16.03.2025, 18:52 ✶
8 września
Pożary na Horyzontalnej
Pożary na Horyzontalnej
Stop callin', stop callin'
I don't wanna think anymore
I left my head and heart on the dance floor
Stop callin', stop callin'
I don't wanna talk anymore
I got my head and my heart on the dance floor
I don't wanna think anymore
I left my head and heart on the dance floor
Stop callin', stop callin'
I don't wanna talk anymore
I got my head and my heart on the dance floor
Musiał przetransportować się do Ministerstwa Magii. Ta myśl krążyła w jego umyśle już od dobrych kilku minut, a może i kilkunastu, gdy to wszystko się zaczęło. Wystarczyłoby jedno proste machnięcie różdżką, żeby znalazł się w budynku Ministerstwa i mógł dowiedzieć się, co się właściwie dzieje. Jedno malutkie machnięcie magicznym kijkiem i będzie miał odpowiedzi na wyciągnięcie ręki. Ale jak miałby to zrobić, gdy wokół niego kłębili się ludzie, którym trzeba było pomóc?
Parkinson nigdy nie należał do szczególnie empatycznych osób, które rzuciłyby swoje życie do stóp potrzebującym. Nie był Brenną Longbottom, która własnym ciałem zasłoniłaby granat tylko dlatego, by uratować innych. Nie był Victorią, która ten granat zamknęłaby w magicznej bańce i posłała w diabły szybciej, niż zdążyłby mrugnąć. A jednak coś nie pozwalało mu teraz zostawić tych wszystkich ludzi. Powinien dowiedzieć się, co się dzieje, ale wtedy kto zająłby się panikującym tłumem?
- Na prawo, tam! - popchnął mocno jakiegoś mężczyznę, który wcześniej odbił się od tłumu i wydawał się zdezorientowany. - Na Pokątną i do Kotła, a potem do mugolskiej części Londynu, nad rzekę.
To było jedyne, co mu przyszło do głowy. Nie miał pojęcia czy Pokątna była w takim samym stanie i czy Kocioł nie oberwał, a także czy niemagiczny Londyn również zmagał się z pożarami. Ale byli niedaleko styku Pokątnej i Horyzontalnej więc wydało mu się oczywiste, że ludzi trzeba kierować nad wodę, żeby w razie czego tam mogli przeczekać pożogę.
Atreus, słyszysz mnie? - spróbował użyć Fal, by skontaktować się z Bulstrodem. Nie miał pojęcia, czy to się uda - Atreus mógł być zajęty, nie móc odebrać jego wiadomości... Nie wiedzieć, że próbuje się skontaktować z nim ktokolwiek z Brygady a nie od Aurorów. - Atreus!
- Na Pokątną, w tamtą stronę, potem nad wodę - doskoczył do młodej czarownicy, która podczas biegu wywinęła orła. Szarpnął ją brutalnie, próbując postawić na nogi, by mogła biec dalej. Nie miał nawet czasu zastanowić się, czy kiedykolwiek ją tu widział - starał się samodzielnie ewakuować ludzi z okolicznych kamienic, dopóki nie uda mu się skontaktować z kimkolwiek z Ministerstwa.
Wykorzystuję moją przewagę - Fale - żeby spróbować skontaktować się z Atreusem.
Postać nie odczuwa strachu przed tym co się dzieje ze względu na przewagę Odwaga.