• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Reszta świata i wszechświata v
1 2 Dalej »
[1-2 lipca 1972] Na chwilę zapomnieć o świecie | Olivia, Tristan

[1-2 lipca 1972] Na chwilę zapomnieć o świecie | Olivia, Tristan
Córka koleżanki twojej starej
Powinni wynaleźć kamizelki ochronne na duszę, nie tylko na ciało.
Rude proste włosy, obcięte za ramiona, rozwiane. Piegowaty nos. Niebieskie oczy. Drobna, raczej szczupła, wiecznie roześmiana, rozgadana. Niska, mierząca zaledwie 160 cm wzrostu.

Olivia Quirke
#91
04.02.2024, 22:41  ✶  
[+]Spoiler
Z początku musieli się do siebie dopasować, musieli się poznać, sprawdzić co oboje lubią. Była tego świadoma, tak to zawsze działało między ludźmi, lecz... Olivia czuła, że odpływa, czuła też, że i Tristanowi jest dobrze, że osiągnęli to porozumienie, którego niektórzy nie byli w stanie wypracować przez lata. Zaciskał palce na pościeli i chociaż bardzo by chciała, by wbił te palce w jej ramię, nie była w stanie poruszyć ręką w odpowiednim kierunku, by go nakierować. Jej ciało w ogóle nie chciało słuchać - jakby żyło własnym życiem, napędzane fizyczną przyjemnością. Jednocześnie wszystkie wyobrażenia, które pojawiały się w jej snach o tej chwili, bledły przy tym, co odczuwała teraz rzeczywistości. Nie mogła pozwolić mu na to, by się wycofał, by chociaż na sekundę zwolnił. Jej ruchy bioder dopasowały się do jego, a Olivia odwróciła głowę na bok, zaciskając nie tylko powieki, ale i zagryzając usta. Jej ciało wygięło się w łuk, a uda jeszcze mocniej zacisnęły się wokół Tristana. Napięcie, które pojawiło się nagle, w jednej sekundzie zniknęło. Mięśnie rozluźniły się, lecz nie na tyle, by pozwolić Tristanowi na odsunięcie się. Przeciwnie - Olivia mocno go objęła prawą ręką, palce lewej dłoni wplatając w długie kosmyki, które przyjemnie łaskotały jej nagą skórę.
- Kocham cię - szepnęła mu do ucha, muskając małżowinę rozgrzanymi ustami. Przesunęła palcami po jego plecach, jakby zachęcając do tego, by w niej skończył. To było szaleństwo, które powinno zostać przerwane w tej chwili, gdy tylko czuła, że dochodzi. Ale nie chciała. Tak jak Tristan czuł, że powinien się wycofać, tak Olivia czuła, że nie mogła mu na to pozwolić. Ona doskonale wiedziała, że nie ma się czego bać. Dla siebie samej była wybrakowana, niekompletna - i tyle razy przecież nic się nie stało. Dlaczego więc teraz miałoby być inaczej?
Czarodziej
Życie to sztuka, którą uprawia niewielu. Większość tylko wegetuje.
Wysoki brunet, mierzący 193 cm o zielonych oczach. Ubierający się jak zwyczajni mugole, nie rzucając się w oczy. Szczupły, z dobrze zbudowaną sylwetką.

Tristan Ward
#92
05.02.2024, 22:24  ✶  
+18
[+]Spoiler

Chciała żeby nie przerywał. Chciała aby wciąż tkwili w tej chwili, kiedy czuli że zbliżają się do swojego szczytu. Szczególnie on, który próbował chyba dać jej jakoś znać, że zaraz dojdzie. Ale nie. Olivia nie puszczała. Obejmowała go nadal mocno. A nawet mocniej. Czuł jej dotyk. Czuł jej rozgrzane ciało pod sobą. Czuł jej oddech przy swojej twarzy. Przy uchu. Zamknął oczy, zaciskając mocniej powieki. Poruszał się szybciej.

Jej słowa, mimo iż wyszeptane do ucha, działały hipnotyzująco. Doszedł. Skończył w niej. Nie wychodząc. Ulżył sobie. Próbował opanować swój oddech, ale organizm reagował po swojemu. Uchylił powieki, aby móc na nią spojrzeć. Poluzował uścisk dłoni na pościeli. Powiedziałby jej to samo. ”Kocham Cię.” Słowa, które mogły poruszać jedynie usta. Nie wydobywające żadnego głosu.
Jeżeli go puściła, powoli, ostrożnie wyszedł z niej, aby mogli dać sobie chwilę czasu na odetchnięcie. Położył się obok. To był jego pierwszy raz. Pierwszy, jak sam przestał być prawiczkiem? Jak to dziwnie brzmiało. Jednocześnie czuł się dziwnie szczęśliwy, spełniony. Mając nadzieję, że i Olivia była zadowolona. Chciała przecież tego. Prawda? Odwrócił głowę w jej kierunku, wzrokiem pełnym miłości w nią spoglądając. Nic innego się nie liczyło. Tylko ona. Uniósł dłoń, aby pogładzić jej policzek. Zgarnąć włosy. Przewrócił się na bok, aby lepiej ją widzieć. Czy ten moment bliskości sprawił, że nie musieli podejmować tematu o tym, kto gdzie śpi? Byli sami. Mogli nadal dzielić te połączone ze sobą łóżka razem. Spędzić tę noc razem, gdyż nie wiadomo, kiedy znów będzie im dane to powtórzyć.

Córka koleżanki twojej starej
Powinni wynaleźć kamizelki ochronne na duszę, nie tylko na ciało.
Rude proste włosy, obcięte za ramiona, rozwiane. Piegowaty nos. Niebieskie oczy. Drobna, raczej szczupła, wiecznie roześmiana, rozgadana. Niska, mierząca zaledwie 160 cm wzrostu.

Olivia Quirke
#93
05.02.2024, 22:44  ✶  
Olivia może i nie była mistrzem w czytaniu z ruchu warg, ale to słowo znała doskonale. Uśmiechnęła się lekko - ten uśmiech był zmęczony, ale przepełniony szczęściem. Takim szczęściem, którego nie dało się ubrać w słowa. Nadal nie miała pojęcia, że była dla Tristana tą pierwszą. Gdyby wiedziała, pewnie by tak nie naciskała, nie dała się ponieść emocjom i pożądaniu. Ale tak... Była po prostu szczęśliwa. Odwróciła głowę i przymknęła oczy, przytulając policzek do jego dłoni. Miała urywany, nierówny oddech, który starała się uspokoić. Makijaż lekko jej się rozmazał, włosy zaś potargały tak, że pewnie będzie wyklinać wszystko na czym świat stoi gdy przyjdzie do ich rozczesywania, ale w tej chwili nie liczyło się nic poza jego dotykiem. Olivia wyciągnęła się na pościeli niczym kot tylko po to, by sekundę potem wśliznąć się w objęcia Tristana i musnąć ustami jego usta.
- Chyba pierwszy raz w życiu nie wiem, co powiedzieć - powiedziała cicho, uchylając powieki. Oparła głowę o jego tors i westchnęła cicho, z zadowoleniem. Doskonale wiedziała, że powinni iść się umyć, że powinni się ubrać, zachowywać jak na dorosłych ludzi przystało a nie jak na parę nastolatków, która odkryła co to seks. Ale tak bardzo chciała przedłużyć tę chwilę, jeszcze przytulić się do rozgrzanego, drżącego ciała. Jej mięśnie były też przyjemnie rozluźnione i po prawdzie to w ogóle nie podejrzewała, że mogłaby być w stanie wstać. - Zaraz cię wypuszczę, daj mi tylko moment.
Poprosiła, wtulając się mocniej. Nie chodziło już nawet o to, że nie wiadomo, kiedy będą mogli to powtórzyć. Dla niej ten dotyk, gdy było już po wszystkim, był równie ważny. Wypuściłaby go dopiero po dobrych kilku minutach, gdy sama poczuła, że jest w stanie się ruszać w trochę bardziej skoordynowany sposób. I, co więcej, tym razem postanowiła przepuścić go w kolejce do łazienki. Wspaniałomyślnie - to musiała być miłość.
Czarodziej
Życie to sztuka, którą uprawia niewielu. Większość tylko wegetuje.
Wysoki brunet, mierzący 193 cm o zielonych oczach. Ubierający się jak zwyczajni mugole, nie rzucając się w oczy. Szczupły, z dobrze zbudowaną sylwetką.

Tristan Ward
#94
06.02.2024, 12:16  ✶  

Być może przyjdzie im porozmawiać na temat związku i tego seksu, to jej wtedy powie, że jest jego pierwszą. Tą jedyną, z którą to zrobił. Czy będzie zaskoczona?
Gładził jej policzek, nie przejmując nawet tym jak obecnie wyglądała. Że makijaż miała rozmazany, włosy ułożone w nieładzie. Z jego było podobnie, choć nie musiał ich w żaden sposób upinać. Nie musiała nic mówić. Dla niego wystarczyło, że po prostu jest obok. Przy nim. Z nim. Że go akceptuje, jaki jest.

Objął ją, kiedy się do niego tuliła, gładząc jej plecy jedną ręką. Przymknął oczy, ciesząc jej bliskością. Uśmiechnął się, kiedy zakomunikowała, że zaraz go wypuści. Mieli czas. Noc była długa. Ale faktycznie, do spania, powinni się ogarnąć. Sam też jednak musiał uspokoić oddech i dojść do siebie.

Dopiero po upływie tych kilkunastu minut, Olivia odsunęła się. Tristan podniósł się do siadu, czując się jakoś inaczej? To może przez to spełnienie. Pocałował Olivię w usta i wstał powoli, opuszczając pokój, aby z plecaka jaki miał w salonie, zabrać swoje kosmetyki i ręcznik. Poszedł do łazienki, przy której westchnął z rezygnacją. On wysoki, a pomieszczenia dla takich jak Olivia. Musiał to przeboleć. Może nie siądzie mu kręgosłup. Ogarnął się tam w miarę szybko. Wziął prysznic, pod nim trochę myśląc. Myjąc dokładnie swoje intymne miejsce. Doświadczył nowych odczuć własnego organizmu. Pożądania i współżycia. To było w sumie, niesamowite. Aż uśmiechnął się sam do siebie.

Długo łazienki nie zajmował. Może raptem dwadzieścia do trzydziestu minut, aby się porządnie umyć, zrobić fizjologiczne sprawy i wyjść z owiniętym ręcznikiem wokół dolnej części ciała. Jeżeli Olivia była nadal w pokoju, zapukał do drzwi i dał znać gestem głowy, że łazienka wolna. On sam po chwili poszedł poszukać swoją piżamę, aby przygotować do spania. Wytrzeć się, ubrać, przetrzeć mokre włosy. Choć mógł wysuszyć je nawet zaklęciem. Kiedy Olivia korzystałaby z pomieszczenia higienicznego, Tristan mógłby w tym czasie przygotować im sypialnię. Przenieść rzeczy z salonu do pokoju.

Córka koleżanki twojej starej
Powinni wynaleźć kamizelki ochronne na duszę, nie tylko na ciało.
Rude proste włosy, obcięte za ramiona, rozwiane. Piegowaty nos. Niebieskie oczy. Drobna, raczej szczupła, wiecznie roześmiana, rozgadana. Niska, mierząca zaledwie 160 cm wzrostu.

Olivia Quirke
#95
06.02.2024, 12:43  ✶  
Jeśli chodziło i sen, to Olivia miała z nim różne stosunki. Od kilku lat cierpiała na paskudną przypadłość, zwaną bezsennością. Pojawiła się niespodziewanie, nagle, bez wyraźnego powodu, a trauma sprawiła, że problem tylko się pogłębił. Olivia nie lubiła zasypiać z prostego powodu: bo tego nie potrafiła. Musiała wspomagać się eliksirami - raz mocniejszymi, raz słabszymi. Jeżeli siedziało w niej dużo emocji, to nawet najsilniejsza dawka działała na nią słabiej, niż zwykle. Teraz jednak Quirke miała wrażenie, że będzie inaczej. Czuła się przyjemnie rozluźniona, a całe napięcie, które tworzyło się pod napiętą powierzchnią, rozpłynęło się, pozostawiając jej umysł w spokoju. Po raz pierwszy od dawna jej myśli biegły spokojnie, jakby dryfowały po tafli spokojnego oceanu. Było to uczucie tak zaskakujące i przyjemne, że zapragnęła czuć je już zawsze. Tylko czy to było w ogóle możliwe? Domyślała się, że to była zasługa ich wspólnego, pierwszego razu, a w końcu i do ich związku zakradnie się rutyna. Która nie była niczym złym, ale powodowała, że umysł Olivii zaczynał domagać się nowych bodźców i wyzwań. Zapewne gdyby była bardziej uzdolniona magicznie, postarałaby się by zdać egzaminy do BUM, ale... Nie była kimś wyjątkowym w tej dziedzinie. Z eliksirami było inaczej, łatwiej. To dzięki swoim umiejętnościom mogła tworzyć nasenne specyfiki o różnej mocy, dopasowanej bezpośrednio do siebie i do okazji.

Gdy Olivia usłyszała szum puszczanej wody, wyciągnęła całe ciało na łóżku. Nie czuła zmęczenia, o zgrozo. To znaczy - oczywiście że czuła, ale tylko fizyczne. Nie było tak, że oczy zaczynały się jej zamykać, a głowa nagle stawała się przyjemnie ciężka. To jeszcze nie był ten etap zmęczenia, bo i owszem, zdarzało jej się usnąć bez eliksirów, ale musiała wtedy doprowadzać swoje ciało na skraj wytrzymałości - a pogoda nie zachęcała do tego, by włożyć adidasy i pójść biegać wokół domku. Poza tym było już ciemno, nawet nie sądziła że minęło tyle czasu od ich powrotu. Olivia uśmiechnęła się do siebie na wspomnienie przysłowia mugolskiego, jakoby szczęśliwi czasu nie liczyli, a potem dźwignęła się z łóżka. Sięgnęła po spodnie i przerzuciła je z podłogi na pojedyncze łóżko, zakładając z góry, że z Tristanem będą spali na tych złączonych. Przeszła do salonu, w którym zostawiła koszulkę. Leżała samotna, zmięta, tuż pod ścianą. Była wyciągnięta i ledwo zakrywała jej tyłek, ale to nic - przecież nie musiała się wstydzić. Wyciągnęła jeszcze spodnie, ale nie zakładała ich, czekając na to, by mogła się umyć. W jednym z luster dostrzegła rozmazaną kredkę na powiece i odruchowo sięgnęła do niej ręką, by spróbować jako-tako doprowadzić się do stanu używalności. Przerwała, gdy tylko Tristan zwolnił łazienkę - sama wsunęła się na jego miejsce i zamknęła drzwi. Również nie spędziła tam dużo czasu, chociaż odrobinę dłużej niż on sam. Przede wszystkim musiała zmyć makijaż, a potem umyć całe ciało. Najwięcej czasu jednak zeszło jej z włosami. Kusiło ją, by je umyć, ale po prawdzie to nie przepadała za myciem głowy poza domem. Nie zmieściła wszystkiego co było jej potrzebne do tego, by rude pukle układały się tak, jak chciała. Zrezygnowała więc i poświęciła więcej czasu na rozczesywanie kosmyków, pasmo po paśmie. Bolało, ale miała swoje sposoby na to, żeby zniwelować ten ból choć trochę. Przede wszystkim należało zacząć od końcówek, a resztę pasma trzymać u nasady.

Gdy skończyła, wyskoczyła jeszcze na zewnątrz, owijając się bluzą, żeby zapalić. Rzuciła tylko krótkie "idę na fajkę", zanim nie zniknęła za drzwiami, pod daszkiem. Było przeraźliwie zimno, więc nawet nie spaliła papierosa do połowy. Wrzuciła niedopalonego ćmika do kałuży i wróciła do środka, przemarznięta. Było najpierw palić, a potem iść pod gorący prysznic, ale trudno - stało się. Jeszcze tylko sięgnęła po eliksir.
- Chyba muszę cię przed czymś ostrzec - powiedziała, zerkając na Tristana. - Mam problemy ze snem i chociaż mam to pod kontrolą, to zdarza się, że dawka, którą przyjmuję, jest... Za mocna w pewne dni. Wtedy potrafi mnie ściąć lub gadam głupoty. Matka kiedyś mi mówiła, że wstałam i podeszłam do szafy, pytając gdzie są moje kanapki. Jakby co - to wtedy odprowadź mnie z powrotem do łóżka, dobrze? Zwykle dzieje się to tuż przed zaśnięciem, ja już zasnę, to nie wstaję.
Czarodziej
Życie to sztuka, którą uprawia niewielu. Większość tylko wegetuje.
Wysoki brunet, mierzący 193 cm o zielonych oczach. Ubierający się jak zwyczajni mugole, nie rzucając się w oczy. Szczupły, z dobrze zbudowaną sylwetką.

Tristan Ward
#96
07.02.2024, 02:02  ✶  

Tristan w przeciwieństwie do Olivii, nie miał problemów z zasypianiem. Miał problem za to z koszmarami. Potrzebowałby chyba czegoś, co by łagodziło jego sny? Pozwalało spać spokojniej? Nie był pewny, czy jakiekolwiek eliksiry nasenne by mu pomogły, albo leki mugolskie. Niby próbował, ale nie pomagało mu to za bardzo. Odstawił.

Po wyjściu z łazienki, wpuścił Olivię, po czym sam się wziął za ogarnianie siebie. Przy tym cały suszeniu się, ubieraniu spodni piżamowych i tshirta, zorientował się, że mieli zalaną herbatę, ale jej nie wypili. Mogła trochę ostygnąć. Nie wyleje jej. Swoją postanowił wypić. Olivii przypomni o tym, jak wyjdzie z łazienki. Opróżniony kubek wstawił do zlewu. Powoli też gasił część świec. Jak pójdą spać, nie mogą pozostawić ognia bez opieki. Pozostawał kominek, ale tego na razie nie ruszał. Zabrał swoją różdżkę do sypialni, kładąc na szafce nocnej, aby mieć pod ręką w razie nieprzewidzianych sytuacji. Nawyk zawodowy. A już lepiej mieć ją pod poduszką. Lecz od tamtego wydarzenia, śpi z nią, mając ją pod poduszką. Mieszkał sam. Mieszkanie zabezpieczał zaklęciami, wszystkimi jakie znał. Jakby w obawie, że go odnajdą, przyjdą w nocy i dokończą to, czego nie zdążyli.

Na całe szczęście, Olivia tym razem zbyt długo nie siedziała w łazience. Ale kiedy Tristan usłyszał od niej słowa ”idę zapalić”, że wzięła bluzę i zamierzała wyjść na zewnątrz? Doskoczył do niej i chwycił za ramię. Jeżeli na niego spojrzała, pokręcił głową, że się nie zgadza. Na zewnątrz jeszcze padało. Było chłodniej niż zazwyczaj. Kazał jej chwilę poczekać, aż podszedł do notesu jaki leżał na kanapie i długopisu. Napisał jej i pokazał: ”Jest ciemno i zimno. Jak musisz zapalić, rób to tutaj. Nie przeszkadza mi to. Nie chcę abyś zmarzła.”

Troszczył się o nią. Nie chciał już pisać tego, że mogłoby się jej coś stać. Liczył na wyrozumiałość. A drzwi jak i całe pomieszczenie, zabezpieczył już zaklęciami ochronnymi. Jak musiała zapalić, to nawet odszukał dla niej jakiś talerzyk, podstawkę czy popielniczkę. Powinien pomóc jej zrzucić nałóg, ale domyślał się, że nie będzie to łatwe. Małymi kroczkami, zapewne się uda.

Podał jej nawet herbatę, jakiej nie wypiła wcześniej. Zakochani w sobie, nawet o herbacie zapomnieli. W trakcie przygotowania do pójścia razem do łóżka, Olivia miała mu coś ważnego do przekazania. Wysłuchał ją ze spokojem, uważnie. Dowiadując się, że ma ona problemy ze snem. Bezsenność. Rozumiał. Część jego kolegów z pracy zawodowej Aurora, też miała z tym problem. Dlatego brali nocne patrole.

Uśmiechnął się do niej, kiwnął głową że rozumie i na dodatek pocałował ją w czoło. Przytulił i rozmasował jej ramiona. Była w dobrych rękach. Nie zaśnie przed nią. Przypilnuje ją, jeżeli trzeba. Wtedy wskazał jej kierunek do sypialni, aby położyła się i wypiła eliksir. On w tym czasie zajął się gaszeniem świec i kominka. Wrócił do niej, dołączając do tego samego złączonego łóżka. Jeżeli się położyła, przysunął do niej bliżej. Jeżeli pozwoliła. Mogli zasnąć. Jeżeli opisana przez nią sytuacja miała miejsce, dopilnował aby znów znalazła się w łóżku. Jeżeli nie miało to miejsca, mógł zasnąć po niej. Choć obawiając się, czy nie będzie miał koszmarów.

Niespodzianką dla niego było to, że całą noc, przespał spokojnie. Miał nadzieję, że Olivia także. Już o poranku, powitał ją czułym pocałunkiem, jak tylko otworzyła oczy. Wstał i przygotował im śniadanie. Zaś po nim, mogli się po kolei ogarnąć, spakować, posprzątać i udać do miasteczka na spacer. Aby odnaleźć sieć fiuu i wrócić do Londynu.

To była niezapomniana podróż. I pierwsza, która ich naprawdę połączyła. Najpewniej w Londynie, kiedy odprowadził ją do domu, ciężko było im się rozstać. Jeszcze przecież się spotkają.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
Podsumowanie aktywności: Olivia Quirke (26797), Tristan Ward (21033)


Strony (10): « Wstecz 1 … 6 7 8 9 10


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa