04.02.2024, 22:41 ✶
Z początku musieli się do siebie dopasować, musieli się poznać, sprawdzić co oboje lubią. Była tego świadoma, tak to zawsze działało między ludźmi, lecz... Olivia czuła, że odpływa, czuła też, że i Tristanowi jest dobrze, że osiągnęli to porozumienie, którego niektórzy nie byli w stanie wypracować przez lata. Zaciskał palce na pościeli i chociaż bardzo by chciała, by wbił te palce w jej ramię, nie była w stanie poruszyć ręką w odpowiednim kierunku, by go nakierować. Jej ciało w ogóle nie chciało słuchać - jakby żyło własnym życiem, napędzane fizyczną przyjemnością. Jednocześnie wszystkie wyobrażenia, które pojawiały się w jej snach o tej chwili, bledły przy tym, co odczuwała teraz rzeczywistości. Nie mogła pozwolić mu na to, by się wycofał, by chociaż na sekundę zwolnił. Jej ruchy bioder dopasowały się do jego, a Olivia odwróciła głowę na bok, zaciskając nie tylko powieki, ale i zagryzając usta. Jej ciało wygięło się w łuk, a uda jeszcze mocniej zacisnęły się wokół Tristana. Napięcie, które pojawiło się nagle, w jednej sekundzie zniknęło. Mięśnie rozluźniły się, lecz nie na tyle, by pozwolić Tristanowi na odsunięcie się. Przeciwnie - Olivia mocno go objęła prawą ręką, palce lewej dłoni wplatając w długie kosmyki, które przyjemnie łaskotały jej nagą skórę.
- Kocham cię - szepnęła mu do ucha, muskając małżowinę rozgrzanymi ustami. Przesunęła palcami po jego plecach, jakby zachęcając do tego, by w niej skończył. To było szaleństwo, które powinno zostać przerwane w tej chwili, gdy tylko czuła, że dochodzi. Ale nie chciała. Tak jak Tristan czuł, że powinien się wycofać, tak Olivia czuła, że nie mogła mu na to pozwolić. Ona doskonale wiedziała, że nie ma się czego bać. Dla siebie samej była wybrakowana, niekompletna - i tyle razy przecież nic się nie stało. Dlaczego więc teraz miałoby być inaczej?
- Kocham cię - szepnęła mu do ucha, muskając małżowinę rozgrzanymi ustami. Przesunęła palcami po jego plecach, jakby zachęcając do tego, by w niej skończył. To było szaleństwo, które powinno zostać przerwane w tej chwili, gdy tylko czuła, że dochodzi. Ale nie chciała. Tak jak Tristan czuł, że powinien się wycofać, tak Olivia czuła, że nie mogła mu na to pozwolić. Ona doskonale wiedziała, że nie ma się czego bać. Dla siebie samej była wybrakowana, niekompletna - i tyle razy przecież nic się nie stało. Dlaczego więc teraz miałoby być inaczej?