20.06.2025, 23:26 ✶
— To dobrze, bo żem się zmartwił przez chwilę, wiesz?
Kompleksy nigdy nie były wdzięcznym tematem. Julek, który zwykle reagował na cudze dramaty wzruszeniem ramion, w przypadku Jo był gotów stanąć między nią a całym niebem, ziemią i tymi wszystkimi chędożonymi bogami, gdyby tylko powiedziała słowo, ale Jo czasami była, jaka była i właśnie dlatego miał ochotę potrząsnąć ją za ramiona. Jakim cudem ona tego nie widziała? Jakim cudem Jolene Bletchley, która wzięła na siebie całą ciężkość własnych demonów i jeszcze nauczyła się śmiać z nich na głos, mogła w ogóle pomyśleć, że Alice nie miała po niej tej iskry?
— Nawet jeśli to są tylko „irracjonalne myśli”, to masz do nich prawo, bo są twoje — zawyrokował. Odchylił się delikatnie do tyłu, żeby spojrzeć na nią uważniej. — Jesteś cudem, kobieto — czasem mówił to spojrzeniem, gestem, pocałunkiem albo uśmiechem podszytym zdziwieniem, że wciąż go wybrała. Słowa natomiast wypłynęły same. Czuł, że musiał jej to powiedzieć. — Więc nie płacz już, Jo. Domyślam się, że musiałaś być zaskoczona. Nie planowaliśmy dwójki — mruknął i jeszcze raz cmoknął jej skórę pod okiem.
Kompleksy nigdy nie były wdzięcznym tematem. Julek, który zwykle reagował na cudze dramaty wzruszeniem ramion, w przypadku Jo był gotów stanąć między nią a całym niebem, ziemią i tymi wszystkimi chędożonymi bogami, gdyby tylko powiedziała słowo, ale Jo czasami była, jaka była i właśnie dlatego miał ochotę potrząsnąć ją za ramiona. Jakim cudem ona tego nie widziała? Jakim cudem Jolene Bletchley, która wzięła na siebie całą ciężkość własnych demonów i jeszcze nauczyła się śmiać z nich na głos, mogła w ogóle pomyśleć, że Alice nie miała po niej tej iskry?
— Nawet jeśli to są tylko „irracjonalne myśli”, to masz do nich prawo, bo są twoje — zawyrokował. Odchylił się delikatnie do tyłu, żeby spojrzeć na nią uważniej. — Jesteś cudem, kobieto — czasem mówił to spojrzeniem, gestem, pocałunkiem albo uśmiechem podszytym zdziwieniem, że wciąż go wybrała. Słowa natomiast wypłynęły same. Czuł, że musiał jej to powiedzieć. — Więc nie płacz już, Jo. Domyślam się, że musiałaś być zaskoczona. Nie planowaliśmy dwójki — mruknął i jeszcze raz cmoknął jej skórę pod okiem.