• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Śmiertelnego Nokturnu v
1 2 3 Dalej »
[09.09.1972] Give me somethin' I can feel

[09.09.1972] Give me somethin' I can feel
dragonborn
Ruthlessness
is mercy upon ourselves.
Mający 187cm, o atletycznej budowie ciała i ciemnych włosach. Porusza się ze specyficzną dla niego manierą, która zdaje się przypominać gady; zastygnięty w bezruchu, jakby wyczekiwał potknięcia, obserwując z uwagą otoczenie, tylko po to by nagle zareagować i wprawić ciało w ruch. Posiada parę blizn na ciele, pozostawionych przez spotkania ze zwierzętami. Plecy, lewą stronę obojczyka i ramię pokrywa drobna, szarawa łuska, a jego oczy posiadają pionowe źrenice i trzecią powiekę. Zawsze towarzyszy mu któryś z jego smoczogników.

Leviathan Rowle
#11
15.05.2025, 06:47  ✶  
Pomysł, że grał, wcale nie był taki błędny. Chociaż w przypadku Leviathana, który w gruncie rzeczy z ochotą odrzucał próby socjalizacji, fałszywej czy też nie, były to raczej niemrawe podrygi. Grał do momentu kiedy miał przewagę, a w sytuacji z Traversówną wydawało mu się, że tę wciąż posiadał. Owszem, łączył ich niezgrabny dokument, ale tak samo uciążliwy dla niego jak i dla niej. Oprócz tego jednak wiedział że siedzi w niej wilk, właśnie też wysypała mu całą rzeszę imion na których jej zależało, a ona... ona wiedziała że bywał niemiły.

- Niech będzie Dolina Godryka - pokiwał głową, wyrzucając z siebie te słowa tak, jakby nie do końca mu się to podobało, czyli w dość typowy dla siebie sposób. Wolał wrócić do Snowdonii, albo nawet sprawdzić jak miewał się Laurent i jego rezerwat, ot tak dla udzielenia wsparcia, bo wiedząc co w New Forest się podziało, tego na pewno potrzebował. Ale nie zamierzał odmawiać, kiedy zapraszała go do własnego domu.

- Zyskuję przy bliższym poznaniu - parsknął, wyraźnie rozbawiony samymi jej słowami jak i wyraźnym wahaniem, które się za nimi kryło. Uśmiechnął się do niej lekko. - Biegnij szukać tych swoich przyjaciół. A ja zajrzę do, jak mu tam było? Hati Greyback - kolejny wilczek do kolekcji, bo jeśli można było wyciągnąć jakąś prawidłowość ze spisu wilkołaków to częstotliwość pojawiającego się tam nazwiska. - Oliva e Pozione - upewnił ją, że zapamiętał dobre miejsce, a następnie wyminął ją, by ruszyć we wskazane miejsce. A przynajmniej miał nadzieję, że w tym rynsztoku uda mu się znaleźć drogę.

Koniec sesji


We said we're going to conquer new frontiers
Go on, stick your bloody head in the jaws of the beast
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Leviathan Rowle (1878), Faye Travers (1660), Pan Losu (66)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa