09.06.2025, 17:34 ✶
Dora pewnie właśnie promieniałaby pod wpływem tej pochwały, gdyby nie prosty fakt że niezbyt samozachwytowi sprzyjały otaczające ich okoliczności. Odpowiedziała jednak na uśmiech Thomasa tym samym, może w nieco delikatniejszym i odrobinkę nieśmiałym wydaniu, jakby bała się że ta drobna chwila sprawi że się rozproszy i coś pójdzie nie tak.
- Tak, chodźmy - kiwnęła głową i ruszyła za nim w kierunku kamienicy. Miała wrażenie, że gruzy wręcz parowały od temperatury, ale jednocześnie coś w niej wzbraniało się od wejścia do środka. Wcześniej skaczące ku górze płomienie były zwyczajnie straszne, jakby wyciągały języki nie ku niebu, ale bardziej w jej stronę, niecierpliwiąc się by pochwycić ją i połknąć w całości. Zawahała się na progu, pozwalając tym samym by Thomas wszedł pierwszy i przez chwilę musiała ze sobą walczyć, ostatecznie przekonując jednak samą siebie że tylko jej się wydawało i nie ma się czego bać.
Rozejrzała się po wnętrzu, obejmując je szybkim, nieco nerwowym spojrzeniem, ale jednocześnie równie szybko uświadamiając sobie, że znaleźli się w pracowni eliksiralnej. Dało się w zapachu palonego drewna i rozgrzanych cegieł wyczuć nutę palonych ziół, która przyklejała się gorzkawym posmakiem na podniebieniu. Były też kociołki, ustawione pod ścianą lub walające się po podłodze, na spółkę z potłuczonymi fiolkami, które teraz chrzęściły im pod butami.
//czy znajdziemy kogoś w środku?
- Tak, chodźmy - kiwnęła głową i ruszyła za nim w kierunku kamienicy. Miała wrażenie, że gruzy wręcz parowały od temperatury, ale jednocześnie coś w niej wzbraniało się od wejścia do środka. Wcześniej skaczące ku górze płomienie były zwyczajnie straszne, jakby wyciągały języki nie ku niebu, ale bardziej w jej stronę, niecierpliwiąc się by pochwycić ją i połknąć w całości. Zawahała się na progu, pozwalając tym samym by Thomas wszedł pierwszy i przez chwilę musiała ze sobą walczyć, ostatecznie przekonując jednak samą siebie że tylko jej się wydawało i nie ma się czego bać.
Rozejrzała się po wnętrzu, obejmując je szybkim, nieco nerwowym spojrzeniem, ale jednocześnie równie szybko uświadamiając sobie, że znaleźli się w pracowni eliksiralnej. Dało się w zapachu palonego drewna i rozgrzanych cegieł wyczuć nutę palonych ziół, która przyklejała się gorzkawym posmakiem na podniebieniu. Były też kociołki, ustawione pod ścianą lub walające się po podłodze, na spółkę z potłuczonymi fiolkami, które teraz chrzęściły im pod butami.
//czy znajdziemy kogoś w środku?
Rzut TakNie 1d2 - 2
Nie
Nie
The woods are lovely, dark and deep,
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep.
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep.