednak nadrabia swoim intelektem. Jest zdania że wszystko da się kupić. Jego największą siłą - ale zarazem także słabością - jest rodzina. To dla nich niemal wypruwa sobie żyły, eksperymentując i poszerzając zakres swojej wiedzy. Jego umiejętności skupiają się więc głównie na alchemii, jest jednak także bardzo dobry z anatomii. To dwa główne atuty, które zapewniły Morganowi całkiem dogodne miejsce wśród mieszkańców szemranego i brudnego podbrzusza Londynu. Tu trup ściele się dość gęsto. Ale hej, dzięki temu Chang ma więcej materiału do eksperymentów.
» [Przewaga] Leczenie - [3]:
Trochę nauczył się od babki, trochę chłonąc wiedzę z książek i samemu eksperymentując, ale lwią część swojej wiedzy medycznej Morgan posiadł z kursu, który rozpoczął po ukończeniu szkoły. Przerwał go jednak po pewnym czasie, co oznaczało że nie odbył oficjalnego stażu i nie zdobył tytułu oraz szansy na całkiem stabilną i dochodową pracę w Świętym Mungu. Jego zdolności są jednak powszechnie znane wśród bardziej szemranej części mieszkańców Londynu. Powód jest prosty - Morgan nie zadaje pytań. Wyleczy każdego, kto będzie w stanie zapłacić... złotem lub przysługą.
» [Przewaga] Kradzież tożsamości (Metamorfomagia) - [3]:
Zdolność, która objawia się głównie, gdy Morganem targają silne emocje. Zdarza się nawet że zmiany w jego wyglądzie są właściwie jedyną oznaką tego, jakie uczucie kłębią się akurat w jego sercu. Z biegiem lat Chang nauczył się jednak w nieco większym stopniu panować nad tą zdolnością - która jest z resztą bardzo przydatna w sytuacjach gdy nie należy zostawiać za sobą śladów.
» [Przewaga] Tworzenie eliksirów i maści - [2]:
Sztuka, której Morgan nauczył się od babki. Stara kobieta pomimo niezwykle posuniętego wieku oraz kompletnej ślepoty wciąż jest ostra jak brzytwa - w jej pamięci istnieje istna księga z przepisami alchemicznymi. Wszystkimi nimi podzieliła się z wnukiem. Już jako dziecko podglądał z ciekawością jak babka miesza w kotle, chłonąc każdą jej naukę. Dziś Morgan prawdopodobnie dorównuje jej umiejętnościami, a może nawet przewyższa - choć nigdy by tak nawet nie pomyślał. Mężczyzna wciąż się jednak rozwija, jako iż nie zamierza poprzestawać na zwykłym warzeniu lekarstw czy też trucizn. Jego ambicje posunięte są znacznie, znacznie dalej.
» [Przewaga] Język (chiński) - [1]:
Morgan jest bilingwistą - urodził się w Londynie, język angielski otaczał go więc z każdej strony od najmłodszych lat. Chińskiego używano zaś w domu, szczególnie że jego babka nigdy nie opanowała żadnego innego.
» [Przewaga] Znajomość półświatka - [1]:
Lata temu Morgan należał do złodziejskiej szajki grasującej po ulicach Londynu - sam nigdy nie brał udziału w akcjach, nie nadawał się do tego. Zaopatrywał jednak jej członków w eliksiry ułatwiające kradzieże, a także leczył tych, którzy odnieśli rany podczas skoków. Szajka rozpadła się co prawda dwa lata temu, Morgan wciąż jednak ma kontakty z tamtego czasu - nawiązał także wiele nowych. W końcu składniki, których potrzebuje do swoich wywarów, momentami trudno zdobyć w legalny sposób. Z resztą, eliksiry, które tworzy, także nie zawsze są... prozdrowotne.
» [Przewaga] Trzeźwość umysłu - [0]:
Changowie są odporni na działanie trucizn odurzających, alkoholu i odurzających kadzideł. Bardzo pomocne zważywszy na profesję Morgana.
» [Przewaga] Niewidzialność - [0]:
Morgan nie jest nikim szczególnym - nie dokonał niczego wielkiego, nazwisko Chang nie jest powtarzane z zapartym tchem przez tłumy, nie widnieje na pierwszych stronach gazet. Mężczyzna wyróżnia się odrobinę z tłumu dzięki wschodnim rysom twarzy, choć gdy istnieje taka potrzeba - może całkowicie w nim zniknąć dzięki zdolności metamorfomagii.
» [Zawada] Toksyczni rodzice [2]:
W tym przypadku raczej - babcia oraz siostra. Obie są dla Morgana najważniejsze na świecie i nie ma możliwości, aby mężczyzna podjął jakąś poważniejszą decyzję bez konsultacji z nimi. To oznaczałoby zdradę. Szczególnie seniorka ich rodziny, okrutnie stara, niewidoma i nieznająca języka angielskiego Chinka jest dla Changa autorytetem - nauczyła go praktycznie wszystkiego o warzeniu i zielarstwie, i dziś traktowana jest przez wnuka niczym prawdziwa cesarzowa - jej słowo jest prawem.
» [Zawada] Słabo zbudowany, niedowaga [2]:
Bezpośrednia konsekwencja toczącej jego ciało choroby genetycznej. Morgan jest słabowity, nie ma wiele siły w rękach, szybko się męczy. Nie jest trudno rzucić go na deski w walce na pięści. Gdy zmuszony jest przenieść coś ciężkiego, nawet nie próbuje podejmować prób siłowych - od razu sięga po magię.
» [Zawada] Bezsenność [2]:
Być może również do pewnego stopnia wynik choroby, a może po prostu kotłujące się w jego głowie niespokojne myśli zwyczajnie nie dają mu spać. Faktem jest że Morgan bardzo rzadko przesypia całe noce. Gdy nie zażywa lekarstwa jest jeszcze gorzej, na szczęście odpowiednią miksturę nauczył się przyrządzać już jako dzieciak.
» [Zawada] Lęk przed wodą [2]:
Starczyło jedno nieumyślne wepchnięcie chłopaka do wód Tamizy - miał wtedy może dziesięć lat i bawił się z bandą swoich przyjaciół nad brzegiem. Zabawa szybko się skończyła, gdy Morgan zaczął się topić. Na szczęście jakiś przechodzeń miał dość przytomności umysłu by wyciągnąć chłopaka na brzeg. Trauma po tamtym dniu wciąż jednak trzyma się Changa - nigdy nie nauczył się pływać i zaczyna się robić tym bardziej nerwowy, im bliżej dużych zbiorników wody się znajduje.
» [Zawada] Choroba genetyczna: Oddech Mojry [1]:
Babka zawsze przeklinała pod nosem i zrzucała całą winę na geny przekazane Morganowi przez jego ojca. To ponoć w jego krwi krył się Oddech Mojry, którym i Chang jest obciążony. Nie jest łatwo panować nad chorobą, gdy pracuje się w pobliżu wcale niemałej kolekcji noży do siekania ingrediencji, mężczyzna nauczył się jednak jakoś żyć ze swoją przypadłością. No i nigdy nie pozwala, aby zabrakło mu medykamentów wspierających krew.
» [Zawada] Nerwica natręctw [1]:
Morgan bardzo szybko musiał dorosnąć i przejąć rodzinny interes - aby być w stanie utrzymać siebie, babkę oraz siostrę, uczynił pracownię alchemiczną swoim królestwem i rozpoczął przyjmowanie szemranej klienteli poszukującej medykamentów i leczenia. Nie przysłużyło się to jednak jego psychice. Lubiący porządek i ład mężczyzna bardzo szybko zaczął tracić nerwy, gdy coś szło nie po jego myśli. Dziś nawet słój z korzeniem tojadu, odłożony nie na tę półkę co trzeba, wywołuje u niego nerwicę.
Różdżka: Włókno smoczego serca, głóg, sztywna, 15 i ¾ cala
Zwierzę totemiczne: Ważka - zwierzę, którym Morgan gardzi, bowiem wedle jego przodków symbolizuje ono słabość, delikatność i ulotność. Mężczyzna nie daje się przekonać do wierzeń innych kultur, które przypisują temu dziwacznemu owadowi nieśmiertelność, przemianę czy metamorfozę oraz szybkość i aktywność.
Aura: Żółć przysłaniająca szarość
O zdolnościach: Morgan to ten tajemniczy, samotny i małomówny typ, który rzadko wyłania się ze swojej pracowni, obwieszonej ziołami, kadzidłami i zastawionej całą masą fiolek oraz słojów ze składnikami do wywarów. Słaby fizycznie, jednak nadrabia swoim intelektem. Jest zdania że wszystko da się kupić. Jego największą siłą - ale zarazem także słabością - jest rodzina. To dla nich niemal wypruwa sobie żyły, eksperymentując i poszerzając zakres swojej wiedzy. Jego umiejętności skupiają się więc głównie na alchemii, jest jednak także bardzo dobry z anatomii. To dwa główne atuty, które zapewniły Morganowi całkiem dogodne miejsce wśród mieszkańców szemranego i brudnego podbrzusza Londynu. Tu trup ściele się dość gęsto. Ale hej, dzięki temu Chang ma więcej materiału do eksperymentów.
» [Przewaga] Leczenie - [3]:
Trochę nauczył się od babki, trochę chłonąc wiedzę z książek i samemu eksperymentując, ale lwią część swojej wiedzy medycznej Morgan posiadł z kursu, który rozpoczął po ukończeniu szkoły. Przerwał go jednak po pewnym czasie, co oznaczało że nie odbył oficjalnego stażu i nie zdobył tytułu oraz szansy na całkiem stabilną i dochodową pracę w Świętym Mungu. Jego zdolności są jednak powszechnie znane wśród bardziej szemranej części mieszkańców Londynu. Powód jest prosty - Morgan nie zadaje pytań. Wyleczy każdego, kto będzie w stanie zapłacić... złotem lub przysługą.
» [Przewaga] Kradzież tożsamości (Metamorfomagia) - [3]:
Zdolność, która objawia się głównie, gdy Morganem targają silne emocje. Zdarza się nawet że zmiany w jego wyglądzie są właściwie jedyną oznaką tego, jakie uczucie kłębią się akurat w jego sercu. Z biegiem lat Chang nauczył się jednak w nieco większym stopniu panować nad tą zdolnością - która jest z resztą bardzo przydatna w sytuacjach gdy nie należy zostawiać za sobą śladów.
» [Przewaga] Tworzenie eliksirów i maści - [2]:
Sztuka, której Morgan nauczył się od babki. Stara kobieta pomimo niezwykle posuniętego wieku oraz kompletnej ślepoty wciąż jest ostra jak brzytwa - w jej pamięci istnieje istna księga z przepisami alchemicznymi. Wszystkimi nimi podzieliła się z wnukiem. Już jako dziecko podglądał z ciekawością jak babka miesza w kotle, chłonąc każdą jej naukę. Dziś Morgan prawdopodobnie dorównuje jej umiejętnościami, a może nawet przewyższa - choć nigdy by tak nawet nie pomyślał. Mężczyzna wciąż się jednak rozwija, jako iż nie zamierza poprzestawać na zwykłym warzeniu lekarstw czy też trucizn. Jego ambicje posunięte są znacznie, znacznie dalej.
» [Przewaga] Język (chiński) - [1]:
Morgan jest bilingwistą - urodził się w Londynie, język angielski otaczał go więc z każdej strony od najmłodszych lat. Chińskiego używano zaś w domu, szczególnie że jego babka nigdy nie opanowała żadnego innego.
» [Przewaga] Znajomość półświatka - [1]:
Lata temu Morgan należał do złodziejskiej szajki grasującej po ulicach Londynu - sam nigdy nie brał udziału w akcjach, nie nadawał się do tego. Zaopatrywał jednak jej członków w eliksiry ułatwiające kradzieże, a także leczył tych, którzy odnieśli rany podczas skoków. Szajka rozpadła się co prawda dwa lata temu, Morgan wciąż jednak ma kontakty z tamtego czasu - nawiązał także wiele nowych. W końcu składniki, których potrzebuje do swoich wywarów, momentami trudno zdobyć w legalny sposób. Z resztą, eliksiry, które tworzy, także nie zawsze są... prozdrowotne.
» [Przewaga] Trzeźwość umysłu - [0]:
Changowie są odporni na działanie trucizn odurzających, alkoholu i odurzających kadzideł. Bardzo pomocne zważywszy na profesję Morgana.
» [Przewaga] Niewidzialność - [0]:
Morgan nie jest nikim szczególnym - nie dokonał niczego wielkiego, nazwisko Chang nie jest powtarzane z zapartym tchem przez tłumy, nie widnieje na pierwszych stronach gazet. Mężczyzna wyróżnia się odrobinę z tłumu dzięki wschodnim rysom twarzy, choć gdy istnieje taka potrzeba - może całkowicie w nim zniknąć dzięki zdolności metamorfomagii.
~~*~~
» [Zawada] Toksyczni rodzice [2]:
W tym przypadku raczej - babcia oraz siostra. Obie są dla Morgana najważniejsze na świecie i nie ma możliwości, aby mężczyzna podjął jakąś poważniejszą decyzję bez konsultacji z nimi. To oznaczałoby zdradę. Szczególnie seniorka ich rodziny, okrutnie stara, niewidoma i nieznająca języka angielskiego Chinka jest dla Changa autorytetem - nauczyła go praktycznie wszystkiego o warzeniu i zielarstwie, i dziś traktowana jest przez wnuka niczym prawdziwa cesarzowa - jej słowo jest prawem.
» [Zawada] Słabo zbudowany, niedowaga [2]:
Bezpośrednia konsekwencja toczącej jego ciało choroby genetycznej. Morgan jest słabowity, nie ma wiele siły w rękach, szybko się męczy. Nie jest trudno rzucić go na deski w walce na pięści. Gdy zmuszony jest przenieść coś ciężkiego, nawet nie próbuje podejmować prób siłowych - od razu sięga po magię.
» [Zawada] Bezsenność [2]:
Być może również do pewnego stopnia wynik choroby, a może po prostu kotłujące się w jego głowie niespokojne myśli zwyczajnie nie dają mu spać. Faktem jest że Morgan bardzo rzadko przesypia całe noce. Gdy nie zażywa lekarstwa jest jeszcze gorzej, na szczęście odpowiednią miksturę nauczył się przyrządzać już jako dzieciak.
» [Zawada] Lęk przed wodą [2]:
Starczyło jedno nieumyślne wepchnięcie chłopaka do wód Tamizy - miał wtedy może dziesięć lat i bawił się z bandą swoich przyjaciół nad brzegiem. Zabawa szybko się skończyła, gdy Morgan zaczął się topić. Na szczęście jakiś przechodzeń miał dość przytomności umysłu by wyciągnąć chłopaka na brzeg. Trauma po tamtym dniu wciąż jednak trzyma się Changa - nigdy nie nauczył się pływać i zaczyna się robić tym bardziej nerwowy, im bliżej dużych zbiorników wody się znajduje.
» [Zawada] Choroba genetyczna: Oddech Mojry [1]:
Babka zawsze przeklinała pod nosem i zrzucała całą winę na geny przekazane Morganowi przez jego ojca. To ponoć w jego krwi krył się Oddech Mojry, którym i Chang jest obciążony. Nie jest łatwo panować nad chorobą, gdy pracuje się w pobliżu wcale niemałej kolekcji noży do siekania ingrediencji, mężczyzna nauczył się jednak jakoś żyć ze swoją przypadłością. No i nigdy nie pozwala, aby zabrakło mu medykamentów wspierających krew.
» [Zawada] Nerwica natręctw [1]:
Morgan bardzo szybko musiał dorosnąć i przejąć rodzinny interes - aby być w stanie utrzymać siebie, babkę oraz siostrę, uczynił pracownię alchemiczną swoim królestwem i rozpoczął przyjmowanie szemranej klienteli poszukującej medykamentów i leczenia. Nie przysłużyło się to jednak jego psychice. Lubiący porządek i ład mężczyzna bardzo szybko zaczął tracić nerwy, gdy coś szło nie po jego myśli. Dziś nawet słój z korzeniem tojadu, odłożony nie na tę półkę co trzeba, wywołuje u niego nerwicę.
Edukacja: Morgan zawsze żałował, że nie dane mu było uczęszczać do Wuxing. Urodził się jednak i całe życie mieszkał w Anglii, zdecydowano więc o posłaniu go do najbliższego Hogwartu. Trafił tam do Ravenclawu, domu, który zdecydowanie najbardziej pasował do chłopca tak spokojnego i chłonącego wiedzę niczym gąbka jak Morgan. Czasy szkolne nie są jednak tymi, które Chang wspomina najprzyjemniej - z racji na swój odmienny wygląd, nietypowy zapach kadzideł, którego nigdy nie dało się pozbyć z ubrań oraz fakt, że gdy się denerwował, nagle śmiesznie zmieniały mu się włosy i oczy, był częstym obiektem kpin ze strony rówieśników. Szkoła nie pomogła mu odkryć jego ukrytych talentów - bo chłopak sam zorientował się w czym jest dobry i wiedział, w jakim kierunku będzie rozwijał swoje umiejętności. Zdecydowanie jednak rozbudziła w nim głęboką niechęć do innych przedstawicieli rodzaju ludzkiego, którzy gotowi byli zgnoić kogoś tylko dlatego, że wyglądał inaczej. To dlatego dziś jest takim samotnikiem, a życie obcych ludzi stało się dla niego tak cenne, jak ilość złota, którą mógł dostać za jego uratowanie.
Doświadczenie: Oficjalnie Morgan ukończył jedynie Hogwart. Po szkole podjął co prawda kurs uzdrowicielski, pragnąc zdobyć większe doświadczenie w zakresie medycyny, nigdy go jednak nie zaliczył. Porzucił naukę po kilku latach, skupiając się za to na pracy zawodowej - w slumsach nikt raczej nie pyta go o dyplom czy zdobyty tytuł. Wiedzę alchemiczną - oraz wszystkiego co z nią związane - posiadł natomiast od swojej babki, która nauczyła go tajników ich rodziny. Morgan na własną rękę rozwija się dalej w obu tych dziedzinach - spędzając długie godziny z nosem w książkach, w pracowni, a także dużo eksperymentując.
Aktualne miejsce pracy: Część mieszkania zajmowanego przez rodzinę Changów została dostosowana i przerobiona na potrzeby rodzinnego biznesu - jest to niewielki, zadymiony kadzidłami i dość obskurnie wyglądający lokal, będący jednocześnie lecznicą i sklepem z wszelakiej maści eliksirami, od tych uzdrawiających, po trucizny i kwasy. Mężczyzna przyjmuje też zamówienia na konkretne wywary. Ma także grono stałych klientów, którzy przychodzą do niego pragnąć poznać sekrety tradycyjnej, chińskiej medycyny, mającej jednak niewiele wspólnego z magią.
Rozpoznawalność: III - Morgan urodził się i wychował w Londynie, traktować go więc można jak zwykłego obywatela, prowadzącego własny biznes. Posiada najbliższe grono znajomych, stroni też od brawurowych czynów. Nie zrobił nigdy nic, co otwarcie wyróżniłoby go z tłumu, nie da się jednak ukryć że wschodnie geny mocno wyróżniają go na tle rodowitych Brytyjczyków... no chyba że akurat potrzebuje inaczej.
Doświadczenie: Oficjalnie Morgan ukończył jedynie Hogwart. Po szkole podjął co prawda kurs uzdrowicielski, pragnąc zdobyć większe doświadczenie w zakresie medycyny, nigdy go jednak nie zaliczył. Porzucił naukę po kilku latach, skupiając się za to na pracy zawodowej - w slumsach nikt raczej nie pyta go o dyplom czy zdobyty tytuł. Wiedzę alchemiczną - oraz wszystkiego co z nią związane - posiadł natomiast od swojej babki, która nauczyła go tajników ich rodziny. Morgan na własną rękę rozwija się dalej w obu tych dziedzinach - spędzając długie godziny z nosem w książkach, w pracowni, a także dużo eksperymentując.
Aktualne miejsce pracy: Część mieszkania zajmowanego przez rodzinę Changów została dostosowana i przerobiona na potrzeby rodzinnego biznesu - jest to niewielki, zadymiony kadzidłami i dość obskurnie wyglądający lokal, będący jednocześnie lecznicą i sklepem z wszelakiej maści eliksirami, od tych uzdrawiających, po trucizny i kwasy. Mężczyzna przyjmuje też zamówienia na konkretne wywary. Ma także grono stałych klientów, którzy przychodzą do niego pragnąć poznać sekrety tradycyjnej, chińskiej medycyny, mającej jednak niewiele wspólnego z magią.
Rozpoznawalność: III - Morgan urodził się i wychował w Londynie, traktować go więc można jak zwykłego obywatela, prowadzącego własny biznes. Posiada najbliższe grono znajomych, stroni też od brawurowych czynów. Nie zrobił nigdy nic, co otwarcie wyróżniłoby go z tłumu, nie da się jednak ukryć że wschodnie geny mocno wyróżniają go na tle rodowitych Brytyjczyków... no chyba że akurat potrzebuje inaczej.
Wskazówki dla Mistrza Gry
- Bardzo chcę uniknąć zbytniego mieszania się w konflikt pomiędzy Zakonem i Śmierciożercami - przejadło mi się to już na innym forum. Morgan jest całkowicie neutralną stroną, pomoże tym, którzy się do niego zgłoszą i zapłacą. Może w przyszłości mi się odwidzi, ale wątpię. Jestem w stanie zaakceptować eventy, które... nie wiem, wiązałyby się z porwaniem go i siłowym zmuszaniem do pracy dla jednej ze stron - on sam z własnej woli nie będzie się jednak aktywnie angażował w żadne moralne spory między obiema stronami.- Chcę skupić się za to na rozwijaniu umiejętności alchemicznych Morgana - tak, aby móc w przyszłości wykupić za PD umiejętność alchemii i może rozpocząć badania nad Kamieniem Filozoficznym. Jego celem byłoby wyleczenie siebie z oddechu Mojry, oraz pomoc siostrze z jej rozszczepieniem dusz.
there is mystery unfolding