06.08.2025, 13:25 ✶
Musiał przyznać, że kaszel nieco go zaniepokoił głównie dlatego, że po pierwsze głupio by było, gdyby nowy asystent Anthony'ego szybko by zaniemógł, a po drugie bo... Sam biegał przecież po płonącym Londynie zapewnie dłużej niż Lazarus, a taki kaszel byłby nie dość że nieprzyjemny, to jeszcze strasznie niestetyczny. Z jakiegoś przecież powodu fikcyjne postaci, które umierały, zawsze kaszlały krwią, a nie czarną wydzieliną, nie ważne co magimedycyna miała na ten temat do powiedzenia.
A potem Jonathan zaniepokoił się trochę bardziej, niż tylko nieco, bo przecież nie biegał po tym Londynie sam.
Jak się czuł Morpheus? Longbottom naprawdę po wszystkim co przeżył tamtej nocy nie zasługiwał aby męczył go jeszcze brzydki kaszel.
A Anthony? Czy to dlatego Shafiq był teraz taki rozkojarzony? W sumie wydawał się ostatnio bardziej zmęczony, ale Jonathan uznał, że było to po prostu pokłosie pożaru i śmierci Lisy. Jeszcze zanim wyszedł zerknął na swojego szefa, aby zapamiętać jego aktualny kolor bladość i porównać go później z tym który zastanie gdy wróci do ich gabinetu. Tak na wszelki wypadek.
– Proszę się nie przejmować – powiedział I wręczył mężczyźnie chusteczkę, próbując ignorować ciemną flegmę, która pojawiła się na dłoni Lazarusa. – Może wody?
Z gabinetu przeszli do niższego, choć dość sporego korytarza pełnego regałów, przed którymi w pewnej odległości stały drewniane biurka. Coś co mogło zwrócić szczególną uwagę, to po pierwsze wielki globus stojący pośrodku, a po drugie barwne malowidła na suficie. Porównując pierwsze pomieszczenie, do którego jeszcze nie doszli, ale Lazarus musiał je minąć w drodze do gabinetu od razu można było dojść do wniosku, że siedziały tu osoby nieco ważniejsze, niż zwykli, szarzy pracownicy. Kilka osób przyjrzało im się z zaciekawieniem, ktoś wyminął ich z teczką pełną papierów, ale nikt na razie im nie przeszkadzał.
– Biurka dedykowane są asystentom, przez regały natomiast wchodzi się do biur inspektorów – powiedział z uśmiechem przyglądając się pomieszczeniu. – Pytał się pan o rozkład dnia. Musi pan wiedzieć, że będą one różne. Nasz szef jest dość zajętym człowiekiem i no cóż, chociaż godziny będą podobne to jednak nie mogę obiecać, że każdy dzień będzie taki sam, zwłaszcza że przez różne spotkania pan Shafiq nie zawsze będzie obecny w biurze.
A potem Jonathan zaniepokoił się trochę bardziej, niż tylko nieco, bo przecież nie biegał po tym Londynie sam.
Jak się czuł Morpheus? Longbottom naprawdę po wszystkim co przeżył tamtej nocy nie zasługiwał aby męczył go jeszcze brzydki kaszel.
A Anthony? Czy to dlatego Shafiq był teraz taki rozkojarzony? W sumie wydawał się ostatnio bardziej zmęczony, ale Jonathan uznał, że było to po prostu pokłosie pożaru i śmierci Lisy. Jeszcze zanim wyszedł zerknął na swojego szefa, aby zapamiętać jego aktualny kolor bladość i porównać go później z tym który zastanie gdy wróci do ich gabinetu. Tak na wszelki wypadek.
– Proszę się nie przejmować – powiedział I wręczył mężczyźnie chusteczkę, próbując ignorować ciemną flegmę, która pojawiła się na dłoni Lazarusa. – Może wody?
Z gabinetu przeszli do niższego, choć dość sporego korytarza pełnego regałów, przed którymi w pewnej odległości stały drewniane biurka. Coś co mogło zwrócić szczególną uwagę, to po pierwsze wielki globus stojący pośrodku, a po drugie barwne malowidła na suficie. Porównując pierwsze pomieszczenie, do którego jeszcze nie doszli, ale Lazarus musiał je minąć w drodze do gabinetu od razu można było dojść do wniosku, że siedziały tu osoby nieco ważniejsze, niż zwykli, szarzy pracownicy. Kilka osób przyjrzało im się z zaciekawieniem, ktoś wyminął ich z teczką pełną papierów, ale nikt na razie im nie przeszkadzał.
– Biurka dedykowane są asystentom, przez regały natomiast wchodzi się do biur inspektorów – powiedział z uśmiechem przyglądając się pomieszczeniu. – Pytał się pan o rozkład dnia. Musi pan wiedzieć, że będą one różne. Nasz szef jest dość zajętym człowiekiem i no cóż, chociaż godziny będą podobne to jednak nie mogę obiecać, że każdy dzień będzie taki sam, zwłaszcza że przez różne spotkania pan Shafiq nie zawsze będzie obecny w biurze.