![[Obrazek: 6fQU5Ay.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=6fQU5Ay.png)
Po kilku miesiącach wytężonej pracy, nadszedł ten czas, aby spić śmietankę z nagromadzonego mleka. Zgodnie z ustaleniami, osobą, której podpis miał się znaleźć pod umową był inicjator przedsięwzięcia, któremu im bliżej do wyjazdu, tym trudniej było opuszczać Londyn. Przyszedł jednak ten dzień i wraz z swoimi przyjaciółmi, współpracownikami oraz pracownikami udał się do Kairu, w którym zamiast w Kambodży miało nastąpić połączenie interesów dwóch krajów.
O poranku 2 września, po przeteleportowaniu się świstoklikami do Grecji, ekipa rozdzieliła się, w zależności od swoich osobistych preferencji, czy raczej dojmujących lęków, na dwie drogi: magiczną, latającą dzięki testralom karocę (nią przemieszczał się dyplomata) i prom. Po dostaniu się do portu kolejny świstoklik zabrał ich na miejsce - do Parku Al-Azhar znajdującego się w samym centrum Kairu, a który - o czym oczywiście nie było wiadomo mugolom - w swoim sercu zawierał przejście do magicznych stref miasta. Działało to podobnie jak na ulicy Pokątnej, z resztą wymyślili to Angielscy magowie, którzy chcieli mieć dla siebie enklawę, w której wszelcy zagraniczni goście z zachodniego świata, mogliby odpocząć i zebrać dalsze siły na eksplorowanie egipskich ziem. Po uderzeniu odpowiedniej sekwencji w ukrytej altanie, rozwierają się drzwi ogromnego hotelu Ambasada, który pełni rolę podobną do międzynarodowych statków wycieczkowych - zaspokaja wszystkie podstawowe potrzeby, ale też co bardziej wymagające podniebienia. Równie dobrze cały wyjazd można spędzić na jego terenie...
Niektórzy jednak w tym czasie, mieli trochę pracy. Inni spragnieni przygód, w oczekiwaniu na TEN dzień (to jest 4 września, kiedy umowa miała być podpisana) wyruszyli odkrywać Kair i jego sekrety.
O poranku 2 września, po przeteleportowaniu się świstoklikami do Grecji, ekipa rozdzieliła się, w zależności od swoich osobistych preferencji, czy raczej dojmujących lęków, na dwie drogi: magiczną, latającą dzięki testralom karocę (nią przemieszczał się dyplomata) i prom. Po dostaniu się do portu kolejny świstoklik zabrał ich na miejsce - do Parku Al-Azhar znajdującego się w samym centrum Kairu, a który - o czym oczywiście nie było wiadomo mugolom - w swoim sercu zawierał przejście do magicznych stref miasta. Działało to podobnie jak na ulicy Pokątnej, z resztą wymyślili to Angielscy magowie, którzy chcieli mieć dla siebie enklawę, w której wszelcy zagraniczni goście z zachodniego świata, mogliby odpocząć i zebrać dalsze siły na eksplorowanie egipskich ziem. Po uderzeniu odpowiedniej sekwencji w ukrytej altanie, rozwierają się drzwi ogromnego hotelu Ambasada, który pełni rolę podobną do międzynarodowych statków wycieczkowych - zaspokaja wszystkie podstawowe potrzeby, ale też co bardziej wymagające podniebienia. Równie dobrze cały wyjazd można spędzić na jego terenie...
Niektórzy jednak w tym czasie, mieli trochę pracy. Inni spragnieni przygód, w oczekiwaniu na TEN dzień (to jest 4 września, kiedy umowa miała być podpisana) wyruszyli odkrywać Kair i jego sekrety.
Skład delegacji
Anthony Shafiq - Bardzo Zapracowany Dyplomata
Atreus Bulstrode i Erik Longbottom - Mniej Zapracowana Ochrona Dyplomaty
Margerita Kelly - Urzedniczka OMSHMu, tłumaczka
Morpheus Longbottom - Urzędnik Departamentu Tajemnic, konsultant
Jasper Kelly - Specjalista ds. Klątw, konsultant
Theodore Kelly - Stażysta nie ważne, że innego departamentu
Basilius Prewett - Osobisty Lekarz Dyplomaty
Isaac Bagshot - Urzędnik OMSHMu, dziennikarz
harmonogram
2 września
- z samego rana: wyjazd do Hotelu "Ambasada" w Kairze
- po południu: oficjalny obiad u angielskiego ambasadora Michael'a Benedicta Shafiq'a na parterze
- wieczorem: czas wolny, przebieg sesji Egipska Noc (Morpheus, Rita, Theo, Basilius, Atreus)
- noc: przebieg sesji w lustrzanym świecie
- rano: wizyta w Muzeum Egipskim (dla chętnych)
- obiad z siostrą Anthony'ego Jane (również na terenie ambasady)
- po południu: przebieg sesji Na tropie Bractwa Czarnego Faraona (Jessie, Rita, Basilius, Atreus)
- rano: powrót do Anglii
Lokacje
♦ Hotel "Ambasada"
Hotel ocieka luksusem i jest wypchany stylizowanymi na egipskie zabytki ozdobami. Kolumny, rzeźby, figury - to wszystko zachwyca, czy wręcz przytłacza barwami i ilością. Na parterze poza administracją, ogólnodostępną salą restauracyjną i ekskluzywnym klubem, znajduje się obszerna aleja wypełniona przeróżnymi butikami i sklepami oraz - bliżej wewnętrznych ogrodów - druga aleja z urzędami i ambasadami. Wewnętrzny ogród zachęca do niespiesznych spacerów i ściszonych rozmów. Kolejne piętra zarezerwowane są dla gości, w tym ważnych emisariuszy zagranicznych. Cztery magiczne windy rozwożą gości wedle potrzeby w górę i dół tego unikatowego mrowiska. Odpowiednie zabezpieczenia chronią zwłaszcza parter i pierwsze dwa piętra przed nieproszonymi gośćmi.
♦ Prywatne kwatery delegacji
Z oczywistych względów ambasada Brytyjska zajmuje najwięcej miejsca, a jej goście otrzymali najznamienitsze pokoje już na drugim piętrze. Oddzielono jednak od siebie delegacje Brytyjską i Kambodżańską, tak że wszyscy, którzy przyjechali z Londynu, mogli cieszyć się dostępem do zamkniętego tylko dla nich wschodniego skrzydła. Każdy otrzymał osobny niewielki, dwupokojowy apartament z sypialnią o rozłożystym podwójnym łóżku i niewielkim, utrzymanym w tej samej kolorystyce salonikiem przeznaczonym do podejmowania gości. Zarówno śniadania jak i kolacje mogą być na zamówienie dostarczane do pokojów, lub wydawane są na parterze w restauracji.
Pokoje otaczały kręgiem niewielki ogród pełen miejscowych kwiatów (mandragor, margerytek, chryzantem, anemonów), krętych ścieżek i ławeczek na których można było przysiąść i odpocząć. W środku panowała przyjemna temperatura pokojowa. W centrum ogrodu znajdował się na salonik na planie nierównomiernego ośmioboku. Ozdobiony ostrołukami na kolumnach, wypełniony był meblami w stylu art deco i książkami. Znajdowały się tam fotele i stoliki przeznaczone do gry w senet, a także rozłożyste kanapy i pufy do wieczornych rozrywek, jeśli goście mieliby ochotę pozostać w swoim skrzydle.
♦ Magiczny Egipt
Mieszkańcy Egiptu podchodzą nieco inaczej do mieszkania pośród mugoli. Do magicznych zakątków prowadzi wiele dróg, wiele zaułków, drzwi, które trzeba otworzyć we właściwy sposób. Adminiastracja hotelu zaleca wynajęcie przewodnika Dragomana, ale można zwiedzać Kair na własną rękę. Trzeba się liczyć jednak z tym, że można wejść w miejsce, które nie jest zbyt przyjazne obcokrajowcom.
♦ Muzeum Egipskie
Jedno z najsłynniejszych muzeów na świecie leży niedaleko brzegu Nilu, przy alei Królowej Nazli (dawniej Sharia Abbas), na północ od mostu Kasr el-Nil. Muzeum, założone przez Augusta Mariettego w 1857 roku, pierwotnie znajdowało się w dzielnicy Bulak, około dwóch kilometrów od obecnej lokalizacji. W 1902 roku przeniesiono je do obecnego budynku w stylu greko-romańskim, zaprojektowanego przez francuskiego architekta M. Dourgona. Powiększane i rozbudowywane przez kolejnych dyrektorów, gromadzi największą i najbardziej przekrojową kolekcję starożytnych egipskich artefaktów na świecie. Obecnie dyrektorem jest szanowany francuski archeolog Henry Riad. Zarządza dużą grupą konserwatorów, wśród których znajdują się Garth Weder, Reginald Engelbach, Battiscombe „Batty” Gunn, Sumi Effendi Gabra i Mahmud Effendi Hamza. Muzeum działa w godzinach 9:00 do 13:00, a w piątki od 9:00 do 11:15. Wstęp kosztuje 10 piastrów. Rysowanie, kopiowanie i fotografowanie wystaw jest zazwyczaj dopuszczalne, z wyjątkiem przedmiotów związanych z Tutanchamonem.
♦ Miasto Umarłych
Od wschodu i południa Kair jest otoczony cmentarzami, zarówno starymi, jak i współczesnymi. Noszą wspólne miano Miasta Umarłych. Osobno wymienia się grobowce Mameluków i Kalifów oraz bardziej współczesne cmentarze koptyjskie, prezbiteriańskie, katolickie i żydowskie. Wszystkie cmentarze mają bogato zdobione grobowce. Wiele z nich zostało splądrowanych, a wyniesione stamtąd ciała wykorzystano do przeróżnych celów, od produkcji leków po zapewnienie źródła „kości słoniowej” sprzedawanej na bazarach naiwnym turystom. Wiele grobowców ma rozmiary wielopiętrowych domów. Niektóre to mauzolea, które mieszczą zarówno żywych, jak i umarłych. Na starsze cmentarze organizowane są wycieczki. Agenci zachwalają wyprawy po zmroku, a szczególnie podczas pełni księżyca, która dodaje miejscu „niezapomnianego uroku”. W rzeczywistości są to jedne z najniebezpieczniejszych miejsc w Kairze, gdzie łatwo stracić nie tylko portfel, ale i życie.
♦ Dzielnica Prostytutek
Tę funkcję pełni północno-wschodnia część Ezbekii, wzdłuż Muski. Podróżnicy opisują ją jako „spacer po zoo z wymalowanymi nierządnicami przyczajonymi niczym drapieżne ptaki za żelaznymi kratami parterowych burdeli. Obok hałaśliwy tłum mieszkańców, żołnierzy i turystów przepycha się wąskimi uliczkami”. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – jeżeli ktoś jest na tyle biedny, że musi uciekać się do prostytucji w Kairze, rzadko może być wybredny. Są też rodziny, w których prostytucja jest tradycją. Ojcowie naganiają klientów do swoich córek i synów. Matki wyglądają na pięćdziesięcioletnie matrony, gdy często nie przekroczyły jeszcze trzydziestki. Większość mieszkańców nazywa uprawiających ten proceder „jednoszylingowcami”. Wyższej klasy prostytutki i żigolaki pracują w hotelach - w tym w "Ambasadzie", któż jednak mógłby odmówić nowoprzybyłym spragnionym przygody wizyty w tym barwnym miejscu?
Zasady
Gracze mogą swobodnie w podanym okresie rozgrywać sesje na terenie Kairu z uwzględnieniem podanego harmonogramu.
W razie potrzeby jestem do dyspozycji w sesjach herbacianych z npcami: rodziną Anthony'ego (ojciec, matka, młodsza siostra), delegacją z Kambodży (w tym słynna Kambodżańska Księżniczka, o której było tak głośno kilka miesięcy temu), obsługą i mieszkańcami hotelu, pracownikami muzeum, mieszkańcami miasta.
Anthony w tym okresie jest bardzo trudno uchwytny, można spokojnie zakładać, że widziało się go tylko przelotem lub przy oficjalnych posiłkach i spotkaniach. Nie uczestniczy w żadnym dodatkowym scenariuszu (heiście i sabotażu).