Mabel Figg & Morpheus Longbottom
Morpheus całkowicie nie pamiętał o tym, że Mabel miała spędzić wakacje w Warowni, a przynajmniej ich część, pod okiem rodziców chrzestnych oraz całej reszty, która mieszkała w domu, zajmując magicznie powiększone przestrzenie. Była przecież Dora, Thomas, Julien oprócz krewniaków Longbottomów, chociaż Dora, jej rodzeństwo i ojciec mieszkali tak długo w posiadłości, że aż się zapominało, że nie są rodziną. Miała przecież nawet swoją szklarnę. Dlatego odczuwał coraz większą potrzebę wyprowadzki, nie dlatego że miał dość rodziny, ale zaczynało być zbyt tłoczno i zbyt plotkarsko.
Przechodził właśnie obok salonu z lewitującą za nim filiżanką i dzbankiem z herbatą, gdy zauważył rozpalone światła w pomieszczeniu. Wielu nie pamiętało jakim luksusem było światło, płynące przez elektryczność lub jaśniejące dzięki magii, ale gdy przebywało się na codzień w otchłaniach Departamentu Tajemnic, gdzie nie docierały blaski słoneczne, a czarne korytarze pochłaniały i żywiły się światłem, tłumiąc je, zaczynało się doceniać taki luksus w pochmurny dzień.
Tego dnia deszcz zacinał niemiłosiernie, aż obawiał się, że klomby różne jego szwagierki połamią się od ostrych, ciężkich kropli deszczu. Nie grzmiało, ale spodziewał się, że niedługo czarne chmury ozdobią przebłyski złotego gniewu Zeusa. Zapewne w ciągu dwóch-trzech godzin ulewa przejdzie, zostawiając połamane gałęzie, położone trawy i strącone płatki.
Zajrzał do środka i zauważył Mabel. Zmarszczył brwi, ale wszedł do środka. Odwiedzała ich Nora czy to już był ten czas, gdy latorośl Figg odpoczywała od zabiegania miasta?A jej matka już nie wróciła? Nie, na pewno nie. Powinien mniej pić, a więcej pilnować swojego kalendarza i spać.
— Poznałaś już jakieś koleżanki w Dolinie? — zapytał. Chociaż Mabel często bywała z Norą w Warowni, to jednak na wakacje przyjeżdżało trochę wnucząt okolicznych czarodziejów i mugoli, więc zastanawiał się, czy nie znalazła już jakichś towarzyszy zabaw, których mogłaby terroryzować.
Szeleszcząc czarną magiczną szatą, która nadawała mu wygląd poważnego urzędnika Ministerstwa, usiadł na fotelu niedaleko dziewczynki.