Wysłuchała przemowy Mabel, poważnej, nieomal uroczystej, z nieodgadnioną miną. Potem mimowolnie uniosła dłoń i przesunęła palcami w plątaninie ciemnych, gęstych włosów. Brennę nie było łatwo zbić z tropu - było więc coś ironicznego w tym, że udało się to do pewnego stopnia ośmiolatce.
- Czy mówiłam ci już kiedyś, że jesteś niezwykle sprytna, Mabel? - spytała w końcu. To nie tak, że dała się nabrać na te minki czy na przemowę, które nie działały na Norę. Miała jednak dość mocny dylemat. Po prostu nie chciała dzieciaka zbywać, zwłaszcza, że pewnych rzeczy na pewno dowie się w przedszkolu lub podsłucha, siedząc po południu w klubokawiarni i słysząc, o czym rozmawiają przy sąsiednich stolikach. Jednocześnie decyzja o tym, jak wiele opowiedzieć dziewczynce, powinna jednak należeć do Nory. - W Kniei Godryka uwolniono bardzo wiele złej magii. A czarna magia zawsze odciska swoje piętno. Nie tylko na tych, wobec których zostanie użyta, ale też na tych, którzy ją stosują i czasem na tym, co jest dookoła. Nie można ot tak wchodzić do lasu, póki to piętno nie zniknie, a w niektórych przypadkach… nie zostanie usunięte – wyjaśniła. O ile zwykle mówiła bardzo szybko, o tyle teraz wypowiadała słowa powoli, starając się dobrać je ostrożnie. By wyjaśnić problem w sposób zrozumiały, ale nie straszyć niepotrzebnie. By stało się jasne, że waga zagrożenia jest duża, ale nie wspominać o tych rzeczach, które mogłyby potem nawiedzać dziewczynkę w snach – o postarzałych nagle twarzach, o szczątkach wyglądających, jakby spoczywały w ziemi od setek lat, a nie od paru dni, o zapłakanym duchu chłopca. – Brygada Uderzeniowa na przykład wchodzi do lasu, ale zawsze w kilka osób, które posiadają odpowiednie umiejętności, by sobie poradzić. Nikomu innemu nie wolno się tam zbliżać. Mam nadzieję, że uda się to zmienić już niedługo.
@Mabel Figg