• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
[ranek 25.08.1972] Hipogryf, Lalka, Herbata i Samochód |Nikolai & Neil.

[ranek 25.08.1972] Hipogryf, Lalka, Herbata i Samochód |Nikolai & Neil.
Medved'
This house no longer feels like home
Nikolai jest młodym chłopakiem o wzroście 176 cm, ciemnobrązowych, krótkich włosach i zielonych oczach, pod którymi miejsce swoje znalazły dwa pieprzyki. Nie jest przesadnie umięśniony, jednak codzienne ćwiczenia ukształtowały u niego przyjemną dla oka muskulaturę. Preferuje swobodę, gdy dobiera garderobę. Mówi z twardym, typowo słowiańskim akcentem.

Nikolai Petrov
#81
16.06.2024, 23:14  ✶  

Nie, Neil absolutnie nie musiał go zachęcać, bo kiedy tylko chłopak podszedł do maski samochodu, by ją podnieść, Nikolai znalazł się obok niego i z napięciem patrzył, jak maska unosi się, odkrywając wnętrze, którego Petrov absolutnie nie rozumiał. Pokiwał głową, przyglądając się silnikowi, próbując bez zadawania kolejnego pytania domyślić się, w jaki sposób mógł on działać. Bo coś musiało wymuszać na nim pracę, by napędzić całą maszynę. Na powietrze pracował? Potem podniósł głowę, odszukując wzrokiem tę kierownicę. Niestety nie był w stanie zobaczyć tego miejsca, w które wkłada się ten kluczyk, który to wszystko odpala.

-Ale jak to działa? - nadal nie dostał pełnej odpowiedzi na to pytanie, nieważne, ile razy o to pytał. -Co tak się dzieje, że to wszystko się rusza? Jest tam pod siedzeniem jakaś dziura, żeby się odpychać nogami? W takim razie, po co silnik? A jeśli nie nogami, to jak ten silnik rusza ten samochód?

Opcja z magią już odpadała, bo skoro Neil nie udał jej na tyle, by powierzyć jej swoje bezpieczeństwo (skoro go tyle razy zawiodła, to czy mógł się dziwić?), to raczej nie zdecydowałby się na pojazd, który napędzany był właśnie magią.

Na propozycje przejażdżki na chwilę zamarł, podniósł się powoli i odwrócił do Neila. Ten wyraz twarzy...

Czy Nikolai nie zadał mu takiego samego pytania, ale w kontekście przejażdżki na Kalio?

Serio to proponował? Czy tylko się zgrywał?

-Zgrywasz się? - musiał zadać to pytanie.

I Neil chyba nawet nie musiał pytać drugi raz, żeby się domyślić, że tak, Nikolai chciał się przejechać.

Kolorowy ptak

Neil Enfer
#82
17.06.2024, 01:02  ✶  
Pytania się nie kończyły i kompletnie to rozumiał, w końcu sam zadawał dużo pytań o hipogryfy, jednak Nikolai o hipogryfach wiedział dużo, a Neil o samochodach już nie do końca. Ot jeździ i działa i o to chodzi. Jak się coś zepsuje, to dopyta o to tatę. Podstawowe rzeczy wiedział, opony, silnik, akumulator, światła i fotele, ale szczegóły nadal były dla niego zagadką. Rośliny, nie zwierzęta czy maszyny były jego pasją.
-Jak mówiłem, to maszyna.- zaczął patrząc na silnik. -To trochę bardziej skomplikowane niż magia. Są tu rurki i przewody, masa metalu i płyny jak benzyna, co samochód karmi i olej, który sprawia, że wszystko działa gładko. Kluczyk przesyła sygnał prądu do akumulatora, sygnał później leci dalej, jeden tłok rusza, później kolejny, silnik zaczyna warczeć i gotowe.- starał się wytłumaczyć, jak mógł, ale specem nie był niestety. Zaproponował więc przejażdżkę i nie spodziewał się innej reakcji niż ta jaką dostał.
Na jego pytanie uśmiechnął się zawadiacko i złapał go za dłoń. Pociągnął go na bok samochodu, otworzył mu drzwi, jak prawdziwy dżentelmen.
-J'invite.- skłonił się lekko, gestem dłoni zapraszając do zajęcia miejsca. Sam zaraz ruszył na drugą stronę, zamykając przy okazji maskę samochodu. Usiadł na miejscu kierowcy.- Musisz jeszcze zapiąć pasy.- dopowiedział i sekundę później nachylił się do Nikolaia, sięgając za jego ramię, co pasów, aby wyciągnąć je i mu zapiąć.- Dzięki nim jeśli wjedziemy w coś, nie wylecisz przez przednią szybę. Sporo ludzi ich nie używa, ale to moim zdaniem głupie.- pociągnął jeszcze lekko pasek, chcąc się upewnić, że dobrze trzymają chłopaka. Sam też zapiął pasy gdy usiadł na miejscu.
-Zatem....- uniósł kluczyk do samochodu, przy którym była zawieszka w postaci małej fiolki z ziołami.- To jest kluczyk. Wsadzasz go tutaj. Naciskasz sprzęgło...-wskazał na swoją nogę.[/b]-...i kluczyk przekręcasz.[/b]- jak powiedział tak zrobił, a gdy to zrobił samochodem zatrzęsło i z silnika dobiegł głośny chrobot i warkot, który zamienił się w miarowe mruczenie. Miał nadzieję, że to go nie wystraszy w żaden sposób.
Medved'
This house no longer feels like home
Nikolai jest młodym chłopakiem o wzroście 176 cm, ciemnobrązowych, krótkich włosach i zielonych oczach, pod którymi miejsce swoje znalazły dwa pieprzyki. Nie jest przesadnie umięśniony, jednak codzienne ćwiczenia ukształtowały u niego przyjemną dla oka muskulaturę. Preferuje swobodę, gdy dobiera garderobę. Mówi z twardym, typowo słowiańskim akcentem.

Nikolai Petrov
#83
17.06.2024, 12:56  ✶  

Tak, zdecydowanie było to trochę bardziej skomplikowane, niż magia, bo przy rzucaniu czarów trzeba było skupić się na wizualizacji tego, co chciało się, by magia zrobiła. A tutaj jakieś rurki, przewody, płyny, oleje i sygnały. Z jednej strony za dużo tego, by pojąć wszystko od razu, jeśli nigdy nie miało się z tym do czynienia, ale z drugiej - było to fascynujące. I jeszcze jakiś akumulator i tłoki. Niesamowite.

Nie oponował, gdy Neil chwycił go za rękę i pociągnął na drugą stronę samochodu. Wsiadł do pojazdu, przewracając oczami na to skłonienie i wyrażenie w innym języku, które mogło oznaczać może "Zapraszam" a może co innego - nie znał tego języka.

Poprawił się na siedzeniu, rozejrzał po samochodzie - chyba spokojnie zmieściłoby się w nim pięć osób, co było całkiem praktyczne. Zdecydowanie bardziej praktyczne, niż miotła.

Neil zajął miejsce kierowcy i Nikolai podążył wzrokiem za ręką, sięgającą do czegoś po boku jego głowy. Pas wysunął się ze śmiesznym dźwiękiem. Nie naciskały mu też na brzuch tak, jak się spodziewał, gdy Neil je zapinał i pas napisał się.

-Mam nadzieję, że nie planujesz w nic wjeżdżać, żeby sprawdzić, czy te pasy faktycznie działają - zaśmiał się.

No dobra, wsadzasz kluczyk, naciskasz jeden z pedałów, kluczyć przekręcasz i dzieje się magia. Chrobot i warkot, a mruczenie brzmiało już bardzo przyjemnie. I jeszcze samochód tak fajnie drżał.

-To jest niesamowite - powiedział, gdy Neil wreszcie ruszył.

Niby krajobraz za oknem wyglądał tak samo, jak wtedy, gdy jechało się pociągiem - wszystko przesuwało się w podobny sposób - ale... Odczucie było już zupełnie inne.

Kolorowy ptak

Neil Enfer
#84
17.06.2024, 14:43  ✶  
Prompt równości 19

Całkowicie różne dwa systemy działania, jeden wymagający wiedzy inny odpowiedniej pochodzenia, czy raczej krwi. Jeden osiągalny dla wszystkich, drugi niekoniecznie. Nie jest jednak na to zły, w końcu na świecie nigdy nic nie jest dzielone po równo. Jedni rodzą się tacy, inni rodzą się sracy. Nie każdy ma wzrost i budowę ciała modelki, nie każdy świeci intelektem. Jednemu w życiu będzie łatwiej bo urodził się w magicznej rodzinie i jednym ruchem ręki, za pomocą machnięcia różdżką rzuci świat na kolana, a drugi, charłak, będzie się urabiał po łokcie i nigdy nic nie osiągnie, umrze w biedzie, zapomniany i znienawidzony przez rodzinę bo przez pracę zaniedbywał bliskich. Są tacy, którzy temu zaprzeczają, próbując coś z tym robić jednak jego zdaniem nierówność jest naturalnym stanem rzeczy, próbując ją znieść, walczycie z naturą. Poprawa pewnego stanu rzeczy jest możliwa, jednak negowanie wad, zalet i predyspozycji nikomu na dobre nie wyjdzie. Nieważne jak często będziesz powtarzać, że jesteś słoniem, nigdy tym słoniem nie będziesz, nawet jeśli nauczysz się animagii, może wypaść ci inne zwierzę. Nie ma co jednak się dłużej nad tym zastanawiać, sam ma wiele sobie do zarzucenia, sam nienawidzi w sobie wiele cech, ale myśląc nad tym czego mu brakuje czy co chciałby w sobie zmienić straci z oczu to co jest i co może być. Trzeba nauczyć się pracować z tym co się ma w takich realiach jakie są. Może kiedyś coś się zmieni, ale w tym momencie jest mu to obojętne, bo nie ma dla kogo chcieć tej zmiany świata, no może dla Nikolaia, żeby żyło mu się łatwiej, może jeszcze dla...
-Planować nie planuję, ale nie mogę nic obiecać.- poruszył brwiami wymownie w górę i dół i roześmiał się z nim. Nie stać go na wjeżdżanie w drzewa. Dlatego kiedy samochód odpalił wrzucił bieg i powoli ruszył. Najpierw wycofał auto na ścieżkę, a później kolejna zmiana biegu i jechali znów w przód, mniej więcej, plus minus tam gdzie mieszkał Petrov. Podwiezie go kawałek do domu, bo co mu tam? Nie będzie jego nowy znajomy się szlajał po lasach i polanach, bo licho wie co go jeszcze spotka w tych drzewach. Nie spieszył się w przejażdżką. Jechał sprawnie, ale dawał się chłopakowi nacieszyć widokami i namyślić czy ma jeszcze jakieś pytania na które chętnie odpowiedział najlepiej jak umiał.
Medved'
This house no longer feels like home
Nikolai jest młodym chłopakiem o wzroście 176 cm, ciemnobrązowych, krótkich włosach i zielonych oczach, pod którymi miejsce swoje znalazły dwa pieprzyki. Nie jest przesadnie umięśniony, jednak codzienne ćwiczenia ukształtowały u niego przyjemną dla oka muskulaturę. Preferuje swobodę, gdy dobiera garderobę. Mówi z twardym, typowo słowiańskim akcentem.

Nikolai Petrov
#85
17.06.2024, 15:24  ✶  
Prompt Miesiąca Równości 1

W odpowiedzi na to zapewnienie, również się zaśmiał. Plany planami, a co się okaże, to się okaże. Przynajmniej nie będzie to wypadek celowy, bo czemu właściwie Neil miałby chcieć skrzywić również siebie, a skoro siedzą w tym samym samochodzie, to jeśli dojdzie do wypadku, Neil oberwałby tak samo, jak Nikolai.

Jechali spokojnie, koła toczyły się po ścieżce, krajobraz przesuwał się za oknem, taki sam jak za oknem pociągu, a jednak zupełnie inny. Nikolai nie do końca rozumiał, na czym polegała ta różnica.

Nikolai był czarodziejem czystej krwi. Jego rodzeństwo było czystej krwi. Jego rodzice byli czystej krwi. Wszyscy członkowie jego rodziny było czystej krwi, a nazwisko szanowane w całej Rosji. Wielu powiedziałby, że miał ogromne szczęście, że urodził się w takiej rodzinie, że miał to, co miał, a swoimi wybrykami zmarnował szansę na zostanie kimś wielkim. Zmarnował szansę, o której inni mogliby jedynie pomarzyć.

Teraz jednak, siedząc obok Neila, w jego samochodzie, czuł się... Czuł się mały. Może mniej ważny, bo nie wiedział. Nie znał.

Znał sporo zaklęć. Umiał zajmować sie magicznymi zwierzętami. Umiał grać na skrzypcach. Jego krew nie została skalana krwią mugoli w żadnym z pokoleń.

Gdyby nastał kiedyś dzień, gdy magia zawiedzie tak, jak jeszcze nigdy nie zawiodła, kto przetrwałby dłużej? Kto poradziłby sobie w świecie, który narzuci nowe zasady? Czystokrwiści, pyszacy się swoją pozycją i majątkiem? Mugole, którzy na wszystko musieli zapracować własnymi rękoma? A może mieszańcy, którzy znali oba te światy i potrafili się w nich odnaleźć, żyć oba życiami i wyciągnąć z nich to, co najlepsze?

I ktoś śmie twierdzić, że wszyscy na tym świecie byli sobie równi?

Równość to mrzonka, bo zawsze znajdą się ci, którzy są lepsi od innych.

-Tutaj możesz się zatrzymać - powiedział w pewnym momencie. -Stąd mam już niedaleko do domu.

Odpiął pas, wysiadł z samochodu i pochylił się jeszcze, patrząc na Neila z uśmiechem.

-Dzięki za to. To było naprawdę niesamowite.

Niby mała rzecz, dla niektórych może "nic", ale dla Nikolaia było to "coś".

Przez chwilę jeszcze stał na ścieżce, dopóki czerwony samochód nie zniknął z zasięgu jego wzroku i z głową pełną myśli wrócił do domu.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Neil Enfer (15436), Nikolai Petrov (15810)


Strony (9): « Wstecz 1 … 5 6 7 8 9


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa