• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Aleja horyzontalna v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 … 10 Dalej »
3.09.1972 (Icarus & Neil) 10 sposobów na udaną rozmowę o pracę [Poradnik eksperta]

3.09.1972 (Icarus & Neil) 10 sposobów na udaną rozmowę o pracę [Poradnik eksperta]
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#1
17.12.2024, 17:15  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.12.2024, 17:15 przez Icarus Prewett.)  
Tego dnia Icarus był bardzo zadowolony. Wciąż myślał o tym, jak pogodził się z Moną i miał przekonanie, że jego życie wchodziło wreszcie na właściwy tor. Na dodatek, ostatnio Convivium aż pękał w szwach. A jako, że Icarus miał wiele pomysłów na to, jak urozmaicić życie baru poprzez organizację różnych tematycznych wieczorków. Wieczorek singli, mimo emocjonalnych zawirowań gospodarza, okazał się wielkim sukcesem. Tyle, że już wtedy załoga baru trochę się nie wyrabiała. A przynajmniej by się nie wyrobiła, gdyby niezatrudniona w barze Electra nie pomogła im w obsłudze klientów. Proces rekrutacji zaś nie trwał długo. Po dosyć niedługim czasie na stanowisko barmana zgłosił się niejaki pan Neil Enfer. Icarus nie kojarzył tego człowieka, ale pełen pochlebstw dla baru list przekonał go, by zaprosić Neila na rozmowę o pracę.

Prewett przyszedł do baru przed dwunastą, by przygotować miejsce do przeprowadzenia rozmowy. Wybrał jeden ze stolików. Tam położył notes, w którym wypisał sobie kilka pytań, pióro z kałamarzem i kubek z kawą. Swoją drogą musiał pomyśleć nad jakimiś gadżetami z logo Convivium. Kubki, szklanki, kufle... może jakieś breloczki, koszulki dla pracowników, fartuszki? Mugole uznawali coś takiego za „budowanie marki”. Przynajmniej to Icarus wyczytał w poradniku dla rozwijających się przedsiębiorców.

Wystarczyło tylko czekać. Prewett miał nadzieję, że Enfer się nie spóźni. Nie chciał marnować czasu na czekanie, a gdyby mężczyzna przyszedł w umówionej porze, z pewnością zrobiłby dobre pierwsze wrażenie. Podobno był to klucz do udanej rozmowy kwalifikacyjnej.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#2
18.12.2024, 01:49  ✶  
Nie miał zamiaru się spóźnić, to było zbyt ważne, żeby się spóźniać. W poprzedniej pracy dosłownie na palcach jednak ręki zdarzyło mu się zaspać i to też dlatego, że ani zioła, ani eliksiry na sen nie działały odpowiednio mocno. Czasami tak bywa przez księżyc czy temperaturę, czy wilgotność, albo inną kolację, czy nadmiar emocji jaki gościł w jego życiu w lato. Jak dobrze, że jesień była już praktycznie obok. Nowa pora roku, nowy on, nowe wszystko, nowa praca i nowe mieszkanie. Naprawdę czuł się dobrze, porzucając kilka spraw za sobą i rozpoczynając kilka innych.
Ubrał się więc sensownie, nie wieczorowo, ale na pewno w sposób sprawdzony i uniwersalnie schludny. Nie zapomniał oczywiście zabrać ze sobą swojej różdżki, która jeszcze pachniała nowością po tym jak Samuel mu ją dał. Póki co jeszcze się poznawali, ale już udało im się kilka bardziej skomplikowanych czarów transmutacji, no i zrobili już parę naprawdę dobrych eliksirów. Kto wie, może to dlatego jego leki nie działały tak dobrze, jak kiedyś, bo stał się z wiekiem niekompatybilny z różdżką wybieraną za dzieciaka? Kiedyś był inny niż teraz.
Złapał mocniej pasek torby jaką miał przewieszoną przez ramię, spojrzał na drzwi swojego potencjalnego, nowego miejsca pracy, spojrzał na zegarek na nadgarstku. Był już czas, za dosłownie pół minutę. Idealnie. Z resztą jak to się mówi? Czarodziej nigdy się nie spóźnia? On przybywa akurat w porę jak potrzeba? Jakoś tak to szło. No więc położył dłoń na klamce i wszedł do środka z szerokim uśmiechem. Od razu oczy wylądowały mu na jednym z zajętych stolików gdzie był ON. Słyszał o nim trochę, widział go przez szybę, więc to nie tak, ze pomyli go z kimś przypadkowym z obsługi.
- Dzień dobry. Neil Enfer, ja na rozmowę o pracę. - przywitał się, przedstawił, licząc, że nie jest zbyt hop siup do przodu, jednak uśmiech i pogodność zdradzały ekscytację. Może przez to pracy nie dostanie? Nie pasuje do tego miejsca? Tu chodziło o grekę, stonowanie i klasykę. Tak czy inaczej miał siąść? Stać? Nie chciał tak się wpychać na miejsce, bo może jeszcze na kogoś czekają, albo gdzieś pójdą. Co ma robić!
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#3
04.01.2025, 22:37  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.01.2025, 22:38 przez Icarus Prewett.)  
Nie spodziewał się, że niejakim Neilem Enferem okaże się tak wyglądający jegomość. Długie, zadbane lepiej niż u niejednej kobiety paznokcie, kruczoczarne przystrzyżone fantazyjnie włosy... Była to z pewnością ciekawa persona. Nie żeby jakoś mu to przeszkadzało. Icarus sam nie zawsze idealnie wpisywał się w ideał męskiej męskości i też przyjaźnił się z kilkoma osobami queer. Cieszył się, że osoby nienormatywne i nietuzinkowe odwiedzały jego bar i chciały w nim pracować.

Chociaż, jeśli miał być szczery, spodziewał się osoby mrocznej i tajemniczej, więc entuzjazm Neila go mile zaskoczył.

– Icarus Prewett. Miło mi pana poznać, panie Enfer. Proszę usiąść – wskazał na miejsce przy stole, naprzeciwko siebie. – Pije pan kawę? Z mlekiem? Bez?

Może nie było to napisane w poradniku o rozmowach o pracę, ale Icarus kierował się tu raczej uprzejmością. Niezręcznie by było pić kawę, gdy druga osoba nie miała nic do picia. Myślał wcześniej, by nie dolać do kawy Neila Veritaserum, ale ten eliksir zbyt trudno się przygotowywało, żeby marnować go na tak błahe okazje.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#4
05.01.2025, 17:21  ✶  
Czarodzieje wyglądali na różne dziwne sposoby stosując się do wymyślonych przez własne widzimisię reguły mody. Czasami wręcz zapominał o tym, że jego wygląd może działać na jego niekorzyść, jednak wiedział również, że nie był w tym uparty. Mógł coś zmienić, inaczej zaczesać czy zmienić krój i materiał by lepiej się dopasować. Pracodawcy jednak nie raz woleli z marszu skreślić zamiast zapytać czy da się coś z tym zrobić. Nie dziwił się im, w końcu na tym świecie jest masa ludzi szukających pracy, którzy nie będą musieli być upominani o swój wygląd.
Jeśli chodzi o mroczność i tajemniczość, to uśmiechnąłby się gdyby wiedział, że tego się mężczyzna spodziewał. Dawne pragnienia by być fajnym dzieciakiem poszły w piach kiedy na własnej skórze przekonał się, że bycie cool wiele osób wiąże po prostu z byciem dupkiem co rzuca pozornie mądre frazesy mające dać wrażenie, że dba o innych. Wolał nie wiązać się z tego typu podejściem.
Rozmowa się jednak rozpoczęła i w duchu odetchnął z ulg, że nie dostał odrzucony z marszu. Zatem ma szansę, albo mężczyzna jest po prostu uprzejmy, co zostałoby szybko zmiecione z planszy gdyby faktycznie w jego napoju znalazł się jakiś eliksir. Czy to by nie było już przestępstwem? Na pewno byłoby to przekroczeniem granic. Już nie mówiąc o ryzyku jakie niosło za sobą podawanie komuś ziół i składników na które ktoś może mieć alergię.
- Kawy nie pijam, jeśli to nie problem prosiłbym o herbatę. Chyba, że nie jest ona opcją, wtedy zadowolę się niczym. - rzucił pozytywnie i bez cienia żalu czy presji. Czasami nie można mieć picia jakie się chce, ale to nic złego, w końcu nie uschnie, choć to na pewno byłoby zabawne, gdyby lokal taki jak ten nie miał możliwości zaparzenia zwykłej herbaty.
Siedząc na krześle wygładził spodnie i popatrzył na mężczyznę. Powinien zacząć rozmowę? Może to test? Nie no jaki test?
- Więc... Jestem gotów na pytania. - sam również miał ich trochę, jednak na większość nie musiał mieć odpowiedzi, bo niezależnie od tego jakie te będą, to musi je zaakceptować.
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#5
06.02.2025, 16:39  ✶  
– Jesteśmy w Anglii, na bogów. Oczywiście, że herbata jest opcją. Mam nadzieję, że może być Earl Gray – posłał Neilowi profesjonalny uśmiech i rzucił szybkie zaklęcie, by ugotować wodę.

Na razie sprawa wyglądała w porządku. Enfer wydawał się osobą życzliwą, ale jednocześnie bardzo zestresowaną. Nie wiedział chyba, że był jedyną osobą, która odpowiedziała na ogłoszenie o pracę i dosłownie nie miał konkurentów... Ale cóż, zawsze lepiej było mieć kogoś zaangażowanego. Praca na barze też wymagała umiejętności. A barman z pasją często oznaczał więcej klientów, którzy z kolei przynosili największą wartość - pieniądze.

– Dobrze... w takim razie, proszę powiedzieć mi dokładniej o swoim doświadczeniu. Czy pracował pan wcześniej na barze – zapytał, biorąc do ręki notatnik i pióro. Z kolei zaraz nadleciała filiżanka z herbatą dla Neila. Cóż, dobrze, że zaklęcie się udało...
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#6
06.02.2025, 17:16  ✶  
Niby herbata była opcją, a jednak za każdym razem na spotkaniach wszyscy najpierw proponowali herbatę. Wojna najwidoczniej zmieniła świat i wszystko się zmieszało.
- Może być. - kiwnął głową, przyjmie każdą herbatę, pod tym względem wybredny nie jest. Ale może powinien być? Skoro był jedynym, co się tu zgłosił, to może powinien nabrać jakichś podejrzeń? A może świat czarodziejów po prostu się starzał i brakowało rąk do pracy, co było bardzo możliwe. Nie był to jednak jego problem, bo dzięki temu o pracę było trochę łatwiej niż normalnie.
Jakie ma doświadczenie, o straszne, wiele strasznych.
- Tak, pracowałem, na barze, na zmywaku, jako kelner, łapałem się wielu prac, żeby jakoś zarobić. Nie tylko w magicznym Londynie, ale w i mugolskiej części też, co było nieco bardziej wymagające, przez brak możliwości wspomagania się magią, ale z czasem człowiek nabiera wprawy. - już nie mówiąc o tym, że magii bywa zawodna i poleganie na niej w pracy sprawia, że jeśli coś pójdzie nie tak, to nagle człowiek jest bezradny. - Moim ostatnim miejscem pracy była klubokawiarnia ,,Nora Nory", tam też stałem za ladą. - powołał się na swoje ostatnie doświadczenia, raczej pewny, że mężczyzna wie o tej kawiarni, bo w końcu kilka ulic na krzyż to zbyt mała przestrzeń, żeby coś z widzenia nie znać jakiejś lokacji.
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#7
15.02.2025, 20:05  ✶  
Odrobinę dziwiła go odpowiedź Neila. Przecież wcześniej sam poprosił o herbatę, a teraz wydawało się, że trochę kręcił nosem. Icarus miał nadzieję, że była to tylko pomyłka i że jego przyszły pracownik nie będzie kiepsko odnosił się do klientów. Zadaniem barmana było nie tylko robienie drinków, ale byciem reprezentacją lokalu. Wiadomo, zdarzały się każdemu gorsze dni. Dlatego Ari uznał, że może on sam za bardzo wcielił się w czepialskiego szefa.

Szczególnie, że doświadczenie chłopaka wydawało się być absolutnie wystarczające. Nora Nory była porządnym lokalem, Icarus czasem nawet go odwiedzał (może mógł tam zaprosić Monę na następną randkę?).

– Zastanawia mnie pańskie doświadczenie w mugolskich lokalach, panie Enfer. Czy potrafi pan przyrządzać tamtejsze drinki? Wie pan, Krwawą Mary albo Sex on the Beach. Mojito? Tequilla Sunrise? Wie pan, klasyki.– zapytał, zapisując w swoim notatniku hasłowo to, co mówił Neil i własne pomysły na to, jak wykorzystać jego umiejętności. Mało było przecież wśród czarodziejów osób, które realnie potrafiły przyrządzać mugolskie drinki.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#8
16.02.2025, 02:56  ✶  
Czy kręcił nosem? Nie, w końcu został zapytany czy Earl Gray może być, więc powiedział, że może być. Może to zwykłe nieporozumienie wynikające z akcentu, albo sam coś pomylił, w końcu dalej nieraz zdarzały mu się mniejsze lub większe wpadki językowe.
Czyżby może się już spotkali w Norze? Może kiedyś go obsługiwał? Sam nie był pewien, możliwe, ale nie powie, że na pewno. Pracował w różnych godzinach w różne dni, nieraz wyjeżdżał i brał urlopy, kiedy ze zdrowiem jego ojca było bardzo źle.
Wiedział, że doświadczenie w pracy z mugolami może przyciągnąć trochę uwagi od potencjalnego przyszłego pracodawcy. Ah, czarodzieje i ich fascynacja światem za magiczną barierą, co? Lubił możliwość swobodnego poznawania wszystkiego co jest tu i tam, no... względnie swobodnego. Uśmiechnął się na wymieniane klasyki.
- Potrafię, choć na pewno musiałbym zerknąć w przepisy, żeby się upewnić, że żadnych proporcji rzadziej zamawianych drinków nie mylę. Wie Pan, wiele osób gustuje jednak w zwykłym, prostym piwie. Jednak proporcje do Negroni mogę Panu z pamięci powiedzieć. - założył nogę na nogę, co jak co, ale to był jeden z jego ulubionych drinków, choć nie pił ich dużo, zazwyczaj po prostu pił tanie wino, bo właśnie na takie ekscesy było go stać i tylko takie mógł sobie kupić z czystym sumieniem, bez biczowania się za wywalanie pieniędzy w błoto zamiast na leki. - Mógłbym Panu coś zaprezentować, ale jest Pan w pracy, więc nie bardzo może Pan pić. - dopowiedział, niepewny swoich słów. To w końcu szef, może robić co chce w swoim lokalu.
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#9
23.02.2025, 19:38  ✶  
— Jasne! To świetna informacja, panie Enfer — uśmiechnął się zapisując w swoim notesie hasło "Negroni, sprawdzić". Z tą nazwą jeszcze się nie spotkał, ale wielu mugolskich lokali nie zdarzyło mu się odwiedzić.

Marzył, swoją drogą, o takiej objazdowej wycieczce po kraju, a może nawet po Europie. Odwiedziłby tamtejsze najlepsze lokale, zarówno magiczne, jak i mugolskie. Mógł przy tym poznać jeszcze więcej przepisów do swojego baru, poszerzyć menu. A być może Mona kiedyś by się zgodziła na taki wypad? Czy to było za wcześnie na myślenie o takich rzeczach? Na razie musiał ją wziąć na porządną kolację. Może nie do domu... Tamto miejsce mogło się jej źle kojarzyć. Lepiej by było znaleźć dobrą restaurację, odpowiednio wykwintną, a jednocześnie taką, by nie wyjść na desperata. Choć nie. On był zdesperowany, by wynagrodzić jej te dziesięć lat. By być dla niej lepszym człowiekiem.

— Nie musi pan prezentować, przynajmniej na razie. Nie powinienem... pić o tak wczesnej godzinie — wymagało od Icarusa dużo wysiłku, by wypowiedzieć te słowa. Odmówić. Musiał szybko zmienić temat, by nie złapała go ta potrzeba, by się napić. Wszystko by się natychmiast posypało, gdyby znowu wpadł w ciąg alkoholowy...

Niepijący właściciel baru, co za żart — pomyślał, ale wyparł to szybko. Musiał zająć się rozmową.

— Niech mi pan jeszcze powie, panie Enfer... jest pan zaznajomiony z zaklęciami używanymi do tworzenia drinków? W Convivium używamy ich praktycznie przy każdym zamówieniu, to zapewne też praktyka stosowana w wielu innych magicznych barach.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#10
25.02.2025, 02:01  ✶  
Cieszył się w duchu, że póki co udawało mu się wpisywać w kryteria rzeczy jakich mężczyzna szukał, a przynajmniej wydawało mu się, że się wpisuje, bo możliwe, że właściciel chwali go tak odruchowo, dając nadzieję, żeby ją potem odebrać.
- Racja. - przytaknął mu na wczesną godzinę. Co prawda to prawda, to w końcu nie jest Francja. Ehh, mówi zupełnie jakby się tam wychował. Technicznie połową dzieciństwa, w praktyce było to jednak bardzo dawno, ale nadal szkoła magii dawała mu okazję do kultywowania francuskiej kultury.
Musiało jednak paść niewygodne pytanie dotyczące magii. Pytanie jak wiarygodnie nakłamać, żeby nie wyjść na kogoś kto nic nie wie, ale i nie robić z siebie mistrza.
- Tak, spotkałem się z tym, wolę tradycyjne drinki, ale jeśli trzeba coś poczarować, to to zrobię. Musiałbym tylko odświeżyć pamięć, bo mam też nową różdżkę od... od kilku dni. Poprzednią mi skradziono, z moją nową jeszcze drinków nie rozbiłem, ale na pewno nie będzie miała nic przeciwko, póki co, przez ten krótki czas ani razu mnie nie zawiodła. - poprzednia różdżka potrafiła go prądem po łapie strzelić jak prosił ją o proste rzeczy. Widocznie czuła, że coraz mniej pasuje do swojego właściciela.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Neil Enfer (1863), Icarus Prewett (1525)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa