• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Pokątna Dziurawy Kocioł [23.06.1972] The cuter the boy, the mushier your brain. | Flynn i Ger

[23.06.1972] The cuter the boy, the mushier your brain. | Flynn i Ger
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#11
25.05.2024, 16:44  ✶  

Zauważyła to wywrócenie oczami, ale kurwa musiała się upewnić, że faktycznie jest tak, jak jej się wydaje, chociaż wszystko wydawało się o tym świadczyć. To nie był jej brat, tylko co właściwie stało się z jej Thoranem? Czy w ogóle istniał, czy to co ojciec mówił, że nigdy nie miała brata bliźniaka była prawdą? Niby wiedziała coraz więcej, jednak ciągle pojawiały się kolejne pytania, odpowiedzi dalej brakowało.

Nie umknęło jej to, że wspomniał o tym, że to coś chciało się rozmnożyć, nie do końca wiedziała w jaki sposób, dlaczego w ogóle wybrało Crowa na idealnego rodzica swoich kolejnych kreatur? Będzie się tym martwić później, bo Edge nie wyglądał, jakby chciał dalej z nią dyskutować na ten temat. Raczej wręcz przeciwnie.

- Dziękuję. - Rzuciła jeszcze, gdy wspomniał o tym, że raczej było to to samo, co ona widziała. Tylko dlaczego jej sen nie był do końca prawdziwy, dlaczego ona żyła, skoro w koszmarze to coś wyrwało jej serce? Skoro bez problemu mogło zaatakować Flynna, to przecież z nią mogło zrobić to samo. Czy niczym Baba Jaga hodowało ją sobie, żeby była bardziej wartościowym posiłkiem? Nie miała pojęcia. Na pewno się tego dowie.

- Dokładanie tak samo wyglądała kreatura z mojego snu. - Powiedziała jeszcze cicho, więc to było to samo. Zobaczyła, że wyciągnął lusterko, najwyraźniej chciał się z kimś skontaktować. Powinna mu dać nieco przestrzeni, pozwolić mu dojść do siebie. Tyle, że chyba nie było to potrzebne. Po prostu sobie stąd wyszedł.

Zostawił ją samą z tym bałaganem, wcale mu się nie dziwiła. Najchętniej też by po prostu stąd wyszła, tyle, że pojawił się Pine, który wyglądał na strasznie wkurwionego. Następną długą chwilę spędziła na uspokajaniu go, co wcale nie było łatwe zważając na to, co zastał w tym pokoju. Oczywiście, że zapłaciła za starty. Sądziła jednak, że to był ostatni raz, kiedy wynajął jej pokój.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Geraldine Yaxley (2035), The Edge (1590)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa