21.03.2025, 16:47 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.03.2025, 16:47 przez Anthony Shafiq.)
– A N T H O N Y! Mam na imię ANTHONY a Ty miałaś trzydzieści lat, żeby się go nauczyć wredna, obsrana przez kury jędzo! – Zabawnie, że własne imię wypowiadał z brytyjskim akcentem, by momentalnie przemieniać magią swoją krtań i język, aby dalej szyć przeciwko niej wulgaryzmy. Jeszcze mu tego widmowidza wytarła w twarz, czego (oczywiście) zazdrościł jej na równi z animagią. Ale widmowidz, to TAK PIĘKNIE by pasowało, gdy jego przyjaciele widzieli przeszłość i teraźniejszość, a on mógłby, gdyby tylko chciał, mógłby odczytywać przedmiotów miniony czas. Ale oczywiście nie! Oczywiście tę genetykę odziedziczył Thomas i Jackie, oczywiście on musiał do wszystkiego dochodzić sam swoją ciężką, katorżniczą pracą, zamknięty w czterech ścianach biblioteki i niestety, żadna książka, w żadnym języku nie nauczyła go odczytywania tych cholernych przedmiotów. Trzeba było się z tym urodzić. Jego jedynym prezentem genetycznym był chyba tylko daltonizm. Fakt, że władał wszystkimi żyjącymi językami świata umknął mu na okoliczność tej kłótni.
Był wściekły, był napięty, był niewyspany, ale też słyszał ją i jej argumenty i ciężko było nie przyznać im racji. Kłamstwo zbyt łatwe do zweryfikowania (nie żeby zamierzał jej dziękować, że ratowała jego imprezę, pewnie SAMA w niej wcześniej nabruździła). Dyszał ciężko, ale dyszał jakby spokojniej i też się w końcu zamknął. A potem podniósł rękę i cała nagromadzoną emocję postanowił przeformułować w siłę telekinetyczną i pizgnąć w nią poduszkami z jej łóżka. Głęboko wierzył, że ta akcja przyniosłaby mu upragnione katharsis.
Był wściekły, był napięty, był niewyspany, ale też słyszał ją i jej argumenty i ciężko było nie przyznać im racji. Kłamstwo zbyt łatwe do zweryfikowania (nie żeby zamierzał jej dziękować, że ratowała jego imprezę, pewnie SAMA w niej wcześniej nabruździła). Dyszał ciężko, ale dyszał jakby spokojniej i też się w końcu zamknął. A potem podniósł rękę i cała nagromadzoną emocję postanowił przeformułować w siłę telekinetyczną i pizgnąć w nią poduszkami z jej łóżka. Głęboko wierzył, że ta akcja przyniosłaby mu upragnione katharsis.
Translokacja II, poduszki w Jackie, korzystam z przewagi: Magia Bezróżdżkowa
Rzut N 1d100 - 31
Akcja nieudana
Akcja nieudana
Rzut N 1d100 - 71
Sukces!
Sukces!