Rozliczono - Erik Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic III
15.03.1972 Nora Nory
Zastanawiała się, czy plakaty, które porozklejała po okolicy faktycznie sprowadzą tutaj sporo gości. Poinformowała oczywiście o otwarciu swoich najbliższych i nie, żeby nie zależało jej na ich obecności, liczyła jednak, że poza nimi pojawią się też inni.
Uwaga Erika na temat dekoracji trochę ją ruszyła, przestawiała jeszcze w nocy świeczniki i kwiatki, jakoś nie dawało jej to spokoju. Udało jej się ukryć nawet miejsce w kącie, z którego sypał się tynk. Na całe szczęście.
Dochodziła godzina jedenasta, jeszcze chwila i się zacznie. Na ladzie siedział Salem, który był gotowy, by zacząć zagadywać przybyłych. Nora miała nadzieję, że kot nikogo przypadkiem nie obrazi, wtedy dopiero by się najadła wstydu. Przy ladzie znajdowały się przeszklone witryny pełne najróżniejszych, kolorowych, słodkich przysmaków. Dzienna wersja tego miejsca, które nocą pełne było najróżniejszych alkoholi.
Tuż przy drzwiach znajdowała się misa z małymi, kruchymi ciasteczkami, którymi mógł się poczęstować każdy przybyły, w środku ciastek była wkładka, warto więc jeść ostrożnie, aby nie połknąć papieru.
Nora spojrzała jeszcze na zegarek, wzięła głęboki oddech i otworzyła drzwi. Czas otworzyć to miejsce. Poszła za ladę, tuż obok swojego kota. - Na pewno damy radę Salem, jakby działo się coś, co nie powinno - daj mi znać.- mrugnęła jeszcze do swojego rudego kota i czekała, aż wszyscy pojawią się w środku. O ile oczywiście, ktoś w ogóle zamierzał się tu pojawić. Miała nadzieję, że Erik się na nią nie obraził za wczorajszą kłótnię.
Poprawiła jeszcze różową sukienkę, którą ubrała, aby pasować do wystroju tego miejsca, teraz zaczęła się zastanawiać, czy nie jest za krótka, chyba jednak już za późno na zmiany. Niech się dzieje wola Merlina.