20.12.2022, 20:33 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.06.2023, 18:51 przez Morgana le Fay.)
adnotacja moderatora
Rozliczono - Fergus Ollivander - osiągnięcie "Piszę, więc jestem"
Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic
Rozliczono - Brenna Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic
- Taaaaak… włamanie w celu kradzieży albo chuligański wybryk, hm.
- Eee… po czym wnioskujesz?
- Wewnętrzne przeczucie – odparła Brenna radosnym tonem, przypatrując się pękniętej szybie sklepu Ollivanderów. Chłopak, świeżak, dopiero przechodzący szkolenie, którego posłano razem z nią zamiast partnerki, oficjalnie by się czegoś nauczył, a nieoficjalnie chyba po to, by kogoś ukarać – jego albo ją, trudno powiedzieć – zrobił głupią minę.
Gdyby Brenna była bardziej złośliwą osobą, może powiedziałaby coś o tym, że to przez takich jak on później Brygada Uderzeniowa ma fatalną opinię i są uznawani za gorszych od aurorów – chociaż po prawdzie ci drudzy po prostu zajmowali się głównie czarną magią i ich praca nigdy nie wydawała się Brennie ważniejsza czy nawet dużo bardziej wymagająca. Nie była jednak, taki komentarz nie przyszedł jej nawet do głowy. Za to pomyślała, że chyba jednak dzieciak nie będzie miał przyszłości w tej pracy, skoro przegapił tak… oczywiste ślady. Stłumiła westchnienie i ruszyła prosto do drzwi. W porównaniu do swojej „domowej” wersji przedstawiała się dość przyzwoicie: ciemne, niezbyt długie włosy zostały uczesane, a mundur Brygadzisty, na który składały się spodnie, koszula i marynarka, nie był wymięty i zdołała nawet pozbyć się z niego wszystkich okruszków ciasteczka, które jadła, zanim została tutaj posłana.
Według dostarczonych informacji, nikt nie zginął, nikt nie ucierpiał, zniszczenie mienia były nieznaczne. Sprawy nie sklasyfikowano więc jako bardzo poważnej i nie przysłano na miejsce całego zespołu – zwłaszcza, że kilka osób musiało świeżo aportować się do mugolskiego parku, gdzie dwóch czarodziejów zaczęło bić się najpierw na pięści, a potem na magię (przeklęci idioci), aresztować kretynów i wyłapać mugoli do modyfikacji pamięci. Niemniej nie mogli zignorować takiego zgłoszenia. Do zdarzenia zapewne doszło w nocy. Teraz świt zabarwiał niebo na szaro, a że jeszcze nie minęła ósma, większość sklepów dopiero otwierano i pierwsi przechodnie przemykali ulicą Pokątną. Nim Brygadzistka nacisnęła klamkę, obejrzała się jeszcze i przebiegła wzrokiem po oknach najbliższych budynków, sprawdzając, z ilu z nich dało się dostrzec sklep Ollivanderów. Na parterach zwykle mieściły się lokale usługowe i sklepy, ale na piętrach czasem ktoś mieszkał…
– Dzień dobry! Brenna Longbottom, Brygada Uderzeniowa! Otrzymaliśmy wezwanie w sprawie włamania – zawołała od progu, rozglądając się po pomieszczeniu. Szukała śladów bytności włamywaczy oraz samego zgłaszającego. Nie miała pojęcia, który z Ollivanderów go dokonał, chociaż przynajmniej ze trzech kojarzyła – czy to z dnia, gdy jako jedenastolatka kupowała tutaj swoją pierwszą różdżkę, czy z Hogwartu.
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.