• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Little Hangleton v
1 2 3 4 Dalej »
[31.08 Lorien & Anthony] Time is very slow for those who wait

[31.08 Lorien & Anthony] Time is very slow for those who wait
the web
Il n'y a qu'un bonheur
dans la vie,
c'est d'aimer et d'être aimé
187 cm | 75 kg | oczy szare | włosy płowo brązowe Wysoki. Zazwyczaj rozsądny. Poliglota. Przystojna twarz, która okazjonalnie cierpi na bycie przymocowana do osoby, która myśli, że pozjadała wszelkie rozumy.

Anthony Shafiq
#11
11.11.2024, 13:48  ✶  
Słuchał jej słów, z rosnącym spokojem, w oku cyklonu, w burzy splątanych loków, w emocjach, które łagodną falą przestały być złowieszczym, niosącym śmierć sztormem. Słuchał jej słów w końcu nie przerywając, w końcu chłonąc to czym chciała się z nim podzielić, jakby widmo śmierci skutecznie pozwoliło im w końcu żyć prawdziwie. Jemu żyć, słuchać. Trwać.

Potem szli powoli, skinął tylko głową, gdy przyznała się do powodów swojego stanu. Nie mógł jej winić, w zrozumieniu dla wciąż ludzkiej natury, która zawsze musiała znaleźć jakiejś ujście, przestrzeń w którym nagromadzone napięcie osiągnie w końcu swoje rozluźnienie. Nie dywagował nad tym, czy chciała się w ten sposób ukarać? Może jego? Może w ogóle nie było w tym żadnej intencji ponad życzenie słodkiej bezmyślności, aury miodowego bezmyślenia w śmierci, która nie była śmiercią, a tylko duszą uwięzioną w ptasim ciele.

Anthony nie szukał, nie zastanawiał się, po prostu był, zanim jeszcze go o to poprosiła, całą uwagę skupiając na obecności, która mogłaby czmychnąć niczym płomień zdmuchniętej świecy. Na kościach, które mógł przez czarną, żałobną materię policzyć opuszkami własnych palców, na puls kroków i zbolałego serca, na zapachu jej włosów, na brzmieniu głosu sędziny Wizengamotu - jej delikatnej natury, odsłanianej tak rzadko komukolwiek innemu. Na kształcie dłoni, na lśniącym lazurze oczu osadzonych w białej z jego perspektywy twarzy.

I był, i trwał, wcale nie przez to, że przypominała mu Edith, wcale nie przez to, że chciał realizować swój młodzieńczy plan. Był już wdowcem, nie musiał nikomu nic udowadniać, nie musiał spełniać woli swojego ojca, szukać towarzyszki, która znów wpisałaby się w konkretną listę punktów niezbędnych do odhaczenia. Oczywiście, były punkty zbieżne, które nawet ślepiec mógłby wskazać, były pewne słabości w naturze Anthony'ego, które pchały go ku Lorien od pierwszych chwil wzajemnej znajomości. Ale gobelin relacji tkanej latami, miał w sobie zupełnie inne nici, inną jakość, inne barwy i fakturę, niż dawno zgasła relacja. Unikat sam w sobie, łagodnie otoczony opiekuńczym ramieniem tak, wyzbyty z zaborczości i gwałtowności, z jaką przed chwilą witał ją ponownie pośród ludzi, u stóp Śpiącego w krainie śmierci.

– Jestem – odpowiedział łagodnie, składając ostatni pocałunek na jej czole, a potem przejmując buteleczkę, sycąc się dramatyzmem tej chwili, jakby nie Sen miał do nich przyjść zaraz, a jego starsza siostra Śmierć. Nie byli Julią i Romeem, nie byli parą podlotków, ale oboje wszak cechowali się tą chmurną egzaltacją, dramatyzmem podejmowanych działań i słów nawet takich podejmowanych w bezruchu. Nawet takich mówionych szeptem. A wtedy, gdy słodki ulepek rozlał się po gardle, drażniący zapach specyfiku zaatakował nozdrza, zdało mu się, jakby to jego ramiona zmieniły się w skrzydła, które otoczyły kruchą, zapadającą się w nim istotę, oddając jej swój oddech i zwalniające równomiernie serce. By zasnąć przy niej.

By otworzyć później oczy.

Był. A wtedy i ona była.

W regeneracyjnym śnie.

W nowym dniu.

Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Anthony Shafiq (3026), Lorien Mulciber (3395)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa