• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
Poczta Icarusa

Poczta Icarusa
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#1
28.08.2024, 18:13  ✶  
Merkury
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#2
24.09.2024, 00:28  ✶  
Drogi bracie,
Faber est quisque suae fortunae.
Mam szczerą nadzieję że tak jak i ja dostrzegasz piękno tej sentencji i to nie Ty wysłałeś to ogłoszenie, próbując ułożyć mi życie.
Wild Child
Savor every moment 'til she has to go
'Cause her boyfriend is the rock 'n' roll
Dość wysoka (177 cm) młoda dziewczyna z długimi, ciemnymi lokami i brązowymi oczami. Pełna energii i ubrana jak z żurnala, zwraca na siebie uwagę wszystkich wokół.

Electra Prewett
#3
24.09.2024, 01:12  ✶  
(okolice 4 sierpnia)

Ari,

o co chodzi z tym ogłoszeniem w "Czarownicy"? Zakrztusiłam się kawą, kiedy je rano przeczytałam. Domyślam się, że to twoja sprawka, bo nikomu innemu raczej nie zależy, żeby nasz brat znalazł sobie żonę (chociaż możliwe, że ktoś chciał się po prostu ponabijać z tego marudnego kawalera). Oczywiście, od razu ukryłam gazetkę przed Basilem, ale nasz spisek o mało nie został wykryty. A przecież to ty miałeś być tym mądrym!
Pogadamy jak wrócisz z pracy.

Iskierka
List spłonął zaraz po przeczytaniu.
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#4
24.09.2024, 10:54  ✶  
4 sierpnia 72

Wszystkie dowody, które same przyznały się że coś wiedzą o tej sprawie, mówią przeciwko Tobie. Nie jestem zły. Tylko rozczarowany.
A jeśli jednak przypomnisz sobie, że wiesz coś o tej sprawie to powtórzę to co napisałem Electrze – swatanie może być bronią obusieczną.
B.
Czarodziejska legenda
O! from what power hast thou this powerful might,
With insufficiency my heart to sway?
Przed dwoma tysiącami lat niewielkie irlandzkie miasteczko Waterford spłynęło krwią okrutnego męża i bezdusznego ojca kobiety, która zbyt wiele wycierpiała z ich rąk. Upiorzyca gnana nienawiścią i pragnieniem zemsty, przez lata dotkliwie karała wiarołomnych kochanków i mężów, aż zasnęła w swym rodzinnym grobowcu. Mieszkańcy co roku w rocznicę jej zgonu kładą na ciężkiej marmurowej płycie krypty rytualny kamień, który ma zapewnić im bezpieczeństwo. Ze szczątkowych zapisków etnologów i lokalnych pieśni, można wywnioskować, że kobieta była użytkowniczką magii. Czy znajdzie się śmiałek, który zdecyduje się zdjąć kamień i pocałunkiem obudzić bladolicą śniącą o ustach czerwonych jak krew?

Dearg Dur
#5
22.10.2024, 09:12  ✶  
zadanie od mistrza gry
Mieszkający Horacy Prince nigdy nie krył tego, jak nie odpowiada mu sąsiedztwo “Convivium”. Jako zwolennik tradycyjnego, angielskiego czarodziejskiego świata uważa, że lokal w swoim wyuzdanym "prześcieradlanym" wystroju narusza zasady moralności oraz czystości magii. Starszy mag emeryt plotkuje w całej okolicy, że w "Convivium" nie tylko sprzedaje się Veritaserum, ale i inne eliksiry, które mogą być używane do manipulacji, a nawet do przestępstw.  Twierdzi, że regularnie widzi, jak klienci opuszczają lokal pod wpływem podejrzanych substancji, a niektórzy zachowują się dziwnie, jakby byli pod wpływem nielegalnych zaklęć. I wcześniej nie było to takim problemem, ale wokół Prince'a zaczyna gromadzić się coraz więcej osób, które łakną niezdrowej sensacji. Do wrót lokalu dotarła informacja, że czarodziej zbiera pod petycją do Ministerstwa o odebranie koncesji lokalowi.

Załóż sesję w której łagodzisz napięcia sąsiedzkie i oddalasz widmo zamknięcia lokalu
smocze serce
ach, długo jeszcze poleżę
w szklanej wodzie, w sieci wodorostów
Ta dziwna pannica, która zawsze nawijała o latających gadach; rude loki, ciemne i bystre oczy. Mierzy 168 cm i zawsze nosi materiałową rękawiczkę na prawej dłoni.

Mona Rowle
#6
17.11.2024, 23:28  ✶  
Z serii spóźnionych listów:

Walia, 10.09.1962 r.
Ukochany Icarusie,
nie wiem od czego zacząć. Tyle rzeczy chciałabym Ci powiedzieć, ale słowa wydają się takie… Niewystarczające. Każdego dnia czuję, że coś mnie w środku boli. Mówią, że czas leczy rany, ale ja nie czuję, żeby to była prawda. To wciąż jest tak świeże, tak żywe. Nie mogę przestać myśleć o Tobie. Wiem, że Twój ojciec chciał, żebyś zerwał, wiem, że to było dla Ciebie trudne, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że to nie miało się tak skończyć. Przecież byliśmy czymś więcej niż tylko parą, prawda? Ty zawsze byłeś moim przyjacielem. I tak bardzo bym chciała, żebyśmy mogli nadal być dla siebie bliscy, nawet jeśli… Nawet jeśli nie możemy być razem. Przepraszam Cię za wszystko. Żałuję każdego słowa, które wtedy powiedziałam w agresji wobec Ciebie. Proszę, odpisz.
Nawet nie wiem, czy odpowiesz na ten list. Ale musiałam to napisać, bo inaczej bym oszalała. Mam nadzieję, że znajdziesz dla mnie miejsce w swoim życiu, choćby jako dla kogoś, komu zależy na Tobie. Proszę, nie odrzucaj tego. Bądźmy… Przyjaciółmi? Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze. Pamiętaj, że zawsze jestem tutaj, jeśli będziesz chciał pogadać. Nie mogę znieść myśli, że mogłabym Cię stracić na zawsze.
Twoja Mona

Walia, 13.04.1963 r.

Wiesz, chciałabym, żebyśmy nadal mieli ze sobą kontakt. Może to naiwne, ale naprawdę uważam, że możemy zostać przyjaciółmi. Ty zawsze byłeś kimś więcej niż tylko „chłopakiem”, więc czemu to miałoby się skończyć, skoro nie jesteśmy już razem? Chciałabym, żebyś był w moim życiu, nawet jeśli już inaczej. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Daj znać, jeśli będziesz chciał pogadać.
Twoja Mona

Islandia, 15.09.1964 r.

Serdeczne pozdrowienia z zimnej (wręcz lodowatej) Islandii! Góry są tutaj równie piękne, jak u mnie w domu, szkoda, że nie możesz zobaczyć tego, Icarusie.
Twoja Mona

Walia, 1.11.1964 r.
Drogi Icarusie,
czas nauczył mnie, jak żyć bez Twojej obecności, ale nie nauczył mnie żyć bez wspomnień o Tobie. Może nie powinnam już pisać, może powinnam pozwolić, żeby nasza historia spoczęła w spokoju, ale za każdym razem, gdy próbuję wyrwać Cię z serca, wracasz do mnie w snach, w przebłyskach wspomnień, które ukazują się w najmniej oczekiwanych chwilach. Mam doradziła mi, żeby pisać do Ciebie, tak jak kiedyś robił to tata do niej, żeby starać się przelać swoje uczucia na papier. W jakiś sposób to pomaga. Nie wiem, dlaczego chciałeś urwać kontakt, ale czasem myślę, że to musiało mieć jakiś cel, że może po latach będziemy mogli się spotkać i spojrzeć sobie w oczy z innej perspektywy. Może wszystko, co czuję, w końcu się wypali, ale na razie jest wciąż żywe. Jeśli kiedyś przeczytasz ten list, wiedz, że wciąż o Tobie myślę. Chciałabym abyś był szczęśliwy. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy.
Wciąż twoja,
Mona

Tanzania, 23.06.1965
Icarusie! Nie uwierzysz, gdzie jestem. Piszę do Ciebie z innego miasta, innego państwa, właściwie to z innego kontynentu! Znajomy mojego ojca, takim tam polityk, zabrał mnie do Tanzanii, żeby pooglądać tutejsze smoki rezerwaty.

Właśnie czuję się jakbym pisała również z innego życia, a jednak wciąż czuję, jakbyś był częścią każdego mojego kroku. Dziwne to uczucie. Przecież tak wiele czasu minęło, a ja wciąż tęsknię za Twoim śmiechem, za naszymi rozmowami, które przynosiły mi ukojenie. Pamiętasz, jak mówiłeś, że zawsze będziemy przyjaciółmi, niezależnie od tego, co się stanie? Czasem wyobrażam sobie, że to wszystko było tylko snem, a ja zaraz się obudzę i zobaczę Cię obok siebie. Będziesz się śmiał z mojego smutku i powiesz, że wszystko jest jak dawniej. Ale im więcej czasu mija, tym bardziej boję się, że nigdy już Cię nie zobaczę.

Nadal jestem tutaj, pod tym samum adresem. Jeśli kiedyś zechcesz mnie odnaleźć… Wiedz, że zawsze będę na Ciebie czekała.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Mona

Walia, 13.02.1966 r.
Icarusie,
minęło już trochę lat. Czas leci szybko, ale wciąż łapię się na tym, że myślę o Tobie. Mam nadzieję, że życie dobrze Ci się układa. Ja? Sporo zmian, ale radzę sobie. Chciałam tylko napisać, żeby się upewnić, że u Ciebie wszystko gra. Nie czuj się zobowiązany odpowiadać, ale byłoby fajnie, gdybyśmy kiedyś pogadali. Dbaj o siebie!
Twoja Mona

Rzym, 13.05.1965 r.

Icarusie,
miałeś całkowitą rację. Rzym jest naprawdę pięknym miastem! Jestem w stanie zrozumieć, dlaczego byłeś nim tak zafascynowany, kiedy widzę, jak każdy budynek niesie za sobą historię. Tęsknię za Tobą.

Przyjechałam tu z tatą, na jakąś jego konferencję. Wiesz, smoki i te sprawy, jakieś wykopaliska. Właściwie to nigdy nie lubiłeś, jak gadam o nich, więc… Konferencja jest o magicznych stworzeniach w starożytnych Rzymie, więc z pewnością by Cię zainteresowała. To były Twoje klimaty.
Przesyłam buziaki
Mona

Walia, 24.12.1965 r.

Icarusie, trochę czasu minęło, od kiedy ostatnio się widzieliśmy. Co za szaleństwo! Jak się miewasz? Ja ostatnio wpadłam w wir pracy, ale staram się trochę odetchnąć. Zastanawiałam się, czy w ogóle czytasz te moje listy. No cóż, jeśli tak, to wiedz, że nadal uważam, że moglibyśmy utrzymać jakąś znajomość. Serio, fajnie byłoby usłyszeć, co u Ciebie. Nie ma presji, ale jeśli będziesz kiedyś w okolicy, daj znać.
Wesołych Świąt z ponurej, ale wciąż pięknej Walii!
Twoja Mona

Walia, 02.12.1966 r.
Icarusie! To znowu ja! Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko super. Ostatnio złapałam się na tym, że zastanawiam się, co u Ciebie, i stwierdziłam, że napiszę. Wiesz, coraz krótsze te moje listy, prawda? Ale to chyba dobrze. Nie ma co przedłużać, chciałam tylko powiedzieć, że jeśli kiedykolwiek będziesz chciał pogadać, jestem tu. Wciąż chętnie usłyszę, co się z Tobą dzieje.
Mona Rowle

Walia, 15.04.1967 r.
Cześć Icarusie,
nie wiem, czy w ogóle dostajesz te listy, ale pomyślałam, że warto napisać. Parę lat… Czas naprawdę szybko leci. U mnie wszystko w porządku, mam nadzieję, że u Ciebie też.
Pozdrawiam
Mona Rowle

Walia, 13.09.1967 r.
Icarusie,
to dziwne uczucie pisać do Ciebie po tylu latach. Czas zrobił swoje, zabił również swoje. Jednakże nie zmienia to faktu, że zawsze będziesz kimś, kto odcisnął się głęboko w moim sercu. Patrzę na ten list i zastanawiam się, czy to ostatni, który napiszę. Chciałabym wierzyć, że bogowie dają nam czasem drugą szansę, ale może czas przeznaczony na nas minął dawno temu. Może nigdy nie będziesz miał okazji tego przeczytać, ale jeśli kiedyś te słowa dotrą do Ciebie, wiedz, że nie żałuję ani jednej chwili, którą spędziłam razem z Tobą
Żegnaj, jeśli to naprawdę koniec.
Mona Rowle
smocze serce
ach, długo jeszcze poleżę
w szklanej wodzie, w sieci wodorostów
Ta dziwna pannica, która zawsze nawijała o latających gadach; rude loki, ciemne i bystre oczy. Mierzy 168 cm i zawsze nosi materiałową rękawiczkę na prawej dłoni.

Mona Rowle
#7
19.11.2024, 19:16  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.11.2024, 19:36 przez Mona Rowle.)  
Londyn, 20.08.1972 r.
Drogi Icarusie,
Potrzebowałam paru dni, aby wszystko sobie przemyśleć. Zastanawiałam się, czy w ogóle powinnam odpowiadać. Nigdy nie miałam dużej wiedzy o tym, jakim człowiekiem był Twój ojciec, ale pamiętam gniew, które we mnie budził, a próbowałam tłumić w spisanych do Ciebie słowach. Nie wydaje mi się również, żebym była odpowiednią osobą do sądzenia ani zrozumienia go, ponieważ to już nie zmieni tego, co się stało. Twój nagły list rozjaśnił mi jednak jedno: żal, o którym wspomniałeś i nagromadzone przez lata pytania, powinnam wyłącznie kierować do niego. Tylko do niego. Bo jakże dziwne było to rozdarcie między radością z tego, że to nie Ty mnie porzuciłeś, a gniewem, że w ogóle musiałam Cię stracić.

Przyznaję, że serce łamie mi się na Twoje słowa, Icarusie. Zawsze życzyłam Ci jak najlepiej, modliłam się do bogów, abyś odnalazł swoje szczęście czy to na nowej ścieżce zawodowej, czy u boku innej osoby i z marzeniami, o których nigdy nie miałam szansy się dowiedzieć. To, że w ciężkich chwilach miałeś przy sobie brata, a może nawet siostrę, nieco mój ból uśmierza. Nikt nie powinien mierzyć się z tym wszystkim sam. Mam nadzieję, że teraz czujesz się lepiej. Dbaj o siebie, proszę. Z własnym zdrowiem trzeba obchodzić się ostrożnie, a ja sama boleśnie się o tym przekonałam jakiś czas temu.

Z perspektywy tych dziesięciu lat myślę, że żadne przeprosiny nie są tutaj potrzebne. Nie potrafię obwiniać Cię za coś, na co nie miałeś wpływu i za coś, co rozrywało również Twoje serce. Bo moje spóźnione listy w pewien sposób spełniły swoją rolę i koniec końców to uzyskałam od Ciebie odpowiedź. Co również się nie zmieniło, to fakt, że wciąż chciałabym porozmawiać szczerze, a nawet jeśli mi na to pozwolisz — usłyszeć dokładnie, co się z Tobą działo przez te wszystkie lata. Zawsze byłeś mi drogi, więc proponuję, żeby spotkać się raz jeszcze któregoś dnia we wrześniu. Jeśli czeka na nas zakończenie, to chcę żebyśmy stworzyli je razem i bez działań Twojego ojca.
Mona Rowle
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#8
13.12.2024, 14:06  ✶  
Londyn, 01.09.1972r.

Szanowny Panie Prewett,

Piszę w sprawie oferty pracy w Pańskim lokalu, na jaką udało mi się trafić. Jestem bardzo zainteresowany pracą u Pana, nie tylko przez wzgląd na dogodną lokalizację, ale również widzę, że ma Pan na swoją działalność nietypowy pomysł, którego rozwój chciałbym obserwować.

Sam mam doświadczenie w pracy w barach i restauracjach zarówno magicznych jak i mugolskich. Pracowałem na różnych stanowiskach, od zmywacza, przez kelnera po barmana, więc jestem gotów zająć stanowisko które uzna Pan dla mnie za odpowiednie.

Mam nadzieję, że zechce Pan ze mną choć chwilę porozmawiać i rozważy danie mi szansy.


Niecierpliwie czekam na odpowiedź,

Neil Enfer
smocze serce
ach, długo jeszcze poleżę
w szklanej wodzie, w sieci wodorostów
Ta dziwna pannica, która zawsze nawijała o latających gadach; rude loki, ciemne i bystre oczy. Mierzy 168 cm i zawsze nosi materiałową rękawiczkę na prawej dłoni.

Mona Rowle
#9
06.03.2025, 12:56  ✶  
3.09.1972

Ty Ari,
a wiesz, że ta cała Mare też się potem zamienia w konia? Niesamowite. Czuję się oszukana i jednocześnie usatysfakcjonowana. Poza tym autor ma jakiś osobisty problem z Walią. Co oni wszyscy mają do bagien? Mieszkam tu całe życie i polecam każdemu.
smocze serce
ach, długo jeszcze poleżę
w szklanej wodzie, w sieci wodorostów
Ta dziwna pannica, która zawsze nawijała o latających gadach; rude loki, ciemne i bystre oczy. Mierzy 168 cm i zawsze nosi materiałową rękawiczkę na prawej dłoni.

Mona Rowle
#10
06.03.2025, 15:49  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.03.2025, 16:03 przez Mona Rowle.)  
4.09.1972

Mordzia, kogo obchodzą wojny napoleońskie, jak tu jest drama, spojrzenia i napięcie większe niż przed Wizengamotem? Ale dobra, cieszę się, że ci siadło. Czytaj dalej, bo jak przy drugim tomie nie będziesz przeżywał tego razem ze mną, to nie znam człowieka, więc albo się pokłócimy, albo będziesz mi dziękował na kolanach.

Mo
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa