Oliver Michael McKinnon
Urodzenie: 19.06.1946 (bliźnięta), numerologiczna 9.
Stan cywilny: Kawaler
Krew: Półkrwi, metamorfomag
Zamieszkanie: Ulica Śmiertelnego Nokturnu, wynajmowane mieszkanie
Pochodzenie: Angielskie (ród pochodzi ze Szkocji, ale dziadek oraz rodzice już z Anglii). Jego ojcem jest Aurelius McKinnon, który pełni funkcję niewymownego w Gabinecie Czasu. Z kolei matka to Felicity Trelawney, obecnie współprowadząca Kościany Zamtuz. Ma jeszcze siostrę, Ambrosię, oraz brata Hadesa.
Stan cywilny: Kawaler
Krew: Półkrwi, metamorfomag
Zamieszkanie: Ulica Śmiertelnego Nokturnu, wynajmowane mieszkanie
Pochodzenie: Angielskie (ród pochodzi ze Szkocji, ale dziadek oraz rodzice już z Anglii). Jego ojcem jest Aurelius McKinnon, który pełni funkcję niewymownego w Gabinecie Czasu. Z kolei matka to Felicity Trelawney, obecnie współprowadząca Kościany Zamtuz. Ma jeszcze siostrę, Ambrosię, oraz brata Hadesa.
Kształtowanie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉◉◉○
Zauroczenie: ◉◉◉○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ◉○○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ○○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉◉◉○
Zauroczenie: ◉◉◉○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉○○○
Aktywność fizyczna: ◉○○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉◉◉○○
Wiedza przyrodnicza: ○○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Poziom spaczenia: II
Różdżka: Grab, rdzeń z futra magicznej wiewiórki, 12 i 1/2 cala
Zwierzę totemiczne: Wróbel
Aura: Czerwona, przetykana pomarańczem i brązem
O zdolnościach: Od zawsze był osobą charyzmatyczną i wścibską, miał także talent do transmutacji, który przejawiał już od dziecka. Jako metamorfomag dość szybko, bo jeszcze przed przyjęciem do Hogwartu, nauczył się kontrolować swoją przemianę, chociaż nie w stu procentach. Chcąc nie chcąc musiał więc nauczyć się kłamać, gdy ktoś zadawał mu niewygodne pytania. Z czasem zrozumiał, że kłamstwo i jego własne ciało to jedyne formy obrony w starciu z uczniami i uczennicami, którym nie do końca podobało się jego zachowanie - zaczął więc pracować mocniej nad swoją charyzmą oraz kłamstwem, by chociaż częściowo móc się wykpić od bycia szykanowanym, szczególnie że Oliver ma spore braki w niektórych dziedzinach magii. Świetnie mu idzie nie tylko transmutacja, ale i zauroczenia, jest także osobą wysokocharyzmatyczną i utalentowaną, jeżeli chodzi o malarstwo. Dużo gorzej mu idzie z kształtowaniem czy rozproszeniem - tutaj zatrzymał się na poziomie mniej-więcej szkolnym i nie przejawia na ten moment zainteresowania tymi dwoma dziedzinami. Jest osobą szczupłą, która ma wręcz tragiczną kondycję - bójka? Biegi na czas czy chociażby utrzymanie się na miotle? To nie dla niego: on łapie zadyszkę nawet wchodząc po schodach. A żeby było jeszcze zabawniej, opanował podstawy teleportacji, ale wciąż ma z nią problem, podobnie jak z translokowaniem czegokolwiek. Przeciętny lub wręcz tragiczny z większości dziedzin skupił się na kształceniu zdolności transmutacyjnych, w których jest teraz ekspertem, oraz swojej pasji: malarstwa, w które z czasem zaczął przelewać swoje emocje. I chociaż mogłoby się wydawać, że jako malarz będzie uwielbiał naturę, to nie tylko jej nienawidzi, ale również kompletnie nie rozumie. Nie odróżni stokrotki od tulipana i to nawet nie jest żart: chwast to chwast. Ciekawostką jest także fakt, że chociaż Oliver wychował się praktycznie na Nokturnie, a jego matka jest współwłaścicielką Kościanego Zamtuzu, który prowadzi jego dziadek: sam guzik wie o nekromancji. Co więcej: niezbyt też rozumie kto dokładnie tam pracuje i kim są te dziewczyny, poza tym, że nie są ludźmi. Matka kiedyś próbowała mu to tłumaczyć, ale do tej pory wszystko co mówiła razem z dziadkiem wpadało mu jednym uchem, a wypadało drugim. Jesienią rozpoczął pracę w Kościanym Zamtuzie i taryfa ulgowa na tym polu się skończyła.
Kiedy wreszcie nastąpi koniec?! (0): Mówi się, że McKinnonowie posiadają 9 żyć - nie mogą umrzeć, póki nie wykorzystają swojego "limitu". Pod tym kątem Oliver jest jak kot: nie tylko ma 9 żyć, ale również spada na 4 łapy i do tej pory ani razu nie zginął. Na szczęście, bo kto by chciał stać się śmierdzącym ghoulem?
Popularność (0): Mimo że nie jest superznany, to w niektórych kręgach Oliver jest dość rozpoznawalny. Znany jest głównie ze swojej działalności malarskiej i obracania się w półświatku artystycznym w Magicznym Londynie. Oprócz tego na Nokturnie oraz Ścieżkach nazwisko McKinnon sprawia, że każdy dwa razy się zastanowi, zanim go zaczepi. Chłopak wykorzystuje swoją popularność głównie do tego, by doskonale się bawić wśród ludzi i wchodzić tam, gdzie dla zwykłego czarodzieja drzwi są zamknięte. Jakaś zamknięta impreza na Nokturnie? A może trzeba się uśmiechnąć żeby wejść na tyły teatru? To nie stanowi dla niego problemu, ale przysparza mu też atencji, której nie zawsze chce.
Kradzież tożsamości (III): Oliver to nie tylko doskonały kłamca - to również parszywa, dwulicowa szuja, która kradnie nie kosztowności, a cudze tożsamości. Jest w tym naprawdę dobry i korzysta z tej umiejętności niezwykle często.
Znajomość półświatka (III): Ciężko nie znać przestępców, gdy wychowywało się wśród nich. Oliver może poruszać się swobodnie nie tylko po Nokturnie, ale również po Ścieżkach - jest traktowany przez większość jako "swój" chociaż istnieje jeden gnojek, który chętnie widziałby jego głowę zawieszoną nad swoim kominkiem. To, że może łazić gdzie chce nie zmienia faktu, że wciąż musi uważać, bo jak spotka kogoś z ekipy Diuka, to znajomości mogą okazać się niewystarczające. A tych znajomości ma sporo - chociażby dziadka, który jest właścicielem Kościanego Zamtuzu, który dba by zarówno jemu, jak i siostrze, nie stała się krzywda.
Tworzenie dzieł sztuki (II): Oliver wykorzystuje swoje obrazy do tego, by przelewać na nie część uczuć. Nie robi tego zawsze, lecz gdy już dostanie takie zamówienie (lub po prostu ma taki kaprys), to zwykle wlewa w nie tyle sprzeczności, by doprowadzać ludzi do skrajnych, głównie negatywnych emocji.
Kłamstwo (I): Piękna buźka, wielkie oczy i niewinny uśmiech to idealna zasłona dymna dla zepsutej, zgniłej duszy. Oliver kłamie, kłamie i jeszcze raz kłamie: kradnie tożsamości i staje się na chwilę innym człowiekiem, a robi to tak często, że przestał odróżniać kłamstwo od prawdy. Łganie to dla niego chleb powszedni.
Sztuki Plastyczne (I): W większości przypadków głównie po prostu maluje, chociaż nie jest znany właśnie z tej dziedziny. Raczej stara się trzymać z boku i nie zdobywać rozgłosu, wiedząc że kto ma wiedzieć ten wie, do kogo się zgłosić po arcydzieło, które wpłynie na odbiorcę.
Miastowy (III): Mimo że był w Hufflepuff, to z zielarstwa czy ONMS był po prostu do dupy. Ususzy nawet kaktusa, nienawidzi roślin, ziół i otwartych terenów zielonych. To miasto jest jego domem i zawsze nim było.
Wpływowy wróg (III): Qenan 'Diuk' Herczeg - lider Synów Harpii, gangu miotlarskiego. Oliver wywinął mu kiedyś numer i tak jakoś się stało, że teraz Diuk co i rusz podrzuca mu świnie w zemście, czerpiąc przyjemność z widoku uciekającego przed nim Olivera.
Bezsenność (II): Coś w jego mózgu nie styka i musi palić kadzidła lub wspomagać się eliksirami, by móc zasnąć. Nie chodzi tu o koszmary, bo ich zwykle nie ma, tylko o sam fakt, że jego mózg nie pozwala mu z jakiegoś powodu zasnąć. Wkurzające.
Wyuzdany (I): Gdy zaczynasz czerpać przyjemność z cielesności, bardzo łatwo jest się w niej zatracić. Oliver zatracił się w niej tak dawno, że nie pamięta już życia bez flirtów, niezobowiązującego seksu czy uwodzenia ludzi po prostu dla zabawy.
Uparciuch (I): Jak się uprze, to musi wyjść na jego. Będzie dążył do tego, by stanęło na jego zdaniu wszelkimi możliwymi sposobami. Nie umie odpuszczać, jak coś postanowi, to tak będzie.
Różdżka: Grab, rdzeń z futra magicznej wiewiórki, 12 i 1/2 cala
Zwierzę totemiczne: Wróbel
Aura: Czerwona, przetykana pomarańczem i brązem
O zdolnościach: Od zawsze był osobą charyzmatyczną i wścibską, miał także talent do transmutacji, który przejawiał już od dziecka. Jako metamorfomag dość szybko, bo jeszcze przed przyjęciem do Hogwartu, nauczył się kontrolować swoją przemianę, chociaż nie w stu procentach. Chcąc nie chcąc musiał więc nauczyć się kłamać, gdy ktoś zadawał mu niewygodne pytania. Z czasem zrozumiał, że kłamstwo i jego własne ciało to jedyne formy obrony w starciu z uczniami i uczennicami, którym nie do końca podobało się jego zachowanie - zaczął więc pracować mocniej nad swoją charyzmą oraz kłamstwem, by chociaż częściowo móc się wykpić od bycia szykanowanym, szczególnie że Oliver ma spore braki w niektórych dziedzinach magii. Świetnie mu idzie nie tylko transmutacja, ale i zauroczenia, jest także osobą wysokocharyzmatyczną i utalentowaną, jeżeli chodzi o malarstwo. Dużo gorzej mu idzie z kształtowaniem czy rozproszeniem - tutaj zatrzymał się na poziomie mniej-więcej szkolnym i nie przejawia na ten moment zainteresowania tymi dwoma dziedzinami. Jest osobą szczupłą, która ma wręcz tragiczną kondycję - bójka? Biegi na czas czy chociażby utrzymanie się na miotle? To nie dla niego: on łapie zadyszkę nawet wchodząc po schodach. A żeby było jeszcze zabawniej, opanował podstawy teleportacji, ale wciąż ma z nią problem, podobnie jak z translokowaniem czegokolwiek. Przeciętny lub wręcz tragiczny z większości dziedzin skupił się na kształceniu zdolności transmutacyjnych, w których jest teraz ekspertem, oraz swojej pasji: malarstwa, w które z czasem zaczął przelewać swoje emocje. I chociaż mogłoby się wydawać, że jako malarz będzie uwielbiał naturę, to nie tylko jej nienawidzi, ale również kompletnie nie rozumie. Nie odróżni stokrotki od tulipana i to nawet nie jest żart: chwast to chwast. Ciekawostką jest także fakt, że chociaż Oliver wychował się praktycznie na Nokturnie, a jego matka jest współwłaścicielką Kościanego Zamtuzu, który prowadzi jego dziadek: sam guzik wie o nekromancji. Co więcej: niezbyt też rozumie kto dokładnie tam pracuje i kim są te dziewczyny, poza tym, że nie są ludźmi. Matka kiedyś próbowała mu to tłumaczyć, ale do tej pory wszystko co mówiła razem z dziadkiem wpadało mu jednym uchem, a wypadało drugim. Jesienią rozpoczął pracę w Kościanym Zamtuzie i taryfa ulgowa na tym polu się skończyła.
Przewagi
Kiedy wreszcie nastąpi koniec?! (0): Mówi się, że McKinnonowie posiadają 9 żyć - nie mogą umrzeć, póki nie wykorzystają swojego "limitu". Pod tym kątem Oliver jest jak kot: nie tylko ma 9 żyć, ale również spada na 4 łapy i do tej pory ani razu nie zginął. Na szczęście, bo kto by chciał stać się śmierdzącym ghoulem?
Popularność (0): Mimo że nie jest superznany, to w niektórych kręgach Oliver jest dość rozpoznawalny. Znany jest głównie ze swojej działalności malarskiej i obracania się w półświatku artystycznym w Magicznym Londynie. Oprócz tego na Nokturnie oraz Ścieżkach nazwisko McKinnon sprawia, że każdy dwa razy się zastanowi, zanim go zaczepi. Chłopak wykorzystuje swoją popularność głównie do tego, by doskonale się bawić wśród ludzi i wchodzić tam, gdzie dla zwykłego czarodzieja drzwi są zamknięte. Jakaś zamknięta impreza na Nokturnie? A może trzeba się uśmiechnąć żeby wejść na tyły teatru? To nie stanowi dla niego problemu, ale przysparza mu też atencji, której nie zawsze chce.
Kradzież tożsamości (III): Oliver to nie tylko doskonały kłamca - to również parszywa, dwulicowa szuja, która kradnie nie kosztowności, a cudze tożsamości. Jest w tym naprawdę dobry i korzysta z tej umiejętności niezwykle często.
Znajomość półświatka (III): Ciężko nie znać przestępców, gdy wychowywało się wśród nich. Oliver może poruszać się swobodnie nie tylko po Nokturnie, ale również po Ścieżkach - jest traktowany przez większość jako "swój" chociaż istnieje jeden gnojek, który chętnie widziałby jego głowę zawieszoną nad swoim kominkiem. To, że może łazić gdzie chce nie zmienia faktu, że wciąż musi uważać, bo jak spotka kogoś z ekipy Diuka, to znajomości mogą okazać się niewystarczające. A tych znajomości ma sporo - chociażby dziadka, który jest właścicielem Kościanego Zamtuzu, który dba by zarówno jemu, jak i siostrze, nie stała się krzywda.
Tworzenie dzieł sztuki (II): Oliver wykorzystuje swoje obrazy do tego, by przelewać na nie część uczuć. Nie robi tego zawsze, lecz gdy już dostanie takie zamówienie (lub po prostu ma taki kaprys), to zwykle wlewa w nie tyle sprzeczności, by doprowadzać ludzi do skrajnych, głównie negatywnych emocji.
Kłamstwo (I): Piękna buźka, wielkie oczy i niewinny uśmiech to idealna zasłona dymna dla zepsutej, zgniłej duszy. Oliver kłamie, kłamie i jeszcze raz kłamie: kradnie tożsamości i staje się na chwilę innym człowiekiem, a robi to tak często, że przestał odróżniać kłamstwo od prawdy. Łganie to dla niego chleb powszedni.
Sztuki Plastyczne (I): W większości przypadków głównie po prostu maluje, chociaż nie jest znany właśnie z tej dziedziny. Raczej stara się trzymać z boku i nie zdobywać rozgłosu, wiedząc że kto ma wiedzieć ten wie, do kogo się zgłosić po arcydzieło, które wpłynie na odbiorcę.
Zawady
Miastowy (III): Mimo że był w Hufflepuff, to z zielarstwa czy ONMS był po prostu do dupy. Ususzy nawet kaktusa, nienawidzi roślin, ziół i otwartych terenów zielonych. To miasto jest jego domem i zawsze nim było.
Wpływowy wróg (III): Qenan 'Diuk' Herczeg - lider Synów Harpii, gangu miotlarskiego. Oliver wywinął mu kiedyś numer i tak jakoś się stało, że teraz Diuk co i rusz podrzuca mu świnie w zemście, czerpiąc przyjemność z widoku uciekającego przed nim Olivera.
Bezsenność (II): Coś w jego mózgu nie styka i musi palić kadzidła lub wspomagać się eliksirami, by móc zasnąć. Nie chodzi tu o koszmary, bo ich zwykle nie ma, tylko o sam fakt, że jego mózg nie pozwala mu z jakiegoś powodu zasnąć. Wkurzające.
Wyuzdany (I): Gdy zaczynasz czerpać przyjemność z cielesności, bardzo łatwo jest się w niej zatracić. Oliver zatracił się w niej tak dawno, że nie pamięta już życia bez flirtów, niezobowiązującego seksu czy uwodzenia ludzi po prostu dla zabawy.
Uparciuch (I): Jak się uprze, to musi wyjść na jego. Będzie dążył do tego, by stanęło na jego zdaniu wszelkimi możliwymi sposobami. Nie umie odpuszczać, jak coś postanowi, to tak będzie.
Edukacja: Hogwart, Hufflepuff, rocznik 1957-1964. Powiedzieć że był przeciętnym uczniem, to jak nie powiedzieć nic. Z transmutacji był wybitny - z ONMS czy zielarstwa lub eliksirów: do dupy. Zaklęcia szły mu całkiem nędznie, a obrona przed czarną magią to lepiej nie wspominać. Był za to bardzo dobry z uroków. Ogólnie w Hogwarcie było mu naprawdę ciężko zarówno z nauką, jak i z dostosowaniem się do zasad panujących wśród uczniów. Dopiero pod koniec szkoły udało mu się polubić to miejsce, gdy ledwo zdał OWUTEMy i mógł w końcu cieszyć się wolnością. Oliver bowiem nienawidzi się uczyć, sama ta czynność to dla niego męczarnia.
Doświadczenie: McKinnon nie wiedział co chce w życiu robić i dopiero gdy odkrył malarstwo, przerzucił się właśnie na nie - Oliver sprzedaje swoje obrazy do różnych galerii sztuki, ale nie jest specjalnie popularny. Na Ścieżkach i Nokturnie kojarzą go jako osobę, która potrafi wpływać na innych przy pomocy zaklętych obrazów i to właśnie z tego głównie żyje: z nielegalnych zleceń. Dodatkowo od jesieni pracuje w Kościanym Zamtuzie, na razie jako chłopiec od wszystkiego, jako że niezbyt przykładał się do tego, co mówiła mu matka oraz dziadek.
Aktualne miejsce pracy: Kościany Zamtuz, oficjalnie jako ktoś w rodzaju chłopca od wszystkiego: ogarnia pokoje, ucina sobie krótkie pogawędki z pracownicami i pracownikami, dba o czystość, zapamiętuje osoby, które nie płacą. Czasem zastępuje matkę i rozwiązuje jakieś spory. Nieoficjalnie odnajduje klientów, którzy pragną czegoś innego i pod różnymi postaciami, przy użyciu różnych sposobów, wydębia od nich pieniądze.
Galeria sztuki Eurydyka - czasem coś tam nabazgroli, czasem opchnie zwykły (lub mniej zwykły) obraz. Ostatnio na pół gwizdka stoi tam za barem, bo nudzi mu się w życiu. Lokal chujowy, ale chociaż płacą jeszcze gorzej.
Cechy szczególne: Piegi na twarzy, w szczególności na nosie i policzkach.
Rozpoznawalność: IV - popularny, chociaż w niektórych kręgach. Jako on sam, pod własną twarzą, jest kojarzony przez ludzi z Nokturnu i Ścieżek. Kojarzą go także w kilku knajpach i sklepach, ale to jak każdego kto chodzi tam często. Ogólnie to nie jest supersławny i nie dąży do tego, ale nie da się ukryć że chociażby na Nokturnie i Ścieżkach jego twarz oraz imię i nazwisko są znane. Część ludzi kojarzy go z Eurydyki, część z Zamtuzu: a część przez obrazy, które maluje.
Doświadczenie: McKinnon nie wiedział co chce w życiu robić i dopiero gdy odkrył malarstwo, przerzucił się właśnie na nie - Oliver sprzedaje swoje obrazy do różnych galerii sztuki, ale nie jest specjalnie popularny. Na Ścieżkach i Nokturnie kojarzą go jako osobę, która potrafi wpływać na innych przy pomocy zaklętych obrazów i to właśnie z tego głównie żyje: z nielegalnych zleceń. Dodatkowo od jesieni pracuje w Kościanym Zamtuzie, na razie jako chłopiec od wszystkiego, jako że niezbyt przykładał się do tego, co mówiła mu matka oraz dziadek.
Aktualne miejsce pracy: Kościany Zamtuz, oficjalnie jako ktoś w rodzaju chłopca od wszystkiego: ogarnia pokoje, ucina sobie krótkie pogawędki z pracownicami i pracownikami, dba o czystość, zapamiętuje osoby, które nie płacą. Czasem zastępuje matkę i rozwiązuje jakieś spory. Nieoficjalnie odnajduje klientów, którzy pragną czegoś innego i pod różnymi postaciami, przy użyciu różnych sposobów, wydębia od nich pieniądze.
Galeria sztuki Eurydyka - czasem coś tam nabazgroli, czasem opchnie zwykły (lub mniej zwykły) obraz. Ostatnio na pół gwizdka stoi tam za barem, bo nudzi mu się w życiu. Lokal chujowy, ale chociaż płacą jeszcze gorzej.
Cechy szczególne: Piegi na twarzy, w szczególności na nosie i policzkach.
Rozpoznawalność: IV - popularny, chociaż w niektórych kręgach. Jako on sam, pod własną twarzą, jest kojarzony przez ludzi z Nokturnu i Ścieżek. Kojarzą go także w kilku knajpach i sklepach, ale to jak każdego kto chodzi tam często. Ogólnie to nie jest supersławny i nie dąży do tego, ale nie da się ukryć że chociażby na Nokturnie i Ścieżkach jego twarz oraz imię i nazwisko są znane. Część ludzi kojarzy go z Eurydyki, część z Zamtuzu: a część przez obrazy, które maluje.
Wskazówki dla Mistrza Gry
Postać została wykreowana tak, że: oszuka cię, może okradnie, będzie próbować cię poderwać a na pewno może się później pod ciebie podszyć i narobić ci problemów. No, ale przynajmniej nie zabije, nie?Z reguły nie opuszcza swojej nory, a wszelkie pomysły na to by mi rzucić jakiegoś questa od MG proszę najpierw na PW, bo w tej kreacji łatwo się zgubić.