• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Pokątna v
« Wstecz 1 … 3 4 5 6 7 … 9 Dalej »
[15.08.72 wieczór] proszę dopisać do rachunku | Ger & Gio

[15.08.72 wieczór] proszę dopisać do rachunku | Ger & Gio
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#21
22.04.2024, 11:20  ✶  

Cóż, Geraldine widziała tylko jedną możliwą opcję, która na pewno nie spodoba się Giovanniemu. Nie zamierzała jednak spotykać się z magipolicjantami i się im tłumaczyć. Decyzja była prosta i zamierzała zmusić do niej przyjaciela. Najwyżej się na nią wkurzy, ale to była w stanie jakoś przeżyć. Nie pierwszy raz, przecież.

Tym bardziej, że i on próbował, ale kelner wydawał się być niczym ściana. Nic do niego nie docierało.Trudno.

Odprowadziła go jedynie wzrokiem, już nie odezwała się słowem, a gdy zniknął jej z pola widzenia - wstała.

- Nie obchodzi mnie, co sobie myślisz, ale czas na nas. Najwyżej wyślę im pieniądze sową, nie zamierzam tłumaczyć się BUMowcą. Spierdalamy stąd już. - Złapała Gio za rękę, żeby wiedział, że nie zamierza go tutaj zostawić i miała w nosie jego moralność, wiedziała, że był aż przesadnie poprawny, jednak nie był to odpowiedni moment, żeby to prezentować. Musieli stąd zwiać, nim pojawi się policja.

Profesor G
Kilku panów w jednym ciele.
175cm. Przeciętna budowa ciała. Brązowe włosy. Piwne oczy. Zarost.

Giovanni Urquart
#22
24.04.2024, 09:40  ✶  

Dokładnie tak jak się Geraldine spodziewała, Giovanni zrobił wielkie oczy na jej propozycję. Totalnie go zamurowało. Był Lawful Good, cóż, w pewnych kwestiach bardziej Neutral Good, ale uciekanie bez płacenia rachunku to zdecydowanie poza zasięgiem jego wyobraźni. Pewnie tkwiłby tak zamurowany kilka chwil, ale przyjaciółka fizycznie zainicjowała porwanie, tak więc nie miał opcji — zostawił upadające krzesło na miejscu zdarzenia i dał się wyciągnąć poza lokal.

Gdy tylko przekroczyli próg, znajdując się na ulicy, Giovanni instynktownie teleportował ich. Za cel obrał przypadkowe miejsce w Dolinie Godryka, w pobliżu rodzinnego domu. Zakrzaczona okolica pojedynczego drzewa ukryła ich przed ewentualnymi mugolami w pobliżu.

— Na Merlina! — Pochylił się, łapiąc oddech, jak gdyby przebiegł co najmniej maraton z przeszkodami, a nie pięć metrów do drzwi. — Gerry! Co to miało być!? Co sobie myślałaś, wybierając taką opcję!? Przecież to sytuacja do wyjaśnienia. Kłopotliwa, ale wciąż! Nawet, jeśli mieliby pisać o tym artykuły w Proroku... — Przerwał dla kolejnych oddechów. Pokiwał głową. Wyglądał teraz na rozbawionego. — Mimo wszystko dobrze, że jednak udałem się tam w przebraniu. Teraz to czuję się jak prawdziwy kryminalista. Ale tak, zdecydowanie musimy im wysłać należność jak najszybciej.

To była najprawdopodobniej jedna z bardziej szalonych przygód, jakie mu się ostatnio przytrafiły. Czy mogła konkurować z pójściem do kina na film pornograficzny? Jak najbardziej. A na pewno nie spodziewał się, że ten krótki powrót z podróży będzie ciekawszy niż jego długa wycieczka. Zdecydowanie musiał rozważyć pozostanie w kraju. Może nie tylko złe rzeczy go tu czekają.

Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#23
24.04.2024, 10:23  ✶  

Cóż, decyzja, którą podjęła, nie była może najrozsądniejsza, jednak wydawała jej się być jedynym wyjściem z tej sytuacji, które pozwalało ominąć wezwanie BUMowców. Wolałaby uniknąć znajomych twarzy, które przyszłyby ją aresztować, czy ukarać w inny sposób za zapomnienie portfela.

Gio teleportował ich z miejsca zbrodni, całkiem mądry pomysł, teraz już nie byli w stanie ich złapać. Bardzo dobrze.

- Wolałam uniknąć artykułów, już i tak rozpisują się na temat mojego domniemanego romansu z Erikiem. - Wzruszyła jedynie ramionami, jak gdyby nigdy nic.

- Kryminalista? Nie przesadzaj, nie takie rzeczy się w życiu robiło. - Przynajmniej ona, co do Gio miała wątpliwości, bo był, aż przesadnie ułożony. No nic, skoro się z nią zadawał musiał przywyknąć do podobnych sytuacji, miała nadzieję, że jej to wybaczy.

Pożegnała się z nim jeszcze i podziękowała za miło spędzony czas, a później zniknęła, czas najwyższy znaleźć się w domu.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Geraldine Yaxley (3250), Giovanni Urquart (2289)


Strony (3): « Wstecz 1 2 3


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa