Być może nic takiego jak porwanie ducha nie istniało, ale lepiej wziąć pod uwagę wszystkie możliwe czynniki. Zwłaszcza, że świadkowie wspominają iż opis potwora przypomina widma. Mimo iż Nicholas odpowiedział krótko na pytanie chłopaka, ten rozwinął temat o swoją wiedzę. Opętanie też wchodziłoby w grę. Nie da się ukryć. Wtedy taka dusza zostaje w innym ciele i nie ma jej na ścieżkach prowadzonych dla duchów i ich świata. Ale czy inne duchy mogłyby porwać ducha? Jaki to miałoby sens?
Yaxley skrzyżował ręce, nadal trzymając w dłoni różdżkę. Chłopak zwrócił się w pytaniem do ducha Mary, zadając kolejne pytania i przedstawiając swoje przypuszczenia.
- Dusza tego mężczyzny po śmierci powinna udać się w dalszą drogę, ewentualnie pozostać w miejscu śmierci lub przywiązanym do niego miejscu za życia, jak dom, mieszkanie itp. Tutaj tego nie ma. Na reinkarnację jest za wcześnie. Opętanie mogłoby mieć sens, ale czy poza nimi był tu ktoś jeszcze z ludzi?
Odparł w odpowiedzi na analizę towarzysza Kniei i wtedy wysłuchał odpowiedzi na zadane przez siebie pytanie dotyczące wyglądu potworów. Opis ten, bardzo przypominał Dementory. Chłopak słusznie zauważył. Ale i tak coś w tym wszystkim nie pasowało. Nicholas obserwował zachowanie ducha jak i rosnącą ciekawość u chłopaka, w celu zadawania pytań i analizowania sytuacji na głos.
- Wystarczy.
Powstrzymał go od zadawania więcej pytań w jej kierunku. Również robiąc to gestem dłoni.
- Dziękujemy za cenne informacje. Liczę na współpracę a postaramy się pomóc.
Rzekł z opanowaniem do Mary Tennant, po czym spojrzał na gadułę.
- Może i ekspert do spraw duchów by się nam przydał. Ale na razie sądzę, że do spraw Śmierci, jest wystarczający na tę chwilę. Jestem z Departamentu Tajemnic.
Odpowiedział mu na pytanie, w sprawie ściągania kogoś dodatkowego z Ministerstwa. Jeżeli faktycznie zajdzie taka potrzeba, że sam nie da rady tego rozwiązać, tak postąpi. Trzeba jednak próbować.
Yaxley przestąpił parę kroków, chcąc poskładać w całość otrzymane informacje, wzrokowo rozglądając się po okolicy w poszukiwaniu jakichś poszlak, które nie zostały przez innych dostrzeżone.
- Widmo. Dementor. Jakby ktoś połączył te dwie istoty w jedną…
Szukał sensownego wyjaśnienia i jak, oraz skąd się te wory wzięły. Zaczęło od Beltame. Coś musiało poruszyć niebem i ziemią, że się pojawili. Duchy same w sobie nie posiadają takiej zdolności wyciągania duszy z ciała. Wzrokiem podążył znów na resztki ciała mężczyzny, który zginął rąk potwora. Podszedł bliżej. Kucnął aby lepiej się przyjrzeć.
- Zastanawia mnie, co doprowadziło do takiego stanu to ciało.
Czy ono spłonęło? Zwęglało inaczej? To mogła być także sprawka jakiegoś zwierzęcia. Niezidentyfikowany gatunek?