10.01.2023, 02:34 ✶
Artykuł napisany na podstawie wydarzeń na sesji z balem Longbottomów.
Między bogatymi czarownicami w sukniach koktajlowych i równie bogatymi czarodziejami w smokingach, niby mrówki, przemykają kelnerzy roznoszący na tacach darmowe alkohole. Błysk drogocennych klejnotów. Wielka sala balowa. Przepych? Chęć zabłyśnięcia fortuną? Nie, tym razem blichtrowi przyświecał słuszny cel: charytatywna licytacja, z której zyski zostały przeznaczone na Magiczny Sierociniec Świętej Anny oraz Schronisko dla Psidwaków.
[Fotorelację rozpoczynało ujęcie pełnej gości sali balowej; następna była fotografia Brenny i Erika Longbottomów stojących na scenie oraz zdjęcia kilku wystawionych na licytację przedmiotów. Tu szczególną uwagę fotograf poświęcił na staranne ukazanie obrazu Loretty Lestrange, sukni podarowanych przez Seraphine Prewett i rodzinę Rosierów, dwustuletni zegar z porcelany (znowu od rodziny Prewettów, co zostało nawet podkreślone stosownym podpisem), wazę od Eunice i Perseusa Blacków, szatę jednego z członków reprezentacji Anglii, Fabiusa Watkinsa oraz najnowszy model Nimbusa 1972. Na dużo mniejszych zdjęciach pokazano przekazaną na licytację biżuterię: pierścionek od Elisy Longbottom, spinkę Potterów i wisiorek z XIX wieku.]
Choć przekazane na aukcję przedmioty cieszyły się niemałym powodzeniem, najwięcej uwagi i emocji wzbudziła licytacja dotycząca kolacji z Erikiem Longbottomem (szerzej o tym kim jest Najdroższy Czarodziej Wielkiej Brytanii, czytaj w najnowszym numerze Tygodnika „Czarownica”). Ta osiągnęła zawrotną kwotę dwudziestu tysięcy galeonów a jej zwycięzcą został Elliot Malfoy. O tym jak bardzo zawrotną, niech zaświadczą słowa samego Erika:
Zaskoczyła mnie zarówno finałowa suma, jak i liczba zainteresowanych. Sądziłem, że zatrzymamy się maksymalnie na 500 galeonach, a i tego do końca nie byłem pewny. Nawet nieco się wystraszyłem tej finałowej kwoty. Nie sądziłem, że mogę być tak wysoko... wyceniony.
Prywatnie obydwu panów łączy szczera przyjaźń sięgająca jeszcze czasów szkolnych. Jak sami przyznali, wspólna kolacja będzie dobrą okazją do spotkania a kto wie, być może zaowocuje również nowymi pomysłami, które pomogą zmienić czarodziejską społeczność na lepsze.
[W tym miejscu, z boku tekstu umieszczono zdjęcie Erika Longbottoma stojącego obok Elliota Malfoya. Obaj panowie zostali stosownie podpisani pod zdjęciem.]
Wielu czytelników mogłoby być zaskoczonych obecnością Elliota Malfoya na balu charytatywnym u Longbottomów. Wielu mogłoby nawet uznać jego obecność w tym miejscu za nieco niestosowną. Czarodziej ten spotkał się przecież ostatnio z osobistą tragedią: zmarła jego ukochana żona Simone. W rzeczywistości jednak to właśnie zmarła Simone przywiodła go tego wieczoru do rezydencji Longbottomów.
Podczas krótkiego wywiadu powiedział:
Moja świętej pamięci żona bardzo lubiła tego typu wydarzenia i cieszyła się na pomoc dla tych, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Tak duża kwota, którą udało mi się przekazać jest uczczeniem jej pamięci. Przedkładam takie kwestie wyżej niż własne samopoczucie i potrzebę żałoby. Uważam, że działanie to coś, co pozwala lepiej wyrazić nasze prawdziwe intencje.
I chociaż to oświadczenie może brzmieć sucho, zdaje się dobrze oddawać dwoistą istotę natury Elliota Malfoya. Mimo iż tego wieczoru wyraźnie nie był w nastroju na uczestniczenie w balu, wygrało w nim silne poczucie obowiązku. Nie tylko w stosunku do zmarłej małżonki, ale również wobec sierot zamieszkujących Magiczny Sierociniec Świętej Anny.
[po prawej stronie umieszczono zdjęcie stojącej na scenie i śpiewającej Faye Longbottom]
Po zakończeniu licytacji, dalszy wieczór uświetnił występ znanej i uwielbianej przez wszystkich piosenkarki Faye Longbottom. Faye jak zwykle oczarowała słuchaczy nie tylko swoim przepięknym głosem, ale również nienaganną prezencją. Po raz kolejny udowodniła, że jest nie tylko doskonałą wokalistką, ale również prawdziwą perłą czarodziejskiego muzycznego świata (o tym, kto dla odmiany zaprezentował się z jak najgorszej strony, czytaj w najnowszym numerze „Czarownicy”, w artykule: Potwór Wood – czyżby upadek malutkiej gwiazdki quidditcha?).
Prorok Codzienny
Fotorelacja z charytatywnego balu u Longbottomów
Między bogatymi czarownicami w sukniach koktajlowych i równie bogatymi czarodziejami w smokingach, niby mrówki, przemykają kelnerzy roznoszący na tacach darmowe alkohole. Błysk drogocennych klejnotów. Wielka sala balowa. Przepych? Chęć zabłyśnięcia fortuną? Nie, tym razem blichtrowi przyświecał słuszny cel: charytatywna licytacja, z której zyski zostały przeznaczone na Magiczny Sierociniec Świętej Anny oraz Schronisko dla Psidwaków.
[Fotorelację rozpoczynało ujęcie pełnej gości sali balowej; następna była fotografia Brenny i Erika Longbottomów stojących na scenie oraz zdjęcia kilku wystawionych na licytację przedmiotów. Tu szczególną uwagę fotograf poświęcił na staranne ukazanie obrazu Loretty Lestrange, sukni podarowanych przez Seraphine Prewett i rodzinę Rosierów, dwustuletni zegar z porcelany (znowu od rodziny Prewettów, co zostało nawet podkreślone stosownym podpisem), wazę od Eunice i Perseusa Blacków, szatę jednego z członków reprezentacji Anglii, Fabiusa Watkinsa oraz najnowszy model Nimbusa 1972. Na dużo mniejszych zdjęciach pokazano przekazaną na licytację biżuterię: pierścionek od Elisy Longbottom, spinkę Potterów i wisiorek z XIX wieku.]
♦ Suknia, obraz, spinka a może… kolacja z Erikiem Longbottomem?
Choć przekazane na aukcję przedmioty cieszyły się niemałym powodzeniem, najwięcej uwagi i emocji wzbudziła licytacja dotycząca kolacji z Erikiem Longbottomem (szerzej o tym kim jest Najdroższy Czarodziej Wielkiej Brytanii, czytaj w najnowszym numerze Tygodnika „Czarownica”). Ta osiągnęła zawrotną kwotę dwudziestu tysięcy galeonów a jej zwycięzcą został Elliot Malfoy. O tym jak bardzo zawrotną, niech zaświadczą słowa samego Erika:
Zaskoczyła mnie zarówno finałowa suma, jak i liczba zainteresowanych. Sądziłem, że zatrzymamy się maksymalnie na 500 galeonach, a i tego do końca nie byłem pewny. Nawet nieco się wystraszyłem tej finałowej kwoty. Nie sądziłem, że mogę być tak wysoko... wyceniony.
Prywatnie obydwu panów łączy szczera przyjaźń sięgająca jeszcze czasów szkolnych. Jak sami przyznali, wspólna kolacja będzie dobrą okazją do spotkania a kto wie, być może zaowocuje również nowymi pomysłami, które pomogą zmienić czarodziejską społeczność na lepsze.
[W tym miejscu, z boku tekstu umieszczono zdjęcie Erika Longbottoma stojącego obok Elliota Malfoya. Obaj panowie zostali stosownie podpisani pod zdjęciem.]
♦ Czarodziej o dwóch twarzach
Wielu czytelników mogłoby być zaskoczonych obecnością Elliota Malfoya na balu charytatywnym u Longbottomów. Wielu mogłoby nawet uznać jego obecność w tym miejscu za nieco niestosowną. Czarodziej ten spotkał się przecież ostatnio z osobistą tragedią: zmarła jego ukochana żona Simone. W rzeczywistości jednak to właśnie zmarła Simone przywiodła go tego wieczoru do rezydencji Longbottomów.
Podczas krótkiego wywiadu powiedział:
Moja świętej pamięci żona bardzo lubiła tego typu wydarzenia i cieszyła się na pomoc dla tych, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Tak duża kwota, którą udało mi się przekazać jest uczczeniem jej pamięci. Przedkładam takie kwestie wyżej niż własne samopoczucie i potrzebę żałoby. Uważam, że działanie to coś, co pozwala lepiej wyrazić nasze prawdziwe intencje.
I chociaż to oświadczenie może brzmieć sucho, zdaje się dobrze oddawać dwoistą istotę natury Elliota Malfoya. Mimo iż tego wieczoru wyraźnie nie był w nastroju na uczestniczenie w balu, wygrało w nim silne poczucie obowiązku. Nie tylko w stosunku do zmarłej małżonki, ale również wobec sierot zamieszkujących Magiczny Sierociniec Świętej Anny.
♦ Wisienka na torcie, czyli występ Faye Longbottom
[po prawej stronie umieszczono zdjęcie stojącej na scenie i śpiewającej Faye Longbottom]
Po zakończeniu licytacji, dalszy wieczór uświetnił występ znanej i uwielbianej przez wszystkich piosenkarki Faye Longbottom. Faye jak zwykle oczarowała słuchaczy nie tylko swoim przepięknym głosem, ale również nienaganną prezencją. Po raz kolejny udowodniła, że jest nie tylko doskonałą wokalistką, ale również prawdziwą perłą czarodziejskiego muzycznego świata (o tym, kto dla odmiany zaprezentował się z jak najgorszej strony, czytaj w najnowszym numerze „Czarownicy”, w artykule: Potwór Wood – czyżby upadek malutkiej gwiazdki quidditcha?).
Zdjęcia i relację z balu przygotowała Daisy Lockhart.