adnotacja moderatora
Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic VI
wiadomość pozafabularna
Sesja dodatkowa do Kocich sekretów.Sesja Brenny ze zmieniaczem czasu z eventu MG - w drugiej linii czasu.
Brenna wcale nie chciała wracać teraz do Księżycowego Stawu – i to nie tylko dlatego, że nie mogła wpaść na samą siebie i powinna unikać przyjaciół. Samą sobą zresztą nie musiała się przejmować, szybki rzut oka na zegarek utwierdził ją w przekonaniu, że ta „druga” czy raczej „pierwsza” Brenna była teraz gdzieś indziej, w związku z niefortunnym zakończeniem koncertu Muzy. Dziwne to było uczucie, wiedzieć, że upłynęło od tego zaledwie kilkanaście godzin – kiedy dla niej upłynęło kilka dni, podczas których zmieniło się tak wiele.
Przywróciła sama sobie normalną twarz, bo ktoś obcy wzbudziłby tutaj jednak większe podejrzenia niż Brenna, nawet gdyby wpadła na kogoś, kto wiedział, że powinna być gdzieś indziej. Teleportowała się na tyłach posiadłości i… czekała. Czekała na moment, w którym Dora i Thomas będą wracać z toru, na który udali się tego dnia – i na chwilę, w której się rozdzielą.
Wtedy wyłoniła się spomiędzy zniszczonych roślin, z daleka już dając znać Thomasowi gestem, żeby do niej podszedł.
– Tommy? Cholernie potrzebuję twojej pomocy. Przepraszam, że cię tak łapię, ale to naprawdę pilne – rzuciła bez wstępów i zawahała się na moment… bo… prośba wydawała się przecież durna. A ona nie mogła wyjaśnić Figgowi zbyt wiele, aby przypadkiem nie zepsuć kontinuum czasoprzestrzennego. – I mówię poważnie, jakkolwiek idiotycznie to nie zabrzmi. Pamiętasz te nakręcane myszy, które robiłeś dla Karla, Lady i Kapitana? Mówiłeś, że masz takie w zapasie. Muszę szybko przekupić kogoś, kto ma cholernie dużo kotów i bardzo je lubi, więc… te myszy bardzo by mi pomogły – powiedziała, spoglądając na niego i błagając w myślach, aby się nie okazało, że jednak koty akurat zniszczyły wszystkie swoje zabawki i akurat ich mistrz mechanizmów nie dysponował jednak żadnymi, a w ogóle to nie miał czasu na zrobienie takich. Oczywiście, Brenna mogła po prostu kupić potrzebne rzeczy, i miała zamiar prosto stąd skoczyć także do sklepu, ale miała pewne obawy, że byle jakie myszy ze sklepu zoologicznego mogą nie zadowolić kotów z Azylu.
A Tessa miała „kleszcza”. I jeśli się tym nie zajmą… jeśli się tym nie zajmą, miała umrzeć. Brenna wolała więc skorzystać i z pieniędzy po dziadku Potterze, i z niezwykłych zdolności Thomasa.
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.