08.10.2025, 18:31 ✶
Prawdą było, że żyjąc w tak niespokojnych czasach nie dało się uciec od tematów związanych z polityką. Niektórzy czarodzieje mieli jednak szczęście urodzić się w rodzinach, które nie musiały walczyć o swoje prawa do godnego życia. Takie osoby nie miały żadnego interesu w zmianie status quo, przez co nie śledziły szczegółowo sytuacji politycznej w kraju. Dla Electry postulaty reform społecznych były czymś odległym oraz przede wszystkim nużącym. Owszem, widziała niesprawiedliwości spotykające Icarusa ze względu na status bękarta (fakt, że jego krew w rzeczywistości nie była czysta, był starannie ukrywany przez Prewettów) i chciała, by był lepiej traktowany (zwłaszcza przez macochę). Jednakże nie była jeszcze na tyle świadoma problemów społecznych, by domagać się strukturalnych rozwiązań. Do tej pory obracała się w konserwatywnych kręgach, w których panowała raczej niechęć do jakichkolwiek zmian. A ponieważ nie zależało jej na wyrobieniu własnej opinii w kwestiach politycznych, powtarzała bezmyślnie zasłyszane poglądy. Dopiero styczność z osobami na różny sposób dyskryminowanymi przez magiczne społeczeństwo ją zradykalizowała. Proces ten miał się jednak dopiero rozpocząć.
Wysłuchała monologu Theo, a gdy skończył, wbiła wzrok w ziemię.
– Faktycznie... – argumenty Theo miały sens; okoliczności śmierci Leach'a były bardzo podejrzane. Chłopak przedstawił jej zupełnie nowe spojrzenie na kadencję byłego Ministra Magii. Głupia, wyszłaś na totalnego tłumoka! Po prawdzie mogła się spodziewać, że czarodziej półkrwi będzie miał poglądy odmienne od jej rodziny, ale problemem Prewettówny było to, że najpierw mówiła i potem myślała. A słowa miały moc. Nawet jeśli nie chciała obrazić Puchona, to jej wypowiedź właśnie tak wybrzmiała. – Wybacz, nie zdawałam sobie z tego sprawy... Przepraszam za ten tekst. – w jej głosie dało się usłyszeć skruchę. Lepiej było wprost przyznać się do błędu, nawet jeśli w efekcie wyszła na naiwną dziewczynkę. Electrze za bardzo zależało na relacji z Theo, żeby na siłę bronić swojej dumy. Zwłaszcza, że nie była przywiązana do poglądów na temat Leach'a, które wcześniej wygłosiła.
– Um... Nie musisz mi pokazywać tej kuchni. Wymyślę jakąś wymówkę, dlaczego nie mogłam zabrać sztućca... – głupio było prosić o pomoc kolegę, o który przed chwilą padł ofiarą jej niesmacznego żartu.
Wysłuchała monologu Theo, a gdy skończył, wbiła wzrok w ziemię.
– Faktycznie... – argumenty Theo miały sens; okoliczności śmierci Leach'a były bardzo podejrzane. Chłopak przedstawił jej zupełnie nowe spojrzenie na kadencję byłego Ministra Magii. Głupia, wyszłaś na totalnego tłumoka! Po prawdzie mogła się spodziewać, że czarodziej półkrwi będzie miał poglądy odmienne od jej rodziny, ale problemem Prewettówny było to, że najpierw mówiła i potem myślała. A słowa miały moc. Nawet jeśli nie chciała obrazić Puchona, to jej wypowiedź właśnie tak wybrzmiała. – Wybacz, nie zdawałam sobie z tego sprawy... Przepraszam za ten tekst. – w jej głosie dało się usłyszeć skruchę. Lepiej było wprost przyznać się do błędu, nawet jeśli w efekcie wyszła na naiwną dziewczynkę. Electrze za bardzo zależało na relacji z Theo, żeby na siłę bronić swojej dumy. Zwłaszcza, że nie była przywiązana do poglądów na temat Leach'a, które wcześniej wygłosiła.
– Um... Nie musisz mi pokazywać tej kuchni. Wymyślę jakąś wymówkę, dlaczego nie mogłam zabrać sztućca... – głupio było prosić o pomoc kolegę, o który przed chwilą padł ofiarą jej niesmacznego żartu.
The older you get the more rules they're gonna try to get you to follow.
You just gotta keep livin' man,
L-I-V-I-N
You just gotta keep livin' man,
L-I-V-I-N