Leon postanowił spełnić prośbę Brenny i udać się do Little Hangleton celem porozmawiania z Szeptuchą. Zdecydował się na podróż magiczną koleją, stanowiącą dogodne połączenie między magicznym Londynem a posępnym Little Hangleton dla czarodziejów takich, jak on - niebędącymi za pan brat z magią. Podróż pociągiem była znacznie wygodniejsza, niż świstokliki czy teleportacja choć trwała znacznie dłużej. To akurat mu nie przeszkadzało - czasu miał w nadmiarze. Przez swój stan zdrowia nie mógł pozwolić sobie na jakikolwiek wysiłek fizyczny. Dodatkowym argumentem za skorzystaniem tego dnia z kolei było to, że przewoził ze sobą zamówiony dzień wcześniej w cukierni jabłecznik, który odebrał przed udaniem się na stację kolejową.
Po zakończeniu podróży wysiadł na wzniesionej na obrzeżach miasta stacji kolejowej. Jeśli chodzi o to miasto to sam pobyt nawet na obrzeżach Little Hangleton potrafił przyprawić go o nieprzyjemne dreszcze. Dotarcie tutaj nie oznaczało kresu jego wędrówki, ponieważ musiał jeszcze dotrzeć do samego Lasu Wisielców a stamtąd już do chaty w głębi lasu. Im bardziej zbliżał się do Lasu Wisielców, tym bardziej czuł się nieswojo. Pozostawało mu mieć nadzieję, że na drodze nie staną mu jacyś czarnoksiężnicy - jest miernym czarodziejem, którego samoobrona nie jest najmocniejszą stroną.
Dobył jednak różdżki po to aby rozświetlić sobie ciemności spowijające ten gęsty las po to aby poruszanie się po nim stało się dla niego nieco łatwiejsze i aby spróbować w nikłym świetle różdżki dostrzec zarówno ścieżkę i jak niepożądany ruch tak aby się schować. Tylko to to mu pozostało w razie niebezpieczeństwa. Ze strony samej Szeptuchy nic mu nie groziło, jednak tego nie mógł powiedzieć o innych mieszkańcach tego owianego złą sławą miasta.
Zmierzając do chaty Szeptuchy nie mógł postrzegać siebie jako nieproszonego gościa. Niełatwo było tam trafić. Wiedział, że jeśli będzie blisko swojego celu to będzie w stanie wyczuć emanującą z tego miejsca przedziwną energię. Wiedział jedynie, że zostanie przyjęty przez czarownicę i odpowiednio ugoszczony. Miał jedynie nadzieję, że będzie chciała porozmawiać z nim o Zimnych.
Rzucam na kształtowanie - lumos
Sukces!
Na percepcję - szukanie ścieżki albo jakiś zagrożeń
Akcja nieudana
@Norvel Twonk