• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Pokątna v
« Wstecz 1 … 3 4 5 6 7 … 9 Dalej »
[24.07.1972] Owoców mam dwa wory, więc zrobię z nich przetwory | Nora & Ave

[24.07.1972] Owoców mam dwa wory, więc zrobię z nich przetwory | Nora & Ave
Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#11
21.01.2024, 14:03  ✶  

Tym się właściwie różniły, bo Norka starała się utrzymywać kontakt z tymi osobami, które coś znaczyły w jej życiu. Wysłać chociażby krótki list, pamiętać. Było to dla niej ważne, sama świadomość, że ma się do kogo odezwać. Nie musiały pojawiać się u niej często, chociaż oczywiście zawsze cieszyły ją te wizyty, wiedziała jednak, że mają swoje życia, ważniejsze sprawy do ogarniania. W takich czasach przyszło im żyć, że wiele się działo, a czas nie stanął w miejscu, tylko pędził jak oszalały.

Zauważyła entuzjazm u Aveliny, który był podobny do tej jej jeśli chodzi o tę randkę w ciemno. Może faktycznie nie oszalała? Może to, że zamierzała pojechać z kimś obcym do Paryża wcale nie było takie głupie? - Jeśli chodzi o klubokawiarnię, to mam zamiar wrobić w to Erika, bo jest on sprawcą całego zamieszania, więc należy mu się. - Odpowiedziała z uśmiechem upijając łyk wina ze swojego szkła. - Na pewno będzie potrzebował pomocy, bo też nie zamierzam zrzucać opieki nad Mabel moim rodzicom, chciałabym, żeby Erik zobaczył, że to wcale nie jest takie proste, skoro już wpadł na ten pomysł. Wolałabym, żeby nie wchodził do kuchni, więc tutaj przydałaby się pomoc, mogę zostawić instrukcje, bardzo dokładne. Mam nowych pracowników, ale bałabym się ich wpuścić tutaj bez opieki, no i niestety mało który odnajduje się w pieczeniu. - Zdecydowanie tutaj brakowało jej kogoś, na kim mogła polegać. Z drinkami radzili sobie świetnie, z opieką nad klientami również, no ale kuchnia, tutaj niestety miała braki.

- Spotkałam go, nawet dwa razy, dla mnie jest kandydatem numer trzy. Mało o nim wiem, w sumie nie do końca mam świadomość czym się zajmuje, ale nie wydaje się być jakimś wykolejeńcem. Całkiem przystojny, trochę dziwny, przynajmniej na pierwszy rzut oka, ale każdy z nas ma w sobie coś z dziwaka. - Nie wiedziała, co więcej mogłaby o nim powiedzieć, na pewno po powrocie z Paryża to się zmieni, póki co jednak znali się zbyt krótko.

Alchemiczny Kot
I cannot reach you
I'm on the other side
Avelina mierzy 157 centymetrów wzrostu i waży około 43 kilogramów. Nie jest blada, wręcz zawsze opala się na brązowo. Ma ciepłe brązowe oczy, które podejrzliwie patrzą na obcych i radośnie na przyjaciół. Usta ma pełne i czasami pomalowane czerwoną szminką, gdy się uśmiecha pokazuje przy tym zęby nie mając nad tym kontroli. Włosy ma brązowe i zwykle proste. Czasami jak nie zadba o nie to puszą się jej od wilgoci. Ubiera się w szerokie, kolorowe spodnie i luźne bluzy. Czasami narzuci na siebie szatę. Na pierwszy rzut oka Avelina sprawia wrażenie osoby spokojnej i cichej. Wokół niej zawsze unosi się zapach palonego drewna, pod którymi tworzy swoje mikstury oraz suszonej nad kominkiem lawendy. Nie jest to zapach szczególnie mocny, ale wyczuwalny. Dopiero przy bliższym poznaniu można stwierdzić, że jest też wesoła i czasami zabawna. Jest osobą dosyć sprzeczną, ponieważ walczą w niej dwie osoby październikowy Skorpion i numerologiczny Filozof.

Avelina Paxton
#12
22.01.2024, 13:35  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22.01.2024, 13:37 przez Avelina Paxton.)  

Gdy Norka wspomniała, że chce wrobić w to Erika – Avelina zaśmiała się cicho. Biedny Erik, ale w sumie Nora miała w tym trochę racji. Randkowanie jest przyjemne, ale z trybem życia panny Figg może to być ciężkie i nawet uciążliwe, bo trzeba myśleć o dziecku, o własnym biznesie – nie można tak wszystkiego rzucić i wyjechać do Paryża. Nawet Avelina miałaby z tym ogromny problem, ale każdy wiedział, że ona lubi siedzieć w jednym miejscu, że nie garnie się do podróży i jakichś wielkich przygód miłosnych. Pragnęła po prostu stabilności, której naprawdę jej brakowało. Zazdrościła nawet trochę Norze, że miała szansę na taką randkę, że pozna kogoś, z kim może spędzi przyszłość. Ona sama nie miała na to szansy, ale nawet nie miałaby odwagi wziąć w czymś takim udziału.

– To wiesz co? Może powiedz kiedy będzie ten wyjazd, a ja po prostu wezmę wolne na ten czas. Nawet jeśli nie będę potrzebna to coś innego zawsze porobię. – odparła w końcu, bo to była najlepsza myśl w tym momencie. Po co ma ryzykować zrywaniem się z pracy, gdy okaże się, że Erik jednak zapomniał spojrzeć do klubokawiarni, albo Mabel będzie potrzebować cioci, a nie wujka? Już i tak dwa razy zrywała się nagle z pracy dla samej Olivii, więc nie chciała ryzykować mimo wszystko złymi relacjami z szefem.

– Brzmi tajemniczo. Boisz się trochę tego wyjazdu? – zapytała patrząc na nią uważnie i upijając kolejny łyczek wina. – Masz gwarancję, że nie jest on niebezpieczny? – wiedziała, że to pesymistyczne myślenie, ale na świecie oprócz dziwności istnieli ludzie z kategorii świry oraz fanatycy, więc mogłoby być kiepsko jakby okazało się, że mężczyzna ma jakieś nieprzyjazne poglądy. A tak szczerze i prosto, Avelina po prostu martwiła się o Norę, aby nie wpadła w kłopoty.


Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#13
22.01.2024, 22:48  ✶  

Na dźwięk śmiechu kuzynki, sama uśmiechnęła się od ucha do ucha. Nie wiedziała jednak, czy uważała ten pomysł za głupi, czy jej przyklasnęła, przynajmniej jak na razie. Całkiem nieźle jej szło krojenie truskawek, lata wprawy robiły swoje, nie da się zaprzeczyć, że miała w tym ogromne doświadczenie.

Norka sama w życiu by się nie zdecydowała na udział w takim przedsięwzięciu. Gdyby nie Erik na pewno nawet nie pomyślałaby o tym, że może się zgłosić do takiego wydarzenia. Jej zdaniem miała zbyt wiele na głowie, żeby jeszcze komplikować sobie życie randkami w ciemno, uważała, że pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie, jednakże nagrodą okazał się być wyjazd, wymarzony wyjazd do Paryża, to trochę zmieniło jej podejście. Dawno temu przecież miała w planach udać się tam, aby pogłębić swoją wiedzę kulinarną, teraz będzie mogła zobaczyć, czy faktycznie wiele straciła.

- Dam ci znać, jak poznam datę, póki co wszystko jest w fazie klarowania, a i istotne - nie będzie to weekend. Nie mogłabym zostawić klubokawiarni na weekend. - Czuła, że wtedy nie będzie miała do czego wrócić. Weekendami pojawiał się tutaj największy tłum i było największe zamieszanie. - Dziękuję w ogóle za propozycję, nie każdy jest na tyle odważny. - Nie to, żeby chciała ją straszyć, ale wiadomo, że przejęcie obowiązków Nory wcale nie było takie proste, jak mogło się wydawać, chciała ją może nawet trochę ostrzec.

- Nie mam gwarancji, ale z drugiej strony, teraz nikt nie ma, skąd wiesz, że ktoś bliski nie wspiera tych popaprańców? - Czasy były trudne, przyszedł moment w którym stwierdziła, że warto zaryzykować.

Alchemiczny Kot
I cannot reach you
I'm on the other side
Avelina mierzy 157 centymetrów wzrostu i waży około 43 kilogramów. Nie jest blada, wręcz zawsze opala się na brązowo. Ma ciepłe brązowe oczy, które podejrzliwie patrzą na obcych i radośnie na przyjaciół. Usta ma pełne i czasami pomalowane czerwoną szminką, gdy się uśmiecha pokazuje przy tym zęby nie mając nad tym kontroli. Włosy ma brązowe i zwykle proste. Czasami jak nie zadba o nie to puszą się jej od wilgoci. Ubiera się w szerokie, kolorowe spodnie i luźne bluzy. Czasami narzuci na siebie szatę. Na pierwszy rzut oka Avelina sprawia wrażenie osoby spokojnej i cichej. Wokół niej zawsze unosi się zapach palonego drewna, pod którymi tworzy swoje mikstury oraz suszonej nad kominkiem lawendy. Nie jest to zapach szczególnie mocny, ale wyczuwalny. Dopiero przy bliższym poznaniu można stwierdzić, że jest też wesoła i czasami zabawna. Jest osobą dosyć sprzeczną, ponieważ walczą w niej dwie osoby październikowy Skorpion i numerologiczny Filozof.

Avelina Paxton
#14
29.01.2024, 20:50  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.02.2024, 21:35 przez Avelina Paxton.)  

Avelina sama w aktualnym czasie wzięłaby w czymś takim udział, aby tylko zapomnieć o całym zawodzie jaki ją spotkał w związku z Augustusem. Wiedziała, że z nim szansy na normalne życie nie miała, miał żonę i dzieci, a ona co? Była aptekarką jak sam ją nazwał. Może taka randka w ciemno byłaby dla niej odskocznią, może by znalazła jakiegoś mężczyznę, który pozwoliłby jej zapomnieć, może właśnie tam spotkałaby miłość życia. Tego właśnie życzyła Norze, aby ten mężczyzna z randki w ciemno okazał się być kimś porządnym, kimś na długi dystans, a może nawet na zawsze.

– Mogłabym zaangażować Olivie, obie chcemy razem otworzyć swoją aptekę, więc byłoby to doświadczenie do prowadzenia biznesu. Dobrze wiesz, że na mnie zawsze możesz polegać. Lubię pracować – odparła. To fakt, Avelina była czystym przykładem pracoholizmu. Jeszcze trochę, a zacznie cierpieć na bezsenność. Już dłuższy czas miała problemy ze snem, ponieważ gdy kładła głowę na poduszkę za dużo myśli się pojawiało, więc wolała robić wszystko byle nie bezczynne leżenie.

– W sumie masz rację, ale pisz listy żebyśmy wiedzieli, że jesteś tam cała i zdrowa – z lekkim uśmiechem złapała jedną truskawkę i wcisnęła ją w usta. Nie mogła się powstrzymać, ale naprawdę je lubiła. – A co Mabel na twój wyjazd, wie o nim? – zerknęła na nią i wróciła do krojenia, a nie podjadania.


Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#15
31.01.2024, 00:37  ✶  

Zdecydowanie Figg nie traktowała tego, jako coś, czego by chciała. Sama nigdy w życiu nie zgłosiłaby się do czegoś takiego, zadecydował o tym Erik, nie mogła stamtąd uciec, chociaż może i mogła, no ale postanowiła wziąć to na klatę i w sumie dobrze się przy tym bawiła. Może więc nie była to wcale taka zła decyzja, jak się jej na początku wydawało. Oderwała się choć na chwilę od szarej rzeczywistości, przy okazji drugi raz dzięki temu jednemu wydarzeniu miała mieć taką możliwość w całkiem niedalekim czasie. Było to naprawdę dużo rozrywki jak na nią. Nie wiązała z mężczyzną z randki w ciemno nadziei na jakąkolwiek przyszłość, bardziej traktowała to jako chwilową odskocznię od codzienności.

- Jeśli chcesz, chociaż wolałabym nie angażować w to zbyt wielu osób. Na miejscu będzie Thomas, Erik, do tego moi nowi pracownicy, myślę, że ty jak najbardziej się przydasz, będę mieć przynajmniej pewność, że nie pozwolisz klubokawiarni spłonąć, ale chyba tyle osób wystarczy, żeby to ogarnąć. - Tym bardziej, że na początku radziła sobie ze wszystkim sama.

- Wiem, że mogę na tobie polegać i jestem ci za to ogromnie wdzięczna. Mam nadzieję, że wiesz, że na mnie też możesz zawsze liczyć. - Wolała się upewnić, że kuzynka zdaje sobie z tego sprawę. W końcu i z eliksirami będzie mogła jej pomóc, jeśli przyjdzie taka konieczność, bo ona również nieźle sobie radziła z warzeniem mikstur.

- Jeśli będę mieć czas, to oczywiście, że będę pisać. - To nie miał być długi wypad, więc raczej nie spodziewała się, że znajdzie czas, aby być w ciągłym kontakcie z najbliższymi, liczyła jednak na to, że podróż obędzie się bez żadnych niepotrzebnych komplikacji.

- Wie, ale jeszcze nie dyskutowałam z nią specjalnie na ten temat. - Może powinna? Wypadałoby się dowiedzieć, co o tym myśli.

Udało im się oporządzić truskawki, czas najwyższy więc wrzucić wszystkie do kotła, aby mogły się nieco podgrzać, Norka w między czasie dolała im wina, a one mogły przejść do kolejnych owoców.

Alchemiczny Kot
I cannot reach you
I'm on the other side
Avelina mierzy 157 centymetrów wzrostu i waży około 43 kilogramów. Nie jest blada, wręcz zawsze opala się na brązowo. Ma ciepłe brązowe oczy, które podejrzliwie patrzą na obcych i radośnie na przyjaciół. Usta ma pełne i czasami pomalowane czerwoną szminką, gdy się uśmiecha pokazuje przy tym zęby nie mając nad tym kontroli. Włosy ma brązowe i zwykle proste. Czasami jak nie zadba o nie to puszą się jej od wilgoci. Ubiera się w szerokie, kolorowe spodnie i luźne bluzy. Czasami narzuci na siebie szatę. Na pierwszy rzut oka Avelina sprawia wrażenie osoby spokojnej i cichej. Wokół niej zawsze unosi się zapach palonego drewna, pod którymi tworzy swoje mikstury oraz suszonej nad kominkiem lawendy. Nie jest to zapach szczególnie mocny, ale wyczuwalny. Dopiero przy bliższym poznaniu można stwierdzić, że jest też wesoła i czasami zabawna. Jest osobą dosyć sprzeczną, ponieważ walczą w niej dwie osoby październikowy Skorpion i numerologiczny Filozof.

Avelina Paxton
#16
28.02.2024, 18:25  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.02.2024, 18:25 przez Avelina Paxton.)  

Avelina aktualnie szukała spokoju w związkach. Wolała unikać relacji romantycznych z mężczyznami, ale samotność naprawdę mocno jej doskwierała. Tęsknota za Augustusem często wyzwalała w niej złość. Miała ochotę się z nim spotkać, aby na niego nawrzeszczeć za to, co jej zrobił, ale z drugiej strony wolała go unikać. Sprzeczność goniła sprzeczność. Dlatego ten dzisiejszy dzień był dla niej odskocznią od umartwiania się, chwilą zapomnienia, czymś przyjemnym, bo obecność Nory była naprawdę mocno kojąca. Wiedziała, że nie musiała się przy niej użalać, że mogły pić spokojnie winko i przygotowywać owoce pod przetwory.

– Jasne – uniosła kieliszek z winem w geście toastu – To za udany wypad – stuknęła się z nią kieliszkiem i napiła łyka alkoholu. Było pyszne. Nim skończyła Hogwart myślała o tym, aby otworzyć na Pokątnej winiarnie pod nazwiskiem matki, ale ostatecznie zatrudniła się w Eliksirach i żyła tam sobie spokojnie. Teraz aspirowała do otworzenia swojego biznesu, co też w pewnym sensie zasługa Nory, która ją wręcz zainspirowała do tego, że da sobie radę sama. Miała przyjaciół, mężczyzn do tego nie potrzebowała, nie?

– Jasne, że wiem. Dużo dla mnie znaczysz, zważając, że jestem tu prawie sama, bo rodziców nie ma, rodzeństwa też nie ma, więc to, że ty jesteś dużo dla mnie znaczy – wyznała szczerze. Wujka z Doliny dręczyć swoimi problemami nie zamierzała, a to że miała tutaj jakąkolwiek rodzinę naprawdę mocno trzymało ją na nogach.

– Rozumiem – skinęła głową i pomogła jej dorzucić truskawki do kotła. – Co teraz? – rozejrzała się w poszukiwaniu kolejnej ofiary do przerobienia na dżem, czy inny rodzaj owocowego dzieła.


Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#17
28.02.2024, 21:11  ✶  

Nora w przeciwieństwie do Ave była teraz w zupełnie innym momencie życia. Może właśnie dorosła do tego, żeby wreszcie rozpocząć nowe życie. Osiem lat w końcu była sama, nie szukała nikogo z kim mogła nawiązać bliższą relację. Bała się tego jak ognia, nie dopuszczała do siebie nikogo, zbudowała mur. Rozmowy z Erikiem uświadomiły ją jednak, że może już czas odpuścić, może wreszcie pozwoli sobie na odrobinę szczęścia? Nie mogła być sama całe życie, ale wcale nie tak łatwo jej się było otworzyć.

Może ta randka w Paryżu to miał być początek nowego etapu w życiu panny Figg, kto to tak właściwie mógł wiedzieć?

Uniosła kieliszek z uśmiechem. Dobrze było mieć kogoś takiego jak Ave, z kim mogła spędzać czas na spokojnie. Porozmawiać o troskach, które się pojawiały, odpocząć od codzienności, mimo tego, że przecież przy okazji pracowały, ale taka praca to była przyjemność.

- Strasznie się cieszę, że trafiłyśmy tak blisko siebie, że jesteś obok. - To też było istotne w utrzymywaniu relacji, a teraz mogły do siebie wpadać niemalże codziennie, skoro pracowały obok siebie. Naprawdę wiele to dla niej znanczyło.

Truskawki znalazły się w kotle, więc spora część pracy była już za nimi. Norka machnęła różdżką i rzuciła szybkie Chłoszczyść aby pozbyć się tego pobojowiska. Rzuciła też zaklęcie, aby oczyścić borówki i wrzuciła je do kolejnego kotła, z tym było zdecydowanie łatwiej, gdyż nie trzeba było ich oczyszczać z szypułek. - Możesz zająć się malinami, to zaraz wszystko będzie z głowy.

Alchemiczny Kot
I cannot reach you
I'm on the other side
Avelina mierzy 157 centymetrów wzrostu i waży około 43 kilogramów. Nie jest blada, wręcz zawsze opala się na brązowo. Ma ciepłe brązowe oczy, które podejrzliwie patrzą na obcych i radośnie na przyjaciół. Usta ma pełne i czasami pomalowane czerwoną szminką, gdy się uśmiecha pokazuje przy tym zęby nie mając nad tym kontroli. Włosy ma brązowe i zwykle proste. Czasami jak nie zadba o nie to puszą się jej od wilgoci. Ubiera się w szerokie, kolorowe spodnie i luźne bluzy. Czasami narzuci na siebie szatę. Na pierwszy rzut oka Avelina sprawia wrażenie osoby spokojnej i cichej. Wokół niej zawsze unosi się zapach palonego drewna, pod którymi tworzy swoje mikstury oraz suszonej nad kominkiem lawendy. Nie jest to zapach szczególnie mocny, ale wyczuwalny. Dopiero przy bliższym poznaniu można stwierdzić, że jest też wesoła i czasami zabawna. Jest osobą dosyć sprzeczną, ponieważ walczą w niej dwie osoby październikowy Skorpion i numerologiczny Filozof.

Avelina Paxton
#18
01.04.2024, 18:06  ✶  

Zabrała się więc za malinki. Za nimi nie za bardzo przepadała. Jako dziecko, gdy zrywała je z krzaczków i podjadała to trafiła w środku na larwę, a to sprawiło, że śmiertelnie się wystraszyła i nie ruszała malin od tamtej pory. Nie piła soków malinowych, nie zjadała ich, nie kupowała nawet dżemów, czy ciastek z tym nadzieniem. Każdy o tym raczej wiedział, ale problemu w ogarnięciu ich nie miała, więc z przyjemnością zaczęła je oczyszczać i dodawać do odpowiedniej miski.

– Jeśli chodzi o mnie – zaczęła, bo w końcu Nora wcześniej też o nią pytała, a Ave sprytnie zmieniła plan, ale ile można zwlekać z milczeniem na swój temat nie? – Too u mnie trochę się działo. W moim życiu znowu pojawił się Augustus, co pewnie nie umknęło twojej uwadze, ale pozbyłam się go jakiś czas temu – odparła nie patrząc na kuzynkę. Nie umiała przed nią ukrywać takich rzeczy. Była dla niej ważna, więc powinna wiedzieć o takich rzeczach, nie? – Mówię ci to, bo nie wiem, czy w końcu nie wróci i nie będzie chciał znowu się ze mną spotkać. Wolę go unikać, więc jakby się o mnie pytał to ja nie istnieje – dodała szybko jak na Avelinę.

Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#19
02.04.2024, 16:03  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.05.2024, 12:41 przez Nora Figg.)  

Maliny nie byłyby pierwszym wyborem Nory. Wolała ich niedocenianie kuzynki, którymi były jeżyny, jej zdaniem miały wyraźniejszy smak, jakoś od zawsze, to za nimi przepadała bardziej. Ludzie jednak zazwyczaj wybierali maliny, dlatego też, to właśnie je musiały dzisiaj przygotować.

Uniosła powoli wzrok, gdy usłyszała słowa Aveliny. Niedobrze, bardzo niedobrze. Rookwood, to nigdy nie wróżyło nic dobrego. Myślała, że o nim zapomniała, że to już za nią, jak widać, ona również nie potrafiła zapomnieć. Kurwa, dlaczego nie miały szczęścia do facetów, i ona i Ave były idealnymi materiałami na żony, na partnerki, tylko, że nie miały szczęścia w miłości, może to jakaś rodzinna klątwa?

- Musisz na niego uważać Słońce, namiesza ci w głowie, a później znowu cię zostawi. - Łatwo było jej mówić, ale musiała być rozsądna, przynajmniej w tym momencie. Avelina potrzebowała jej wsparcia.

Poszła zamieszać te nieszczęsne truskawki, jednak nie potrafiła przestać myśleć o słowach kuzynki. Przeraziła ją ta informacja, zważając na to, że cóż, o ich rodzinie chodziły różne plotki, nieszczególnie dobre, Brenna na spotkaniu Zakonu ostrzegała przed tą rodziną. Sama niby miała sentyment do Sauriela, jednak nie kontaktowała się z nim szczególnie często.

- Nie przekażę mu żadnych informacji, ale nie możesz pozwolić mu być obok, wiem, że łatwo się mówi, ale musisz się odciąć, zupełnie. - Jeśli trzeba będzie to sama się z nim skonfrontuje.

Dziewczęta gawędziły jeszcze długo, dzielnie przygotowując przy tym przetwory, aż wreszcie skończyły i mogły dokończyć również butelkę alkoholu od wujka.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Nora Figg (3131), Avelina Paxton (2604)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa