09.10.2025, 12:53 ✶
Uzgodnione z graczami, że odpowiedź wyśle Baldwin.
Szanowny Panie,
A.
Spieszę zapewnić, że informacje jakie do Pana dotarły są prawdziwe. Lorraine pozostaje w dobrym zdrowiu, niestety niewskazane są jakiekolwiek spotkania towarzyskie.
Nie jest to czas ani miejsce Panie A., aby ryzykować jej życie dla herbacianych podwieczorków.
Jeśli zaś chodzi o kwestię pomocy.
Napawa mnie niezmiernym smutkiem fakt, że potrzebuje Pan do tego mojej umiłowanej siostry stryjecznej. Trudno mi znaleźć odpowiedź na tak proste pytanie jak dlaczego.
Liczy Pan na wskazanie palcem tych, którym się owa pomoc należy? Bardzo proszę - wszyscy.
A może na listę rzeczy, których potrzeba ludziom Nokturnu? Listę, którą przekaże pan w ręce asystenta czy innego pomagiera, bo w Pana zajętym planie dnia nie ma miejsca na coś tak prozaicznego. Oto lista - wszystko.
Chce Pan ujrzeć prawdziwe oblicze strat jakie ponieśliśmy w nocy 8. września?
Proszę nawiedzić kowen w godzinach porannych. Pierwsze nabożeństwo w ciągu dnia powie Panu prawdę. Bieda budzi się przed świtem - później znajdzie Pan w świątyni tych którym dane było się wyspać w swoich jedwabnych pościelach.
Oby Matka w swojej dobroci i łasce nie zatrzasnęła Panu wrót swojego domu przed nosem, Panie Shafiq.
Niech się Pan nie obawia - nikt się nie dowie, że śle Pan listy na Nokturn. Pana reputacja, choć z mojego punktu widzenia praktycznie niewarta splunięcia, jest bezpieczna.
—09/09/1972—
Odpowiedź na tą wiadomość, opatrzona została oficjalną pieczęcią Necronomiconu. Ale nie przyniosła jej sowa Lorraine, a jeden z gołębi pocztowych należących do młodego Malfoy'a, późnym wieczorem tego samego dnia.
Londyn, 9 IX 1972 r.
Szanowny Panie,
A.
Spieszę zapewnić, że informacje jakie do Pana dotarły są prawdziwe. Lorraine pozostaje w dobrym zdrowiu, niestety niewskazane są jakiekolwiek spotkania towarzyskie.
Nie jest to czas ani miejsce Panie A., aby ryzykować jej życie dla herbacianych podwieczorków.
Jeśli zaś chodzi o kwestię pomocy.
Napawa mnie niezmiernym smutkiem fakt, że potrzebuje Pan do tego mojej umiłowanej siostry stryjecznej. Trudno mi znaleźć odpowiedź na tak proste pytanie jak dlaczego.
Liczy Pan na wskazanie palcem tych, którym się owa pomoc należy? Bardzo proszę - wszyscy.
A może na listę rzeczy, których potrzeba ludziom Nokturnu? Listę, którą przekaże pan w ręce asystenta czy innego pomagiera, bo w Pana zajętym planie dnia nie ma miejsca na coś tak prozaicznego. Oto lista - wszystko.
Chce Pan ujrzeć prawdziwe oblicze strat jakie ponieśliśmy w nocy 8. września?
Proszę nawiedzić kowen w godzinach porannych. Pierwsze nabożeństwo w ciągu dnia powie Panu prawdę. Bieda budzi się przed świtem - później znajdzie Pan w świątyni tych którym dane było się wyspać w swoich jedwabnych pościelach.
Oby Matka w swojej dobroci i łasce nie zatrzasnęła Panu wrót swojego domu przed nosem, Panie Shafiq.
Niech się Pan nie obawia - nikt się nie dowie, że śle Pan listy na Nokturn. Pana reputacja, choć z mojego punktu widzenia praktycznie niewarta splunięcia, jest bezpieczna.
Z ramienia Zarządu Necronomiconu
Baldwin G. Malfoy