• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Wyspy Brytyjskie v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 … 10 Dalej »
[6.08.1972] Kieszenie pełne czereśni | Olivia, Isaac

[6.08.1972] Kieszenie pełne czereśni | Olivia, Isaac
Córka koleżanki twojej starej
Powinni wynaleźć kamizelki ochronne na duszę, nie tylko na ciało.
Rude proste włosy, obcięte za ramiona, rozwiane. Piegowaty nos. Niebieskie oczy. Drobna, raczej szczupła, wiecznie roześmiana, rozgadana. Niska, mierząca zaledwie 160 cm wzrostu.

Olivia Quirke
#1
16.05.2024, 19:37  ✶  
6 sierpnia 1972
Sady w Anglii, cztery godziny drogi od Londynu

Lato było nad wyraz piękne. Słońce przyświecało wesoło, ocieplając wystawione doń buzie. W przypadku Olivii promienie słoneczne spowodowały miły dla oka wysyp piegów i pojaśnienie rudych włosów. Być może odrobinę też je przesuszyły, ale to nic - po akcji z kaktusem, który wyrósł kobiecie na głowie, gdy postanowiła użyć innego szamponu, postanowiła twardo trzymać się swoich przyzwyczajeń. Najwyżej podetnie końcówki albo co... Wolała nie ryzykować - przynajmniej nie w tej chwili.

A jeśli o ryzyku mowa, to właśnie była na najmniej ryzykownej misji w całym swoim życiu. Po akcji z kopaniem rowów z Brenną postanowiła jeszcze przez chwilę cieszyć się wolnością poza Londynem - i po prostu życiem. Tak się akurat złożyło, że jej koleżanka z Hogwartu miała tutaj niedaleko sad. Dziewczyna była pięć lat młodsza od Olivii: w szkole praktycznie się nie widywały, ale okazało się, że ich rodzice się znają. I tak od słowa do słowa, od roku do roku, Quirke co jakiś czas wpadała do Elizy, żeby jej pomóc przy roślinach. Miała do nich rękę, a w podzięce zwykle wracała z całym koszem pysznych owoców i warzyw. Dobre, bo niepryskane - tak mówiła Eliza, a Olivia nie miała powodów, by jej nie wierzyć. Tak było i tym razem: było okropnie, okropnie wcześnie, ranek tak w zasadzie. Ptaki rozćwierkały się na całego już od samego rana. Olivia wylądowała nieopodal wielkich sadów, z których jeden należał do Elizy. Musiała skorzystać z teleportacji, co sprawiło, że jej żołądek... Cóż, warto spuścić na to zasłonę milczenia. Na całe szczęście Quirke zawsze miała przy sobie paczkę miętówek: aczkolwiek w tej konkretnej chwili postanowiła po prostu wyciągnąć papierosy i zabić smak wymiocin, który towarzyszył jej zawsze, ilekroć podróżowała w tej formie. Rozejrzała się - było zdecydowanie za wcześnie, ale Eliza powinna już być w sadzie. Miała jakieś dwa kwadranse marszem, musiała chyba źle zapamiętać lokalizację, bo sad ogrodzony pordzewiałą siatką, przy którym się znalazła, był dziwny.

Dziewczyna zmarszczyła brwi, zaciągając się papierosem. Przecież tutaj powinny rosnąć głównie drzewka owocowe. To dlaczego na tych konkretnych nie widziała owoców wcale?
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#2
22.05.2024, 19:35  ✶  
Odkąd wystawił ogłoszenie w którym zaoferował swoje usługi, zaczął dostawać sporo zleceń. Nie tylko takich, które dotyczyły historii magii. Jako że zdarzało mu się pisać do gazet, niektórzy czarodzieje prosili go o zainteresowanie się ich problemem i nagłośnienie go. Tym razem padło na plantacje owoców, na której od jakiegoś czasu bez wyraźnego powodu usychały czereśniowe drzewka. Isaac postanowił zbadać sprawę. Co prawda wioska znajdowała się dość daleko od Manchesteru, jednak z jakiegoś powodu wymyślono teleportację, prawda? Spodziewając się gorąca, ubrał na siebie czarne, proste spodnie, czarny kapelusz oraz turkusową koszulę z krótkim rękawem. W tym roku krzykliwe kolory były w modzie! A przynajmniej tak wyczytał w Czarownicy, którą namiętnie nadrabiał. Musiał przyznać, że naprawdę się wkręcił. Na zmianę czytał stare oraz nowe wydania. Chwilowo darował sobie nawet Horyzonty Magii. Był zbyt ciekawy kolejnego żartu miesiąca oraz przepisu na zdrową kolację.
Kiedy teleportował się kilka kroków od Olivii, z początku nawet jej nie zauważył. Poprawił kapelusz i rozejrzał się po okolicy.
- Dzień dobry? Pojawiłem się z powodu... Olivia?- Zapytał naprawdę zdumiony. Ściągnął z głowy kapelusz jakby to miało mu pomóc w zdecydowaniu, czy to naprawdę ona właśnie przed nim stała. Wysłał mu list, na który nie odpisał. Miał jednak ku temu swoje powody.
Córka koleżanki twojej starej
Powinni wynaleźć kamizelki ochronne na duszę, nie tylko na ciało.
Rude proste włosy, obcięte za ramiona, rozwiane. Piegowaty nos. Niebieskie oczy. Drobna, raczej szczupła, wiecznie roześmiana, rozgadana. Niska, mierząca zaledwie 160 cm wzrostu.

Olivia Quirke
#3
23.05.2024, 10:24  ✶  
Gdy usłyszała charakterystyczny trzask obok siebie, zerknęła tylko przez ramię, bo spodziewała się swojej koleżanki. Co prawda byłoby to dziwne, bo przecież miały się spotkać w jej sadzie, a nie tam, gdzie Olivię wywiało, ale... No różne rzeczy się działy, prawda? Zamiast Elizy zobaczyła kogoś, kogo nie spodziewała się spotkać - nie po tym, jak zlał ciepłym moczem jej list. Nie po tym, jak postanowił nie informować jej o tym, że wrócił do Londynu. I nie po tym, jak do jasnej cholery olał jej urodziny!
- Uszczypnij mnie ktoś, ale chyba widzę jedną z największych szuj tego świata - warknęła, wydmuchując dym nosem. Olivia nie była złą osobą, nie była też agresywna, ale miała takie momenty, w których ta patologiczna część jej wyłaziła na wierzch. Zwykle działo się to pod wpływem bardzo silnych, negatywnych emocji. I chociaż Quirke znana była głównie ze swojej dobroci i roztrzepania, rozgadania, to jednak bywała bardzo gwałtowna i potrafiła działać szybciej niż myślała. Tak było i teraz. Nie ruszyła się nawet na krok, marszcząc gniewnie nosek i brwi, gdy przed nią pojawiła się sylwetka Isaaca. - Nie, sam Merlin we własnej osobie, tylko brodę zgoliłam.
Prychnęła w odpowiedzi na to idiotyczne pytanie o jej imię. Nie, nie spodziewała się go tutaj, ale także nie zamierzała skakać z radości, że spotkali się właśnie teraz.
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#4
25.05.2024, 17:57  ✶  
Nie spodziewał się zobaczyć tutaj Olivii. Tak właściwie, to wcale nie zamierzał nigdy więcej się z nią spotkać. Ani odpowiedzieć na list, ani złożyć życzeń urodzinowych. Nie, żeby dziewczyna w jakiś sposób go skrzywdziła. Zawsze była wobec niego oddana oraz szczera, a czas, kiedy byli parą, wspominał jako jeden z lepszych podczas pobytu w Hogwarcie. Gdyby nie wyjechał za granicę, to prawdopodobnie poprosiłby ją o rękę i... i właśnie dlatego miał nadzieję już nigdy się z nią nie spotkać. Olivia była w związku i Isaac doskonale o tym wiedział. Po powrocie do Anglii, prześledził co robiła przez ostatnie lata. Dziewczyna oczywiście nie musiała o tym wiedzieć.
- Szuja? - Zaśmiał się cicho pod nosem. Szybko ukrył zdziwienie. Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów.- A czym sobie zasłużyłem na taki tytuł, panno Quirke? - Uśmiechnął się lekko kącikiem ust i z powrotem założył na głowę kapelusz. Chciał mieć wolne ręce, żeby móc zapalić peta.
- Długo się nie widzieliśmy, ładnie wyglądasz. - Isaac bardzo rzadko nie wiedział jak się zachować, albo co powiedzieć. Brzmiał jednak nieco... sucho? Nie chciał tak brzmieć, ale w tym momencie czuł, że wolałby zmierzyć się z dementorem niż z Olivią. Nie widział co jej powiedzieć. Nienawidził być zaskoczony w taki sposób. Miał nadzieję, że nie dał po sobie niczego poznać.
Córka koleżanki twojej starej
Powinni wynaleźć kamizelki ochronne na duszę, nie tylko na ciało.
Rude proste włosy, obcięte za ramiona, rozwiane. Piegowaty nos. Niebieskie oczy. Drobna, raczej szczupła, wiecznie roześmiana, rozgadana. Niska, mierząca zaledwie 160 cm wzrostu.

Olivia Quirke
#5
25.05.2024, 22:08  ✶  
Olivia wydęła usta w grymasie niezadowolenia. Z reguły nie bywała złośliwa, ale no... Teraz okoliczności były inne. Zaciągnęła się papierosem, pozwalając by dym wypełnił jej płuca. Wydmuchnęła go nosem, prosto w Isaaca, mając nadzieję że ten obelżywy gest zostanie odpowiednio odebrany, chociaż z nim to nigdy nie wiadomo. Pewnie jakby dałaby mu w mordę, to by się cieszył jak szczerbaty na suchary.
- Pomyślmy... Ignorujesz mnie i moje listy, masz w dupie moje urodziny a potem nagle się zjawiasz i tak z głupia frant mówisz, że ładnie wyglądam? - pokręciła głową. On był po prostu, kurwa, bezczelny. Naprawdę ją zranił - nie tym, że wyjechał, nie tym że z nią zerwał. Rozumiała go oczywiście, poza tym teraz była szczęśliwa, naprawdę szczęśliwa. Ale zranił ją mocno tym, że tak łatwo przekreślił ich wspólną przeszłość. Która, jak jej się wydawało, była pełna miłych wspomnień. A może tylko dla niej? Chyba tego się bała najbardziej: że dla niego to była tylko głupia, szczenięca zabawa. - Mogłeś chociaż odpisać "spierdalaj", to bym nie czekała na sowę z odpowiedzią, wiesz? Nie robi się tak, Isaac. Miałam cię za dobrze wychowanego czarodzieja.
Ponownie zaciągnęła się papierosem, odwracając jednocześnie od mężczyzny wzrok. Jej spojrzenie powędrowało z powrotem do drzewek, które powinny uginać się pod ciężarem świeżych, soczystych owoców.
- Co tu robisz? - nie to, żeby ją to interesowało, chociaż wiadomo było, że Olivia była ciekawską mordą i lubiła pchać nos w niekoniecznie swoje sprawy.
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#6
26.05.2024, 21:36  ✶  
Powiedział że ładnie wygląda, ponieważ naprawdę tak było. Nie widzieli się ponad dziesięć lat, a Olivka wydawała się jeszcze piękniejsza, niż ją zapamiętał. Jedyne co mu nie pasowało, to ten papieros.
Isaac oparł rękę na biodrze i spojrzał na drzewka, które powinny uginać się od dojrzewających owoców. W drugiej dłoni trzymał tlącego się papierosa. Zamknął na moment oczy, słuchając jak zdenerwowany rudzielec wyrzuca z siebie słowa. Było ciepło, pachniało latem, a delikatny wiatr przyjemnie rozwiewał im włosy. Nadal nie wymyślił, co powinien jej powiedzieć.
Kiedy Olivia skończyła mówić, nie mógł się powstrzymać, żeby znów na nią nie spojrzeć. Pamiętał, że kiedy była zła, to delikatnie marszczyła nos. Zastanawiał się, czy nadal miała to w nawyku. Zawsze była taka żywa, ciepła i głośna. Helena, z którą przez krótki czas spotykał się w Polsce, była do niej podobna. Może nie z wyglądu, ale z charakteru. Będąc z nią, myślał dość intensywnie o pannie Quirke, której w ogólnym rozrachunku nawet nie dorastała do pięt.
- Właścicielka poprosiła mnie, żebym napisał w gazecie o usychających drzewkach owocowych. Od miesięcy stara się uzyskać pomoc i pisze listy do Ministerstwa, ale do tej pory nikt się jeszcze nie zjawił. - Powiedział, podchodząc bliżej dziewczyny. Nie miał zamiaru odpowiadać na zarzuty. Uśmiechnął się lekko i wyciągnął dłoń, żeby założyć za ucho rude kosmyki jej włosów.
- Nie pasuje ci ten papieros.
Córka koleżanki twojej starej
Powinni wynaleźć kamizelki ochronne na duszę, nie tylko na ciało.
Rude proste włosy, obcięte za ramiona, rozwiane. Piegowaty nos. Niebieskie oczy. Drobna, raczej szczupła, wiecznie roześmiana, rozgadana. Niska, mierząca zaledwie 160 cm wzrostu.

Olivia Quirke
#7
27.05.2024, 14:30  ✶  
- Co za paskudny hipokryta z ciebie, Isaacu - żachnęła się, gdy wspomniał o tym papierosie. Nie on pierwszy i nie ostatni, zanim nie zdecyduje się raz na zawsze rzucić tego gówna. Ale na razie gdy tylko uznawała, że jest już o krok do przodu jeśli chodzi o pokonanie uzależnienia, to nagle świat rzucał jej pod nogi kłody. Dzisiejszego dnia postanowił rzucić wprost na nią jej byłego chłopaka. Nie mogła się nie zdenerwować. Być może gdyby tak po prostu nie usłyszała o tym, że wrócił, to by było inaczej - przywitałaby go miło, może nawet teraz zapraszałaby go na piwo. Ale no... Stało się jednak inaczej. - To dlatego wyglądają tak dziwnie.
Mruknęła w zastanowieniu, zaciągając się tym WSTRĘTNYM papierosem, który JEJ NIE PASOWAŁ. Może by się ruda tak nie najeżyła, gdyby Isaac sam nie palił? Gdy Bagshot założył kosmyk jej rudych włosów za ucho, Olivia trzepnęła go w rękę, wyraźnie dając do zrozumienia, że nie życzy sobie takiej poufałości.
- I oto jesteś - wielki pan dziennikarz, który co zrobi? Nagłośni sprawę? Czy co planujesz, bo chyba nie pielenie grządek? - przewróciła oczami. Ona nie wierzyła w gazety - nie po tym, jak jakiś cep zaczął ją niemal napastować, przekręcił jej słowa a potem wywalił niby-wywiad do kosza. Nie wiedziała co ją bardziej wkurwiło: chamstwo tamtego typa, wywalenie wywiadu do kosza czy przekręcenie słów. Chyba wszystko po trochu. - Oni nie potrzebują dziennikarza a kogoś, kto zna się na roślinach.
Wzruszyła ramionami. Jej koleżanka nie wspomniała o żadnym problemie u siebie, więc może to była jakaś klątwa i jednak klątwołamacz byłby tu lepszy? Nie miała pojęcia.
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#8
03.06.2024, 14:31  ✶  
- Właścicielka sadu wysłała do mnie list, żebym nagłośnił sprawę. I tak - to mam zamiar zrobić. Skoro nikt inny nie kwapi się, żeby jej pomóc.- Zabrał dłoń w którą go uderzyła, i przeniósł spojrzenie z dziewczyny na drzewka. Był trochę spięty. Miał nadzieję, że tego nie zauważyła. Przy niektórych ludziach ciężko mu było kontrolować emocje.
Również zaciągnął się papierosem, nie do końca wiedząc, co jeszcze powiedzieć. Udało mu się wcześniej ignorować niektóre pytania Olivii, i miał nadzieję, że dziewczyna po prostu się obrazi i sobie pójdzie. Nie chciał jej robić przykrości, ale nie chciał też wyjaśniać co czuł, ponieważ sam chyba nie do końca wiedział.
- Mógłbym pielić też grządki.- Odezwał się nagle, żeby nie stali w zupełnej ciszy. Zgasił papierosa, przydeptując go butem.
- To ja się zajmę tym, po co tu przyszedłem. Miłego dnia.- Powiedział i stanął do Olivii tyłem. Zaczął grzebać w swojej torbie bez dna, żeby znaleźć aparat i uwiecznić na zdjęciach zmarnowane drzewka. Ręce mu się trochę spociły, ale to na pewno przez pogodę. Było bardzo ciepło, widok Quirke bardzo go zaskoczył i brakowało mu języka w buzi. Zawsze mógł rozmawiać na tysiące tematów, teraz jednej się przyblokował i chciał, żeby dziewczyna najzwyczajniej w świecie sobie poszła. Na ten moment nie miał jej nic do powiedzenia.
Córka koleżanki twojej starej
Powinni wynaleźć kamizelki ochronne na duszę, nie tylko na ciało.
Rude proste włosy, obcięte za ramiona, rozwiane. Piegowaty nos. Niebieskie oczy. Drobna, raczej szczupła, wiecznie roześmiana, rozgadana. Niska, mierząca zaledwie 160 cm wzrostu.

Olivia Quirke
#9
07.06.2024, 11:36  ✶  
Oczywiście, że zauważyła że był spięty. Ale w zasadzie to miała to głęboko w nosie. Podejrzewała, że mogło być mu wstyd za to, jak ją potraktował, albo po prostu... Nie chciał jej widzieć? Tak się zachowywał, chociaż fakt, że próbował zaczesać kosmyk włosów za jej ucho trochę temu przeczył. Ale znała Isaaca i wiedziała doskonale, że był pełen sprzeczności, więc nie zwróciła na to większej uwagi.
- Wiesz, teraz jest ciężko jeśli chodzi o roślinność - powiedziała, marszcząc brwi. - W tym sensie, że odkąd Knieja została zamknięta, to dzieją się... rzeczy. Dziwne rzeczy.
Dodała trochę ciszej, jakby w zamyśleniu. Zaciągnęła się kilka razy papierosem, pozwalając by dym uspokoił jej myśli i płuca. Również zgasiła peta, chociaż ona kucnęła i po prostu wtarła żar w ziemię, a niedopałek schowała. Jego niedopałka nie ruszała, chociaż po minie rudej widać było, co sądzi o takim bezczelnym śmieceniu na łonie natury.
- Byś go chociaż wyrzucił jak kulturalny człowiek, wiesz? - mruknęła, podnosząc się z kucków. - Aha. Chamem jesteś, wiesz? Po takim czasie tak mnie traktujesz?
Olivia otrzepała ręce i przewróciła oczami. Widać było, że zrobiło jej się cholernie, cholernie przykro.
- Zaczynam żałować, że kiedykolwiek się do ciebie odezwałam - dodała jeszcze, dużo ciszej, nie będąc pewną czy chce, żeby Isaac to usłyszał. A potem ruszyła przed siebie, do sadu koleżanki. Miała nadzieję, że będzie tam na nią czekać, a jak nie to nazrywa trochę czereśni. Wyczaruje koszyk i po prostu weźmie co trzeba, a potem pójdzie do jej domu. Była zbyt dumna, by płaszczyć się przed mężczyzną, który tak ją traktował.
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#10
09.06.2024, 21:05  ✶  
Isaac stał przez chwilę nieruchomo, słuchając co Olivka miała do powiedzenia. Jej słowa uderzyły go mocniej, niż był w stanie przyznać. W sercu czuł istny chaos - mieszaninę wstydu, żalu i uczuć, których nie potrafił wyrazić. Zacisnął zęby i odwrócił się żeby za nią ruszyć. I nie po to, żeby zapytać o Knieje Godryka, ani dziwne wydarzeniach które ostatnio mają tam miejsce.
- Olivka, zaczekaj. Nie chciałem być chamem.- Zaczął, idąc za nią i mówiąc do jej pleców, jeśli postanowiła go zignorować.- To nie tak, że cię lekceważę.- Powiedział, jakby lekko spanikowany. Kiedy ją dogonił to zabrał koszyk żeby nie musiała go nieść.- Po prostu... jestem głupi. Nie wiedziałem... no, zaskoczyło mnie to spotkanie. I twój list. Bo widziałem cię na Pokątnej z twoim mężem? W każdym razie... przepraszam. Naprawdę mi przykro.- Mówił.- Czasami myślałam o tobie jak byłem za granicą. A nawet często! Wiesz, myślę, że były momenty, że żałowałem tego wyjazdu.- Chciał jej przekazać bardzo dużo rzeczy na raz, więc mogło to brzmieć nieskładnie.- Ale to nie ma większego znaczenia. Jeśli jesteś szczęśliwa, to bardzo się cieszę! Bo wyglądasz na szczęśliwą, chociaż teraz masz minę, jakbyś chciała kogoś rozdeptać... pewnie mnie...- Spróbował zażartować, żeby rozładować nieco atmosferę. Nie chciał, żeby myślała, że nie ma do niej szacunku.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Olivia Quirke (3206), Isaac Bagshot (2280)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa