• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Retrospekcje i sny v
« Wstecz 1 … 3 4 5 6 7 … 14 Dalej »
[czerwiec 1960] the house always wins | Lorien & Alexander

[czerwiec 1960] the house always wins | Lorien & Alexander
Dama z gramofonem
Lorka, Lorka, pamiętasz lato ze snów,
gdy pisałaś "tak mi źle" ?
Prędzej ją usłyszysz niż dostrzeżesz. Jej przybycie zwiastuje stukot obcasów i szelest ciągnącej się po posadzce szaty. Ma 149 cm wzrostu (już w kilkucentymetrowych szpilkach - bez nich: +/- 144 cm!), ile waży to jej słodka tajemnica. Włosy ciemnobrązowe, po rozpuszczeniu sięgające jej do pasa. Ma trudne do ujarzmienia loki. Oczy w nienaturalnym, kobaltowym kolorze. Urodę ma bardzo klasyczną, pachnie drogimi perfumami o zapachu jaśminu. Nie wygląda jakby ubierała się w sekcji dziecięcej u Madame Malkin. Jej ubrania są dopasowane, pasują zazwyczaj do okazji i miejsca. Jeśli jakimś cudem nosi szaty z krótkim rękawem na wewnętrznej stronie jej lewego ramienia można zobaczyć mały magiczny tatuaż przedstawiający koronę. Zapytana o to macha ręką tłumacząc "ot błędy młodości" Ułożona, kulturalna, chociaż pierwsza dzień dobry na ulicy nie powie.

Lorien Mulciber
#1
01.07.2024, 14:14  ✶  
W powietrzu unosił się słodkawy, wręcz trupi zapach. Jak gdyby coś wpełzło do ich małego przybytku, skuliło się w kącie i zdechło. Ale nie, to była tylko mieszanka dymu papierosowego, drogich damskich perfum i potu jakiegoś typa, którego właśnie wyciągano za kołnierz.
Home sweet home chciałoby się rzec.

Lorien odchyliła się w krześle, pokładając zdecydowanie zbyt dużo wiary w te dwie tylne, wyjątkowo liche drewniane nogi, na których właśnie beztrosko balansowała. Wydęła lekko usteczka, gdy nieszczęśnika przeciorali po podłodze zaraz obok ich stolika. Ot mężczyzna w średnim wieku, w pomiętej koszuli pozbawionej kilku guzików (te też przegrał?), mamloczącego coś niezrozumiale pod nosem. Wyglądał na wymartletowanego przez los, życie i ochroniarzy. Zwłaszcza przez tych ostatnich, którzy wciąż trzymali różdżki w pogotowiu jakby obicie problematycznego klienta było niewystarczające..
- Oh povero bambino! - Zacmokała z udawanym współczuciem, wcale nie kryjąc się z tym, że wygląda za wleczonym gościem. Z pustym kieliszkiem i dobranymi kartami nie miała zbyt wiele do roboty.
Kiedy jej najnowszy obiekt zainteresowania został już zabrany, czarownica rozejrzała się leniwie po innych stolikach. Mniejsze i większe stosiki kolorowych żetonów, które zapewne były czyimś dziedzictwem, wypłatą, domem czy życiem. Trzeba przyznać, że w tym otoczeniu leżący pośrodku stołu na porcelanowym talerzyku złoty łańcuszek z niewielkiej wielkości zawieszką-wagą, wyglądał po prostu biednie. W przeciwieństwie do samej Lorien, która gdzieś na samym początku wieczoru zgubiła swój przepisowy biznesowy mundurek biurwy dzielnej uczestniczki kursów przygotowawczych oferowanych przez miłościwie panujące Ministerstwo Magii, ale w zamian odzyskała swoją cieniutką , letnią szatę (prawdopodobnie kradzioną od wyimaginowanej młodszej siostry, biorąc pod uwagę długość, a raczej brak owej długości. Czyżby inflacja i niepewne czasy dotknęły dom mody Rosierów i zaczęli skąpić materiału?) i ilość biżuterii godna prawdziwej sroki.

Wreszcie spojrzała wpierw na swoje karty i na swojego towarzysza niedoli rozwalonego w krześle naprzeciw.
- Alex~ - Zaszczebiotała. Wbrew powszechnej opinii (z reguły) męskiej części populacji panna Crouch nie próbowała flirtować. Nie było to uwodzicielskie, nie było nawet żartobliwe. Po prostu mieszanka dziwacznego, nabytego włoskiego akcentu w połączeniu z niemal ptasią melodyjnością głosu dawała takie wrażenie.- Czy ty próbujesz z nich czytać przyszłość czy wyłożyć na stół chociaż trójkę?
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Lorien Mulciber (350)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa