03.11.2024, 22:41 ✶
Jeśli ktoś zapytałby Folka czy lubi miesiąc jakim jest wrzesień, to mężczyzna bez najmniejszych oporów odpowiedziałby, że jak najbardziej. Według niego dziewiąty z dwunastki posiadał zdecydowanie więcej plusów aniżeli minusów. Wiadomo, dla wielu fakt wygasającego lata był wystarczająco przytłaczający, aby uznać go za jeden z najgorszych, ale Shafiq starał się patrzeć na to zupełnie inaczej. To w końcu we wrześniu zaczynały dominować jego ulubione kolory - brąz, czerwień, pomarańcz i złoto. Natura przygotowywała się na nadejście zimy i robiła to w zaprawdę imponującym stylu.
Był to również okres, w którym Folklore mógł zdecydowanie bardziej skupić się na tych elementach swojego życia, które lubił najbardziej, czyli czytanie książek oraz badanie artefaktów. Ponadto jesienne warunki dużo bardziej odpowiadały mu jeśli chodziło o jakiekolwiek podróże - nie ma w końcu niczego gorszego od tego kiedy pot ścieka Ci po całym ciele kiedy Ty starasz się wymyślić sposób na rozbrojenie zaklęć obronnych cennego artefaktu.
Dzisiejszego dnia Folk miał zamiar zabrać się za przeczytanie kilku starych ksiąg, które trafiły w jego ręce. Traktowały one o starym przedmiocie, którego właściwości miały pozwoli na wprowadzenie "obdarowanego" nim człowieka w urok podobny do tego, który wywoływany jest przez eliksiry miłosnopodobne. To co jednak było najbardziej interesujące to fakt, że ów przedmiot miał z czasem wtapiać się w nosiciela, uniemożliwiając tym samym na pozbycie się go, a co za tym idzie całkowite przypieczętowanie fikcyjnego związku aż do grobowej deski. Mężczyzna był pewien, że znajdzie przynajmniej czterech mężczyzn i dwie kobiety, które byłyby zainteresowane posiadaniem takiego drobiazgu.
Nim jednak nadszedł czas na zanurzenie się w ciężkiej literaturze, Folk pozwolił sobie na odrobinę rozrywki. W tym celu nabył kilka gazet, aby dowiedzieć się co dzieje się w kraju, a przede wszystkim mieście jego zamieszkania. Jako osoba, która często schodziła w odmęty przeszłości, zapominał że teraźniejszość może być równie ciekawa. I jak się okazało nie pomylił się. Już na pierwszej stronie trzeciej gazety przeczytał nagłówek "Zamach na dworcu Bamber Bridge". Oparł się bardziej o fotel, na którym siedział i sięgnął dłonią po kubek z kawą, który już wcześniej sobie przygotował. Upił dwa porządne łyki, a jego wzrok dalej nie odrywał się od kawałka papieru. - Zadziwiające jak bardzo świat lubi sobie sam utrudnić życie. Najwyraźniej niecałe trzydzieści lat wystarczyło, aby zapomnieć jakie okropieństwa mogą mieć miejsce... - Powiedział sam do siebie, a następnie przerzucił stronę na kolejną, aby poznać szczegóły tego jakże barbarzyńskiego aktu.
Był to również okres, w którym Folklore mógł zdecydowanie bardziej skupić się na tych elementach swojego życia, które lubił najbardziej, czyli czytanie książek oraz badanie artefaktów. Ponadto jesienne warunki dużo bardziej odpowiadały mu jeśli chodziło o jakiekolwiek podróże - nie ma w końcu niczego gorszego od tego kiedy pot ścieka Ci po całym ciele kiedy Ty starasz się wymyślić sposób na rozbrojenie zaklęć obronnych cennego artefaktu.
Dzisiejszego dnia Folk miał zamiar zabrać się za przeczytanie kilku starych ksiąg, które trafiły w jego ręce. Traktowały one o starym przedmiocie, którego właściwości miały pozwoli na wprowadzenie "obdarowanego" nim człowieka w urok podobny do tego, który wywoływany jest przez eliksiry miłosnopodobne. To co jednak było najbardziej interesujące to fakt, że ów przedmiot miał z czasem wtapiać się w nosiciela, uniemożliwiając tym samym na pozbycie się go, a co za tym idzie całkowite przypieczętowanie fikcyjnego związku aż do grobowej deski. Mężczyzna był pewien, że znajdzie przynajmniej czterech mężczyzn i dwie kobiety, które byłyby zainteresowane posiadaniem takiego drobiazgu.
Nim jednak nadszedł czas na zanurzenie się w ciężkiej literaturze, Folk pozwolił sobie na odrobinę rozrywki. W tym celu nabył kilka gazet, aby dowiedzieć się co dzieje się w kraju, a przede wszystkim mieście jego zamieszkania. Jako osoba, która często schodziła w odmęty przeszłości, zapominał że teraźniejszość może być równie ciekawa. I jak się okazało nie pomylił się. Już na pierwszej stronie trzeciej gazety przeczytał nagłówek "Zamach na dworcu Bamber Bridge". Oparł się bardziej o fotel, na którym siedział i sięgnął dłonią po kubek z kawą, który już wcześniej sobie przygotował. Upił dwa porządne łyki, a jego wzrok dalej nie odrywał się od kawałka papieru. - Zadziwiające jak bardzo świat lubi sobie sam utrudnić życie. Najwyraźniej niecałe trzydzieści lat wystarczyło, aby zapomnieć jakie okropieństwa mogą mieć miejsce... - Powiedział sam do siebie, a następnie przerzucił stronę na kolejną, aby poznać szczegóły tego jakże barbarzyńskiego aktu.